Pierwsze spotkanie Rady Menedżerów – jako, że było organizacyjne - przeszło bez większego echa, Ale już drugie, to co innego. Relacja z tego posiedzenia zapierała mi dech w piersiach, a odkrywcze myśli w wypowiedziach uczestników wpędziły mnie w głębokie kompleksy w temacie wiedzy o Elblągu i okolicach. Myślę, że ci elblążanie, którzy czytali relację z tego spotkania są w podobnym stanie ducha. No bo któż z nas wiedział, że w Elblągu działa „złoty trójkąt”, a zadaniem wyższego szkolnictwa jest dostarczanie wysoko kwalifikowanych kadr. No, kto to wiedział? Kto w Elblągu wiedział, że kierunki kształcenia muszą być dostosowane do potrzeb rynku pracy? – nawet Prezydent Elbląga powziął tę wiedzę dopiero po wystąpieniu jednego z menadżerów!
Same odkrywcze myśli …
W dalszej części spotkania menedżerów na temat promocji miasta, płynęły już tylko odkrywcze myśli. Szef Siemens Energy uświadomił mi, że w mieście i jego najbliższej okolicy mamy górę, rzekę, las, czyli Bażantarnię, jezioro, a w niewielkiej odległości morze. Sprawdziłem w atlasie – rzeczywiście prawda. A jak przeczytałem, że niewielka jest odległość od Trójmiasta oraz obwodu kaliningradzkiego i, że jest to także duży atut Elbląga, to zwątpiłem w swoją szczątkowa wiedzę wyniesioną z lekcji geografii.
Chyba nie znam swojego miasta
Dopiero dyrektor generalny grupy Inditex Polska oświecił mnie wiedzą, iż niestety słabą stroną Elbląga jest brak dużej galerii handlowej, która przyciągnęłaby klientów z Rosji, a wiceprezes zarządu ALSTOM Power wypowiedziała prorocze myśli - cytuję: „miasto nie zmieni się, jeżeli nie pozyska inwestorów, … promocja skierowana do biznesu jest kluczem do sukcesu, … zachęcanie ulgami podatkowymi, niskimi kosztami produkcji, wskazywanie dogodnego położenia geograficznego, … jak są turyści, to rozwijają się także inne branże” koniec cytatu - które podziałały na mnie jak światełko w tunelu. Wiekopomne eureka, wypowiedział na koniec Prezydent Elbląga – cytuję „Elbląg jest niestety daleko z tyłu za porównywalnymi wielkością i potencjałem miastami w Polsce i to musimy jak najszybciej zmienić”. - koniec cytatu. Owoce tego spotkania przekroczą granice czasu i będą długo służyły naszemu miastu, a niektóre sentencje myślowe zrozumieją dopiero potomni. Na tym mógłbym już zakończyć ten radosny felietonik, gdyby nie fakt, że te treści przekazał elblążanom „główny specjalista ds. wizerunku Miasta”
Żałosna konkurencja
Otóż, latający cyrk Monty Pythona jest śmieszny tylko w oryginale i wszelka konkurencja z nim może być już tylko żałosna. Taka narracja, jaką fundują nam specjaliści od wizerunku, ośmiesza urząd Prezydenta Miasta i szanowną Radę Menadżerów, a nam elblążanom najzwyczajniej ubliża. Miasto nie jest na ścieżce wzrostu i długo nie będzie. Jest przygotowany dla Prezydenta Elbląga raport o stanie miasta i on powinien być przedmiotem debaty tego gremium. Elblążanie powinni poznać diagnozę stanu bieżącego i proponowane ścieżki wyjścia. Mielibyśmy wówczas przekonanie, że wiedza, doświadczenie i czas najlepszych menadżerów związanych emocjonalnie z Elblągiem, zostały właściwie spożytkowane. Niestety, mamy wciąż tylko, poczucie czasu niepotrzebnie straconego.
Nafets
jeśli wspomniane w tekście towarzystwo stać tylko na taką bezpłciową dysputę to ja dziękuję.
Rady Menedżerów??? - "gadaliśmy, gadaliśmy i pogadliśmy" - takie tam bajkowe Kiwaczki
Tak to właśnie wygląda. Pierwsze spotkanie zaszczycił Pan Stanisław R - prawdziwy menager . Jak tylko zobaczył to towarzystwo to już na następne czyli drugie czasu nie miał. Ale doskonale wyglądał w tym towarzystwie doradca ds gospodarczych. Jak zaczoł doradzać to jest jak jest. A jak jest to wszyscy wiedzą. W ubiegłym roku zmarnowałem głos wyborczy.
Bardzo dobry i trafny komentarz, mam podobne zdanie, które zresztą w swoim czasie wypowiedziałam. Zastanawiałam się też wówczas dlaczego nie zabrał głosu Paweł Olechnowicz, bo akurat jego opinii i wniosków byłabym ciekawa. Członkowie Rady, jak i sam prezydent miasta, nie byli przygotowani do dyskusji, co osobiście też odebrałam jako lekceważenie mieszkańców. Myślę jednak, iż rzeczywistość zmusi w końcu władze miasta do zakończenia tej gry pozorów i karnawału pobożnych życzeń.
ty nafets czemu chodzisz tyłem
To było wiadome od początku. Menagerowie mają swoich mocodawców w Warszawie i za granicą tu wykonują tylko polecenia. Czy na takie stanowiska ( wykonywanie poleceń ) potrzebny jest ktoś z pomysłami ? I to by było na tyle
Jeszcze ciekawszy felieton w tej sprawie na blogu Pana Edwarda Pukina - http://www.elblag-eko.org/blog,Edward-Pukin,5,wpis,297,Debat-ciag-dalszy-czyli8230-elblaskie-piekielko.html
Król jest nagi i ten znakomity felieton to podkreśla.W końcu normalny tekst w elbląskich mediach
Nie pamiętam abym w paru dziesiątkach lat swego życia był inaczej traktowany przez władzę i animatorów życia codziennego jak patologiczny jełop - i zaczynam mieć wręcz pewność - uczestnictwa (w skali kraju) w swoistym śnie idioty serwowanym nam, jako real.
czyżby to artykuł niezawodnego Stefana? bo styl i poziom odpowiada, dowalić komu się da, nic w zamian, krytyka i tyle