Na co dzień jest akustykiem, jednak to Jego pasja sprawiła, że stał się rozpoznawalny na muzycznej mapie Elbląga, i nie tylko. Jest laureatem najbardziej prestiżowych konkursów piosenki poetyckiej, chociażby „47 Studencki Festiwal Piosenki” w Krakowie, „Pamiętajmy o Osieckiej” i „Ogólnopolskie Spotkania Zamkowe” w Olsztynie. Poza swoją działalnością w zespołach „Mechaniczna Pomarańcza” i „Dolaroova”, przygotowuje właśnie swój pierwszy debiutancki krążek.
Czy czuje się Pan związany z Elblągiem? Jak postrzega Pan nasze miasto w porównaniu do innych miejsc festiwalowych?
W Elblągu organizowany jest ogólnopolski festiwal „Czy to jest kochanie” oraz „Elbląskie Noce…”. To jedne z wielu elbląskich imprez, o których dobrze mówią uczestnicy na innych festiwalach.
A gdzie gra się lepiej: "u siebie" czy w innych miastach?
Kiedy gram w innych miastach dla nieznanej lub, co gorsza, przypadkowej publiczności, towarzyszy mi większy stres. Denerwuję się, kiedy wiem, że widzą mnie pierwszy raz. Wcześniej lub później, tu zawsze dużo zależy ode mnie, stres mija i zaczyna się dobra zabawa. W Elblągu gra się inaczej. Od samego początku zauważam zainteresowanie moim występem, od samego początku „impreza się kręci”.
W ostatnich dwóch latach Pańska kariera nabrała bardzo dużego tempa. Zastanawia mnie, dlaczego tak późno zdecydował się Pan startować w ogólnopolskich konkursach?
Wiele razy zadawałem sobie to pytanie i nie potrafiłem znaleźć odpowiedzi. Myślę, że to zbieg okoliczności, że zwolniło się miejsce w MDK i zostałem zatrudniony, że poznałem tam Ninę i Kaśkę, które namówiły mnie i praktycznie na siłę wysłały moje zgłoszenie na pierwszy taki konkurs. Miałem dużo szczęścia, że tak w ogóle się stało, więc nie żałuję tego, że to wszystko zaczęło się tak późno. Może wcześniej nie byłoby takiego tempa, albo właśnie teraz dojrzałem muzycznie i polubiłem interpretować dobry tekst.
Na festiwalach jest promowana głównie poezja śpiewana. Zawsze interesował Pana taki gatunek muzyczny?
Nie zawsze. Nauczyłem się grać na gitarze kiedy miałem 16 lat, śpiewałem wtedy punkowe piosenki zespołu „Ga Ga”. Tak właśnie dziwnie się zaczęło. Później KSU, Kult, Dżem, Jimi Hendrix, Breakout, Cool Kids Of Death, Kasia Nosowska, Queen Of The Stone Age i wiele innych, a ostatnio dużo słuchałem Jacka White’a wraz z jego wszystkimi projektami.
A jakich artystów ceni Pan najbardziej?
Tych, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia.
Ostatnio można było Pana usłyszeć w audycji Piotra Barona "Trzy Wymiary Gitary" w radiowej "Trójce". Jak Pan wspomina tamto wydarzenie?
Pierwszy raz byłem w ogólnopolskim radio, na żywo i do tego w „Trójce” z Piotrem Baronem po drugiej stronie stołu. Czułem się fatalnie. Nie wiedziałem wcześniej o co mnie zapyta, więc nieco się denerwowałem. Jednak na antenie wszystko poszło bardzo dobrze.
Jak przebiega praca nad Pańskim debiutanckim krążkiem? Jakie piosenki będziemy mogli tam znaleźć?
Na festiwalach można poznać wielu ciekawych ludzi: wykonawców, muzyków, autorów tekstów i muzyki. Po OFP-pie w Rybniku poznałem świetnego tekściarza i muzyka Sławka Wolskiego, który wcześniej współpracował z Renatą Przemyk (np. „Babę Zesłał Bóg”, „Tańczę na stole – Protest Dance” sł. i muz.), DAB-u (np. „Nie wolno nie ufać”), Mariusza Lubomskiego (np. „Spacerologia”). Spodobał mu się mój występ i po rozmowie zgodził się napisać dla mnie kilka tekstów. Na płycie więc będą piosenki z moją muzyką i tekstami Sławka. Teraz jestem w trakcie pisania muzyki do kolejnej partii nadesłanych tekstów. Część rzeczy już nagrywam w domu. Myślę, że po wakacjach wspólnie z zespołem zaczniemy pracę w studio. Gotowy „produkt” planuję na koniec roku.
Asrtid Jarosławska
Tak trzymaj Tomasz ;-) powodzenia przy realizacji płyty
Niesamowity człowiek, miałem przyjemność słuchać go na żywo i było to fantastyczne przeżycie! :)
Przereklamowany bufon, nie znoszę typa. To tak jak kiedys z Geskiem, wszedzie pełno, układ z Urzędem itp, samozwaniec
uwielbiam!!!