tek: śmiało do bażantarni szlak żółty(dębica)->niebieski->czerwony->zielony i pies na smyczy, mojemu owczarkowi w zupełności wystarczy, ewentualnie krótsza trasa żółty (nadleśnictwo) ->zielony. Jeśli nie jesteś właścicielem husky"ego to w zupełności wystarczy, jeżeli jesteś to 1) gratuluję wyboru, "nie wiem jak umożliwić mu wybieganie, ale pasuje do mebli" 2) rower, smycz do roweru i jeździsz (proponuje poćwiczyć w miejscu opuszczonym). Pies powinien być na smyczy. Tu nie są problemem psy ułożone, problem pojawia się przy psach takich jak ten z artykułu. Zawsze widząc małe, szczekające coś szukam właściciela i proszę, żeby założył mu smycz, miałem sytuacje kiedy takie "coś" podbiegło i zostało zdmuchnięte przez mojego psa. Paniusia oczywiście z krzykiem do mnie, że psa nie pilnuje.
No i prawidłowo zrobił. Trzeba tępić ludzi, którzy nie chodzą z psami na smyczy i bez kagańca. To jest obowiązek właściciela psa. Niby pisek przyjazny, pogodny itd. a ni stąd ni zowąd może zaatakować.
nemesis128: zaczepki? znam szerokie grono elblaskich biegaczy i kolarzy ale zeby oni kogos zaczepiali? natomiast czesto to oni sa zaczepiani, przez pijane barachło z liceow, kibolstwo z olimpi elblag, puszczone luzem psy, agresywnych sfrustrowanych kierowcow itp. ale zeby taki biegacz kogos zaczepial w bazantarni? pierwsze slysze. Albo zeby jakies dziecko prysneli gazem? nie przesadzasz? masz jakis uraz do ludzi uprawiajacyhc sporty? kim ty wogole jestes? Idz wobec tego do nadlesnictwa i niech ustawia tablice z informacja Tu MOZNA LUZEM PUSZCZAC PSY! albo lepiej " na wejsciu do bazantarni takie tabliczki jak niektorzy maja na plotach UWAGA ZLY PIES. Trzymanie psa na smyczy to poprostu kulturalne zachowanie, ty tego nie pojmujesz? To jest tylko zwierze ktore moze łowne!
Do "biegaczyka" i do "też biegacza" wydaje się, że panowie nie macie co ze sobą zrobić... siedzicie przed komputerem i wypisujecie swoje "głębokie" przemyślenia a jak się już znudzicie to pod pozorem dbania o kondycję i zdrowie idziecie poszpanować do lasu. Z Waszych nieudolnych, niegramatycznych wpisów wynika raczej, że do lasu idziecie się tylko wyżyć (Z GAZEM DO LASU ?!). Już widzę jak zakompleksieni siedzicie w domu i planujecie jak pokarzecie wszystkim wkoło, co powinni robić, jak wychowywać dzieci, jak układać psy itd Może powinniście Panowie chodzić na siłownię albo na treningi bokserskie tam się wyżyjecie. Autorka artykułu wyraźnie pisze, że była z Buldożkiem Francuskim - może Wasza wszechwiedza i inteligencja pozwoli sprawdzić jaki to pies i czym grozi kontakt z takim "kanapowcem"
Iza: dużo czasu spędzam w bażantarni, biegacze są chyba najmniejszym problemem, rowerzystów (amatorów) łatwo rozpoznać jazda całą szerokością ścieżki, branie zakrętów lewą stroną (kilka razy przydała się francuska sztuka walki - parkour), zakaz wjazdu stoi tylko przy parkingu leśnym, ale przy innych wjazdach już nie, czyli rowerzyści mogą się poruszać po całej bażantarni. Z drugiej strony dzieci, temat rzeka, spacery fajnie, rekreacja fajnie, ale uważam, że dzieciom (3-8 lat, czyli poruszającym się już nie za rączkę) należy wpoić jakieś zasady, moje propozycje: 1) nie podchodzić do obcych psów, nie głaskać, nie szarpać - chyba, że właściciel się zgodzi 2) chodzenie prawą stroną (zwłaszcza przy zakrętach). Właśnie małe strachliwe psy (czyt. jamnik) są problemem.
dzis dostalem od wilka pozwolenie na wiatrowke ze srutem. Od dzis biegam nie z gazem a zwiatrowka(podobnie jak biatlonisci) i do waszych pieskow bede walił z wiatrowki. Uwazajcie takze na siebie bo przez przypadek zamiast psa oberwie wlasciciel.
"nie głaskać, nie szarpać " wyobrazasz sobie ze ktos moze podjesc do obcego sczekajacego psiska puszczonego samopas bez kaganca i go szarpac? Co to jest wróbel, czy duze silne zwierze?
Tutaj Pana/Panią zaskoczę, bo miałem takie sytuacje. Dzieci podobnie jak kaganiec źle kojarzy się mojemu psu (trudne dzieciństwo miał), np: po założeniu kagańca kładzie się i już, ot taki środek nasenny, dlatego do biegania go mu nie zakładam. Na dzieci nie szczeka (pewnie był za to karany), odwraca się i próbuje chować za mną (taki obronny owczarek). Notoryczne jest podchodzenie maluchów, ganianie za nim, łapanie za ogon, co więcej rodzice mają postawę "to jest pies, powinien się dać dziecku głaskać".
tek: śmiało do bażantarni szlak żółty(dębica)->niebieski->czerwony->zielony i pies na smyczy, mojemu owczarkowi w zupełności wystarczy, ewentualnie krótsza trasa żółty (nadleśnictwo) ->zielony. Jeśli nie jesteś właścicielem husky"ego to w zupełności wystarczy, jeżeli jesteś to 1) gratuluję wyboru, "nie wiem jak umożliwić mu wybieganie, ale pasuje do mebli" 2) rower, smycz do roweru i jeździsz (proponuje poćwiczyć w miejscu opuszczonym). Pies powinien być na smyczy. Tu nie są problemem psy ułożone, problem pojawia się przy psach takich jak ten z artykułu. Zawsze widząc małe, szczekające coś szukam właściciela i proszę, żeby założył mu smycz, miałem sytuacje kiedy takie "coś" podbiegło i zostało zdmuchnięte przez mojego psa. Paniusia oczywiście z krzykiem do mnie, że psa nie pilnuje.
No i prawidłowo zrobił. Trzeba tępić ludzi, którzy nie chodzą z psami na smyczy i bez kagańca. To jest obowiązek właściciela psa. Niby pisek przyjazny, pogodny itd. a ni stąd ni zowąd może zaatakować.
nemesis128: zaczepki? znam szerokie grono elblaskich biegaczy i kolarzy ale zeby oni kogos zaczepiali? natomiast czesto to oni sa zaczepiani, przez pijane barachło z liceow, kibolstwo z olimpi elblag, puszczone luzem psy, agresywnych sfrustrowanych kierowcow itp. ale zeby taki biegacz kogos zaczepial w bazantarni? pierwsze slysze. Albo zeby jakies dziecko prysneli gazem? nie przesadzasz? masz jakis uraz do ludzi uprawiajacyhc sporty? kim ty wogole jestes? Idz wobec tego do nadlesnictwa i niech ustawia tablice z informacja Tu MOZNA LUZEM PUSZCZAC PSY! albo lepiej " na wejsciu do bazantarni takie tabliczki jak niektorzy maja na plotach UWAGA ZLY PIES. Trzymanie psa na smyczy to poprostu kulturalne zachowanie, ty tego nie pojmujesz? To jest tylko zwierze ktore moze łowne!
Do "biegaczyka" i do "też biegacza" wydaje się, że panowie nie macie co ze sobą zrobić... siedzicie przed komputerem i wypisujecie swoje "głębokie" przemyślenia a jak się już znudzicie to pod pozorem dbania o kondycję i zdrowie idziecie poszpanować do lasu. Z Waszych nieudolnych, niegramatycznych wpisów wynika raczej, że do lasu idziecie się tylko wyżyć (Z GAZEM DO LASU ?!). Już widzę jak zakompleksieni siedzicie w domu i planujecie jak pokarzecie wszystkim wkoło, co powinni robić, jak wychowywać dzieci, jak układać psy itd Może powinniście Panowie chodzić na siłownię albo na treningi bokserskie tam się wyżyjecie. Autorka artykułu wyraźnie pisze, że była z Buldożkiem Francuskim - może Wasza wszechwiedza i inteligencja pozwoli sprawdzić jaki to pies i czym grozi kontakt z takim "kanapowcem"
Iza: dużo czasu spędzam w bażantarni, biegacze są chyba najmniejszym problemem, rowerzystów (amatorów) łatwo rozpoznać jazda całą szerokością ścieżki, branie zakrętów lewą stroną (kilka razy przydała się francuska sztuka walki - parkour), zakaz wjazdu stoi tylko przy parkingu leśnym, ale przy innych wjazdach już nie, czyli rowerzyści mogą się poruszać po całej bażantarni. Z drugiej strony dzieci, temat rzeka, spacery fajnie, rekreacja fajnie, ale uważam, że dzieciom (3-8 lat, czyli poruszającym się już nie za rączkę) należy wpoić jakieś zasady, moje propozycje: 1) nie podchodzić do obcych psów, nie głaskać, nie szarpać - chyba, że właściciel się zgodzi 2) chodzenie prawą stroną (zwłaszcza przy zakrętach). Właśnie małe strachliwe psy (czyt. jamnik) są problemem.
dzis dostalem od wilka pozwolenie na wiatrowke ze srutem. Od dzis biegam nie z gazem a zwiatrowka(podobnie jak biatlonisci) i do waszych pieskow bede walił z wiatrowki. Uwazajcie takze na siebie bo przez przypadek zamiast psa oberwie wlasciciel.
"nie głaskać, nie szarpać " wyobrazasz sobie ze ktos moze podjesc do obcego sczekajacego psiska puszczonego samopas bez kaganca i go szarpac? Co to jest wróbel, czy duze silne zwierze?
Tutaj Pana/Panią zaskoczę, bo miałem takie sytuacje. Dzieci podobnie jak kaganiec źle kojarzy się mojemu psu (trudne dzieciństwo miał), np: po założeniu kagańca kładzie się i już, ot taki środek nasenny, dlatego do biegania go mu nie zakładam. Na dzieci nie szczeka (pewnie był za to karany), odwraca się i próbuje chować za mną (taki obronny owczarek). Notoryczne jest podchodzenie maluchów, ganianie za nim, łapanie za ogon, co więcej rodzice mają postawę "to jest pies, powinien się dać dziecku głaskać".
To wyjatkowy przypadek. Ja np. widzialem na youtube karpia co dawal sie karmic z reki w Dunaju.
BRAWO BARDZO DOBRZE BIJE BRAWO TEMU PANU KAZDY PUSZCZONY PIES BEZ SMYCZY I KAGANCA POWINIEN TEGO POSMAKOWAC MOZE TA CIEMNOTA TROCHE SIE ZMNIEJSZY