Paweł Olechnowicz: Elbląg na pewno nie będzie w przyszłości przemysłowym ośrodkiem

5 kwietnia w Urzędzie Miejskim odbyło się inauguracyjne posiedzenie Rady Menedżerów przy Prezydencie Elbląga. Od tego czasu Rada spotkała się jeszcze tylko raz, aż do poniedziałku, 19 grudnia, kiedy to odbyło się kolejne - trzecie spotkanie Rady Menadżerów.

– W Radzie Menadżerów zajmujemy się najważniejszymi kwestiami, które wpływają na rozwój społeczny i gospodarczy Elbląga – mówi Grzegorz Nowaczyk, Prezydent Elbląga. - Do tej pory przede wszystkim rozmawialiśmy o strategii Złotego Trójkąta, czyli współpracy władzy, wiedzy i biznesu. Dzisiaj będziemy mówić o strategii promocji miasta. Rada Menadżerów to jest prawdziwy zespół ludzki, który chce się dzielić ze mną, z naszym miastem, swoim doświadczeniem, pomysłami, wszelkimi intelektualnymi zasobami, aby w Elblągu działo się lepiej.

Czy członkowie Rady są zadowoleni z częstotliwości spotkań? - Oczywiście, że jestem niezadowolony, bo wolałbym, żeby te nasz spotkania odbywały się co tydzień, ale jest to niemożliwe z oczywistych powodów - stwierdził Grzegorz Nowaczyk. - Każdy z Menedżerów ma przecież swoje obowiązki. Na szczęście nasze spotkania są tylko kanwą, aby Menadżerowie zaprzęgali swoje służby, które pracują w przedsiębiorstwach kierowanych przez nich, do tego, aby nas wspomagali. Mam niedosyt związany z tym, że te nasze kontakty są jednak zbyt rzadkie, zbyt krótkie, aby można było dogłębnie wszystkie decyzje omówić.

- Moim zdaniem, jeżeli chodzi o Radę Menedżerów, nie ma potrzeby częściej się spotykać - zauważa Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos i przewodniczący Rady. - Rada Menedżerów to organ doradczy dla Prezydenta, ludzie, którzy na co dzień działają w swoich firmach i realizują bardzo ciekawe programy. Zauważamy pewne sprawy, które należałoby realizować i podpowiadamy, że to trzeba realizować tak, a tamto trochę inaczej. Bierzemy udział w przygotowaniu nowych dokumentów - wieloletniej strategii dla Elbląga i strategii promocji Elbląga i regionu. Dyskutujemy, co jest ważniejsze i za co najpierw trzeba się zabrać. A kwestii do rozważenia jest bardzo wiele, choćby taka, czy w centrum miasta budować kolejne duże markety.

Za 10 lat to będzie druga Genewa?

Jak podkreślał wielokrotnie Paweł Olechnowicz, Rada jest jedynie organem doradczym. A jakich rad do tej pory Rada Menadżerów udzieliła Prezydentowi Elbląga? - Byłbym nie fair, gdybym wymieniał tutaj rady, jakie Rada Menedżerów udziela Panu Prezydentowi i Samorządowi - stwierdził Paweł Olechnowicz. - Na pewno są to ciekawe rady gospodarcze i na pewno mają związek z tym, co należy zdefiniować w długoletniej strategii Elbląga i w strategii promocji miasta. Mamy podobny punkt widzenia. Elbląg na pewno nie będzie w przyszłości przemysłowym ośrodkiem. Trzeba zapomnieć o różnych firmach, zakładach. Widać, że niezależnie od tego, co się stało, to już nie wchodzi w rachubę. Poza tym, duże aglomeracje już nie mają racji bytu. Elbląg ma bardzo ciekawe miejsca, wiele zabytków, region ma pięknie ukształtowany teren. Przemysłowa działalność, która jest obecnie, być może Park Technologiczny, ściągnie jakieś firmy z Europy. To będzie kształtować, nazwijmy to, krajobraz przemysłowy Elbląga.

- Jest też kwestia położenia – dodaje. - Jest cała infrastruktura, która powinna być rozbudowywana, by wykorzystać okoliczne wody i Zalew Wiślany w odpowiedni sposób. Za 10-15 lat będziemy inaczej postrzegać nasz region. Być może będzie on przypominać ten koło Genewy lub Lucerny. Będzie więcej żaglówek, których właścicielami będą normalnie pracujący i zarabiający ludzie. Kolejna rzecz to kultura, która cały czas dobrze się rozwija. Tu trzeba szukać atutów Elbląga na przyszłość.  Pomalutku całkiem dobrze się rozwija, ale trzeba bardzo intensywnie pracować, żeby było lepiej.

Zmiany na lepsze wymagają czasu

Paweł Olechnowicz zapewnia, że lubi Elbląg i tak, jak pozostali jego mieszkańcy chciałby, aby zmiany nastąpiły od razu. Podkreśla jednak, że to nie jest takie proste. - Jest bardzo dobry klimat do tego, żeby działy się tu rzeczy lepsze - mówi. - Choćby to, że jesteśmy w Unii Europejskiej i możemy korzystać ze środków pomocowych. Także to, że są to kolejne już lata budowy systemu demokratycznego, co powoduje, że inaczej traktuje się władze samorządowe w środowisku naszego państwa, jak również w środowisku władz samorządowych Unii Europejskiej. Idziemy w dobrym kierunku, jeśli chodzi o Elbląg, takie jest moje spojrzenie, a trochę doświadczenia mam. Wszyscy by chcieli, żeby to się działo szybciej, ale tak się nie da. Krok po kroku dzieje się lepiej. Sytuacja naszego miasta nie ma prawa się pogorszyć, bo województwem Elbląg już przestał być, a degradacja z rangi miasta na prawach powiatu nam nie grozi. W tej strukturze samorządowej Elbląg jest jakby ustabilizowany.

Nowa władza, nowe możliwości?

Rok temu w Elblągu nastała nowa władza, która stała się nadzieją na rozwój naszego miasta. Dziś, mieszkańcy głośno mówią o tym, że wprowadzanie zmian trwa za długo. Czy słusznie? - Jak widzę naszych polityków, to częściej skupiają się na rzeczach złych niż na tych, które mogą wprowadzić w Elblągu więcej optymizmu – mówi Paweł Olechnowicz. - Minął dopiero rok, ale można powiedzieć, że w tym roku wiele się zrobiło, tworzy się konstrukcję do głębszych zmian. Czy coś nam, jako Radzie, się nie podoba? Tak, nie podoba się wiele. Ale nie powinniśmy stwarzać jakichkolwiek klimatów deprymujących, spychających kogoś do defensywy. Powinniśmy być optymistami, bo optymizm pozwala przezwyciężyć bardzo wiele złych rzeczy. Od tego jesteśmy, jako Rada Menedżerów, żeby, powtórzę, służyć pomocą Samorządowi, Prezydentowi, żeby działo się lepiej. To, że Prezydent powołał tę Radę, to już jest sygnał, że chce słuchać rad, dyskutuje z nami na tematy trudne i to pozwala sądzić, że powstaną ciekawsze rozwiązania. Tam, gdzie jest dialog, tam się dzieje o wiele lepiej. Ja jestem naprawdę optymistycznie nastawiony.

- Krytyka jest wskazana - podkreśla Roman Korzeniowski. - Jeżeli jest dobry, dwustronny dialog i rozmawiamy bez obrażania się na siebie, bo to jest bardzo ważne, to jest to, o co nam chodzi. Taka jest nasza rola,  żebyśmy mówili Panu Prezydentowi: „Sorry, to nie jest tak, trzeba na to spojrzeć inaczej”. Ja obiecuję, że jako Rada Menedżerów coś zrobimy dla tego miasta, że pójdziemy do przodu.

Nie zgadzamy się na brak konkretnych działań

Paweł Olechnowicz podkreśla, że powołanie go na przewodniczącego Rady Menadżerów to pewne ryzyko. - To, że Pan Prezydent zaproponował, żebym przewodniczył Radzie Menedżerów, to jest jego wybór i jego ryzyko - zaznaczył. - Bo ja nie jestem z tych osób, które akceptują brak działań konkretnych, jakościowo dobrych. I o tym rozmawiamy. Jest wiele rzeczy, o których dyskutujemy poważnie i to musi doprowadzić do konstruktywnych rozwiązań.

Ile potrzeba czasu, żeby elblążanie na własnej skórze odczuli zmiany na lepsze? Paweł Olechnowicz bez wahania stwierdził, że dwa lata.- Przyszły rok będzie stabilizował to wszystko, co zaczyna się dziać ciekawego w Elblągu - mówi. - Myślę, że w kolejnym roku już będą zauważalne efekty podjętych wcześniej działań. Potem będzie coraz lepiej, jeśli będzie się utrwalać ten dobry kierunek rozwoju.

Miejmy nadzieję, że najdalej za dwa lata elblążanie będą mogli z ulgą odetchnąć i w pełni cieszyć się z tego, że żyją w rozwojowym, dającym pespektywy mieście.