Poniedziałek, 23.12.2024, Imieniny: Dagna, Wiktoria, Slawomir
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

Ciekawi elblążanie - Stanisław Puchalski

12.08.2012, 16:39:31 Rozmiar tekstu: A A A
Ciekawi elblążanie - Stanisław Puchalski
fot. archiwum prywatne

Stanisław Puchalski jest Prezesem Fundacji Elbląg, ale dopiero po emeryturze postanowił działać dobroczynnie na rzecz miasta. Już od ponad 9 lat pozyskuje środki finansowe dla organizacji. W rozmowie z nami opowiada o początkach pracy w Fundacji, jej podopiecznych i stosunku elblążan do lokalnych instytucji charytatywnych.

Jakim miastem jest w Pańskich oczach Elbląg?

Z punktu widzenia mojego pokolenia Elbląg jest specyficzny: jest to miasto, które powstało dzięki imigrantom, mieszały się różne zwyczaje kulturowe, bo przyjeżdżano do Elbląga nie tylko z całej Polski, ale i z różnych zakątków świata (przykładem takim jest Syberia). W innych miastach, gdzie zostały zachowane tradycje wielopokoleniowe, to było nie do pomyślenia. Mój rocznik zaczynał w tym mieście wszystko od zera – z praktycznie pustymi rękami byliśmy zmuszeni budować nową rzeczywistość od podstaw.

Dziś, niestety, więcej ludzi wyjeżdża niż decyduje się u nas zamieszkać na stałe. Co Pan myśli o tym zwrocie wydarzeń?

Przyjmuje ten stan rzeczy ze smutkiem i takim „kacem”. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować bliższej i dalszej przyszłości młodym ludziom, którym nie ma możliwości zapewnić bytu - jest to niemałe zmartwienie rządzących. Jednakże Elbląg nie jest odosobniony w tym procederze- ta tendencja jest widoczna w wielu innych miastach Polski. Wyjątkiem może być Warszawa – miasto o większej ilości miejsc pracy, mniejszym bezrobociu i wyższych zarobkach. Mamy świetne położenie geograficzne: blisko granicy, moglibyśmy rozpocząć współpracę z bogatszymi od nas Rosjanami, ale nic z tego nie wynika.

Dzisiaj, w porównaniu do młodzieży sprzed 20 czy 30 lat, dzisiejsza młodzież ma o tyle gorzej, że praca rąk ludzkich jest zastępowana komputerami i coraz to bardziej zaawansowaną technologią - to zmniejsza potrzeby na  silę roboczą kilkukrotnie. Co więcej, nie szukałbym winy wśród rządzących tylko w tym szalonym postępie technologicznym i informatyzacji.

Jak zaczęła się Pańska działalność w Fundacji?

Przyznam się Pani do czegoś osobistego, bo po zakończeniu pracy zawodowej i przejściu na emeryturę nie mogłem znaleźć sobie miejsca, nie wiedziałem, co za sobą zrobić przez cały dzień. Przebywając non stop w domu brakowało mi ludzi i planu na swój wolny czas. Planu, który na poprzednich etapach życia jest czymś naturalnym: będąc nastolatkiem planujemy przyszłość i robimy to także jako dorośli, więc dlaczego emeryci „planują” oglądać telewizje przez ostatnie 15 czy 20 lat życia? Dzisiaj takie myślenie wypominam moim rówieśnikom i osobom przechodzącym na emeryturę – tym, którzy nie mają pomysłu na siebie.

W pewnym momencie zacząłem szukać zajęcia i, dosyć przypadkowo, trafiłem tu do Fundacji Elbląg. Na początku zająłem się pozyskiwaniem funduszy dla Fundacji – w ten sposób pracuję dla niej już od ponad dziewięciu lat. Dzisiaj nazywają mnie „Fund-raiserem”, czyli osobą zajmującą się pozyskiwaniem sponsorów - a potrzeb jest o wiele więcej niż środków: dużo osób aplikuje o stypendia, są w biedzie, nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc. Natomiast ilość organizacji pozarządowych też mówi o skali potrzeb: obecnie w Elblągu zarejestrowanych jest prawie trzysta organizacji (a dokładniej 291: 220 stowarzyszeń, 12 fundacji, 4 grupy nieformalne, 2 organizacje kościelne i 54 kluby sportowe – źródło: cop.elblag.pl) – i dobrze, że są. Samorządowcy nie zawsze są w stanie zagwarantować pomoc, którą może zorganizować Fundacja czy jakakolwiek inna instytucja pożytku publicznego. Dodatkowo, takie organizacje powinny posiadać wrażliwość nieobecną u urzędników (wynikającą z ilości procedur, terminów i przepisów). Zawsze musimy pamiętać, o tym, że serce mamy po lewej stronie i brać pod uwagę fakt, że kogoś spotkała krzywda. Relacje międzyludzkie są zupełnie inne w porównaniu do tych, które możemy spotkać w urzędach.

Swoją działalność w Fundacji traktuję jako pasję; czerpię satysfakcję z tego, kiedy coś uda się załatwić. Cenna jest tu szczerość, prawdomówność – będąc „zwykłym człowiekiem” zyskuje się wiarygodność i szacunek potrzebny do zbierania funduszy.

Panie Prezesie, Roman Badysiak, trzykrotny Filantrop Roku w Elblągu, tydzień temu w rozmowie z info.elblag.pl zarzucił organizacjom, że w ogóle ze sobą nie współpracują. Konsekwencjami tego braku działania są częste oszustwa i cyniczne wykorzystywanie wrażliwości, o której Pan wspomniał (cały wywiad jest dostępny tutaj- przyp. red.). Czy rzeczywiście nie ma między wami komunikacji?

Niestety Pan Badysiak ma rację – nie współpracujemy ze sobą, a powinniśmy. Często jest tak, że osoba zgłasza się o pomoc do kilku organizacji, dostaje ją, a reszta organizacji żyje w niewiedzy. Brakuje nam takiego koordynatora integrującego wszystkie instytucje tak, by zmniejszyć ilość nieprawidłowości. Niemniej, organizacje w Elblągu zostały utworzone w ten sposób, by się nawzajem uzupełniały, a nie dublowały. Jest co prawda Centrum Organizacji Pozarządowych, ale obawiam się, że to nie jest jeszcze ten czas by powiedzieć, że udaje mu się jednoczyć wszystkie organizacje. Z pewnością mają takie intencje, ale takie zamierzenia nie są proste do realizacji. Dzisiejsze organizacje nauczyły się indywidualności i nie wszystkim podoba się fakt, że pewnego dnia przyjdzie zwierzchnik chcący rozporządzać jednostką. Najpierw powinniśmy przekonać siebie nawzajem o słuszności takiego projektu, z późniejszym wyborem zwierzchnika w demokratycznych wyborach. Te inicjatywy owszem powstają, ale bardziej drogą ewolucyjną niż rewolucyjną.

Jedną z form pozyskiwania środków finansowych jest 1 % odpisywany od podatku – czy elblążanie są hojni przy tego rodzaju pomocy?

Zawsze mamy taki dyskomfort, że może być lepiej. Przy założeniu, że w Elblągu pracuje 20 tysięcy osób płacących podatki, Fundacja może liczyć na 1000 lub 1500 osób. Wykorzystujemy wszystkie możliwości, nasz wizerunek jest dobry, ale problemem jest brak świadomości. Powiem tak: emeryci i renciści najprawdopodobniej nie korzystają z tej okazji, bo nie chcą dodatkowych kłopotów z wypełnieniem dokumentów. W tym roku wprowadziliśmy możliwość wypełnienia PITu komuś, kto przyjdzie do Fundacji i cieszyło się to pewnym zainteresowaniem. Do dzisiaj odpisanie jednego procenta podatku nie jest przekonywujące, jeszcze jest dużo osób, które tego nie robią. Wielka szkoda, że ogromna część pieniędzy zostaje wysyłana do Warszawy, bo te pieniądze powinny zostać w Elblągu. Ale i tak z całego serca dziękujemy wszystkim dotychczasowym podatnikom za przekazanie 1%. Dzięki nim możemy pomagać tym najbardziej potrzebującym. Podziękowania kieruję także w stronę indywidualnych darczyńców, za ich dobre serce i wrażliwość na cudze problemy. Są osoby w Elblągu, które stale wspierają nasze działania, w szczególności stypendia dla niepełnosprawnych lub uzdolnionych. Celowo nie wymienię żadnej z tych osób, gdyż niektórzy nie chcą, by wymieniać ich nazwiska. Wiem, że robią to z potrzeby serca. Jeżeli będą tego chcieli – oczywiście podamy takie informacje.

Na szczęście ostatnimi czasy Fundacja otrzymała zastrzyk funduszy dzięki zespołowi z „Bitwy na Głosy” na czele z Ryszardem Rynkowskim. Ekipa przekazała wygraną w kwocie 10 000zł na cele dobroczynne. Na co zostaną przekazane te pieniądze?

Wiedziałem, że Pani o to zapyta, sam nawet chciałem o tym wspomnieć (uśmiech). Faktycznie jest to jedna z radośniejszych informacji ostatnich tygodni. Jestem bardzo wdzięczy Panu Rynkowskiemu i Jego 16-tce za ich wspaniały dar na rzecz naszych podopiecznych.

Kwota 10.000 zł zostanie przekazana na fundusz Pana Rynkowskiego, którego celem jest wsparcie finansowe młodzieży szczególnie uzdolnionej muzycznie. Niemniej żaden fundusz w Naszej Fundacji nie jest „konsumowany”- nie dajemy tych pieniędzy, aż je rozdamy i pójdą w zapomnienie: pieniądze są przetrzymywane na wysoko oprocentowanych lokatach bankowych i z tego, co zarobimy jesteśmy w stanie pomóc osobom potrzebującym. 20% z zysków z lokaty reinwestujemy w fundusz tak, by coraz bardziej wzrastał. Oczywiście, ta pomoc nie jest na tyle duża jakbyśmy sobie tego życzyli, ale takie działania dają nam stabilność finansową. Nie chciałbym jednak dzisiaj mówić o osobach, które pomoc już otrzymały lub niedługo ją dostaną.

Już dawno w mediach nie słyszeliśmy informacji o podopiecznej Fundacji Elbląg – Kasi Kamudzie (Kasia w maju 2009 roku uległa wypadkowi, w którym utraciła obie ręce i nogę. Jej przypadek był nagłośniony w ogólnopolskich mediach – przyp. red.). Czy mógłby Pan powiedzieć, co się teraz z nią dzieje i jak się czuje?

Jest mi bardzo przykro to stwierdzić, ale w mediach Kasia jest historią. Wszyscy byliśmy przybici wypadkiem a zarazem wzruszeni, bo w jednym momencie bardzo dużo ludzi chciało jej pomóc. Zorganizowaliśmy koncert w Teatrze, na którym to zagrał, między innymi, wspomniany już Ryszard Rynkowski i Wanda Kwietniewska z zespołem. Niemniej od tych wydarzeń minęły trzy lata. Na dzień obecny wiemy, że Pani Kasia czuje się dobrze, ma protezę nogi, ale dalej czeka na przeszczep rąk. Gdy tylko znajdzie się dawca, Kasia będzie o wiele bardziej niezależna, tak więc sprawa jest w toku. Kontaktujemy się z nią i Jej Mamą, ostatnio zgodziła się na występ w akcji promocyjnej na rzecz odpisu 1% podatku. Niestety po pewnym czasie człowiek ze swoim problemem zostaje sam, ten ogień wśród wielu ludzi się wypalił. Jednakże są jeszcze osoby w Elblągu i nie tylko, które regularnie wpłacają na konto pieniądze z przeznaczeniem dla Kasi Kamudy. Jeśli ma potrzeby finansowe, przychodzi do nas z Mamą i staramy się im pomóc. Dopóki Kasia nie ma rąk – dla nas ta sprawa jest aktualna.


Astrid Jarosławska
 

Oceń tekst:

Ocen: 11

%18.2 %81.8


Komentarze do artykułu (13)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +6
    ~ Ifo05
    Niedziela, 12.08

    Z "Tych" PUchalskich? ;-)

  2. 2
    +19
    ~ Ola
    Niedziela, 12.08

    Pan jest "biedny" w swoich poglądach bardzo: cytat: "Co więcej, nie szukałbym winy wśród rządzących tylko w tym szalonym postępie technologicznym i informatyzacji." To co dla całego świata jest katalizatorem zmian i nieograniczonych możliwości rozwoju, dla "filantropa elbląskiego" jest problemem i winą!!!! Bravo Panie Puchalski, większych bredni w życiu nie czytałam!

  3. 3
    +11
    ~ popieram Olę
    Niedziela, 12.08

    Na świecie pracy nie zabrakło, ale zabrakło dobrej woli tych którzy rządzą i kontrolują przepływ pieniądza. Maszyn i nowych technologii nie da się obarczyć odpowiedzialnością za podłość, pazerność, głupotę i złą wolę wszelkiej maści złodziei (oczywiście powszechnie szanowanych) lokujących na ogół swoje dochody w rajach podatkowych.

  4. 4
    +11
    ~ niestety
    Niedziela, 12.08

    odczuwam też instynktowną nieufność w stosunku do ludzi trudniących tzw "dobroczynnością", być może dlatego że są integralną częścią dzisiejszego systemu ekonomicznego zniewolenia

  5. 5
    +8
    ~ NIESTETY
    Niedziela, 12.08

    masz rację, tzw. "dobroczynność" w przeważającej mierze wiąże się dzisiaj z układem biznesowo-polityczno-ekonomicznym i nie ma nic wspólnego z "czynieniem dobra", o czym paradoksalnie może świadczyć powyższy wywiad. Uważam, że zdezawuowane słowo "dobroczynność" powinniśmy zastąpić zapomnianym, a jakże podstawowym w życiu, słowem "HUMANIZM" i wówczas będziemy mogli powrócić do idei tego, o czym pisze Pan "Popieram Olę"- dobrej woli, empatii, prawdy, jasnych i prawdziwych uczuć oraz czynów kierowanych i nastawionych na drugiego człowieka. Pozdrawiam wszystkich ludzi czyniących każdego dnia wiele dobra;-)

  6. 6
    +3
    ~ kolumb odkrywca
    Poniedziałek, 13.08

    Mamy świetne położenie geograficzne: blisko granicy, moglibyśmy rozpocząć współpracę z bogatszymi od nas Rosjanami, ale nic z tego nie wynika. ...a niby co wynika z tego odkrycia? wspołpraca z bogatszymi Rosjanami, a z biedniejszymi już nie ma współpracy? a może wszyscy Rosjanie są bogatsi od nas? no ale z danych ekonomicznych wynika, że sa jednak średnio licząc biedniejsi. Odkrycie przypomina mi stare dobre czasy, gdy współpraca kwitła, mysmy dawali Rosjanom statki, autobusy, a oni dawali nam w ramach współpracy buty ...do podzelowania,

  7. 7
    +7
    ~ NIESTETY II
    Poniedziałek, 13.08

    Za pieniądze, to i diabeł sie modli. Zawsze byłam przekonana, że fundacje i inne organizacje pożytku publicznego, to bezinteresowna i charytatywna działalnośc ludzi z sercem, tzw wolontariat. Tymczasem Wy - prezesi różnych ciał i zarządów zabiegacie o pieniądze po to, aby samemu korzystać z pieniędzy "darczyńców". Społeczny domysł, że coś jest nie tak z działalnością różnego rodzaju fundacji, potwierdza Pan mówiąc, że pieniądze "darczyńców" gromadzicie na wysoko oprocentowanych kontach. Budujecie w ten sposób majątek fundacji i pod szyldem dobroczynności sami sobie zabezpieczacie przyszłość. Czy o to chodzi w działalności NGO, na co zwracają uwagę komentatorzy? Czy nie dlatego ci sami ludzie reprezentują np; COP, ERDPP, są w radach i zarządach, w OWIES i stowarzyszeniach powiązanych?

  8. 8
    +9
    ~ fdgfhgj
    Poniedziałek, 13.08

    Pomaga za nieswoje pieniądze i nazywa się dobroczyńcą. Ciekawe ile fundacja bierze prowizji za taką dobroczynność

  9. 9
    --2
    ~ ...
    Poniedziałek, 13.08

    ty Kolumb wolisz dostać od UE bezrobocie i kopa w d.... To jednak zdecydowanie drożej kosztuje, tylko że "przezornie" nikt tego nie liczy

  10. 10
    +10
    ~ M.G.
    Poniedziałek, 13.08

    Jestem Elblążanką i mam przykre wspomnienie z Pana fundacją . Kilka lat temu przeżyłam tragedię w rodzinie , szukałam pomocy poruszałam się po omacku , byłam również w tejże fundacji i wie Pan co ? musiałam sobie sama poradzić z problemem . Proszę nic nie mówić o waszej pomocy bo jest żadna , jest to żenujące co Wy ,,filantropii" sobie przypisujecie . Pomagają mi osoby które wpłacają 1% podatku na pomoc mojej córce , a żadna fundacja nie dała złamanego grosza , nie mówię o sprzęcie rehabilitacyjnym , potrzebnym cały czas . Dużo by pisać o pomocy w Elblągu...........

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.2168350219727