"To jest niegospodarność na wysoką skalę". Co dalej z EPEC-em?

Radny Ryszard Klim wielokrotnie wyrażał swoje zaniepokojenie względem spółek miejskich. Szczególnie jego uwagę przykuło Elbląskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, na którego czele stał ówczesny prezes Łukasz Piśkiewicz. Czy po zmianie zarządzającego spółką radny zauważa poprawę sytuacji?

- To, co dzieje się w mieście z usługami spółek miejskich, a szczególnie z usługami ciepłowniczymi, a w niedalekiej przyszłości wodno-kanalizacyjnymi, to   będzie strategiczny moment nawet i kampanii wyborczej. Będzie decydował o powodzeniu bądź nie - stwierdził radny.

Jak Ryszard Klim ocenia obecną sytuację w elbląskim ciepłownictwie?

Staje się dramatyczna. Mamy jedne z najwyższych cen w kraju. Dodatkowo jesteśmy rozbrojeni (w ciągu 4 lat nie podjęto strategicznej koncepcji rozwojowej) i pozostanie nam iść z procesją pod bramę elektrociepłowni. Słyszę, że nie będzie tak źle. Może znowu zima nam dopisze? Polityk samorządowy nie może jednak liczyć na to, że może… To przecież temat najbliższych kilku lat. A Ciepłownia Energa Kogeneracja ma swoje plany rozwojowe, musi wzmocnić budżet państwa i spełniać normy. A z tym jest coraz gorzej. Instalacje odsiarczania w Siekierkach to 500 mln złotych, u nas mniej. I kto za to zapłaci?

- pyta radny.

Przez ostatnie dwa lata, zdaniem radnego, o tym nie myślano. - Tydzień po objęciu przez pana prezydenta urzędu, przedstawiłem ocenę sytuacji ciepłowniczej z prostą nadzieją, że to doprowadzi do podjęcia jakichś działań - opowiadał Ryszard Klim. - To nic nie dało, tak jak kilkadziesiąt złożonych przeze mnie interpelacji zarówno podczas sesji, jak i między sesjami. Zapytywałem się także Rady Nadzorczej. Odpowiedzi rozbrajające.

-  Przez ten czas skupiliśmy się w Elblągu na obronie „kadr”, bo „kadry decydują o wszystkim”. Szczególnie o rozdawnictwie w postaci darowizn, sponsoringów, promocji, reklamie. Dla swoich i z publicznych pieniędzy. Nie popatrzyliśmy w stronę mieszkańców. Jednoznaczna ocena i zalecenia  co do obciążania mieszkańców zbędnymi kosztami wymienionymi wyżej jest w sierpniowym Raporcie NIK nt. kontroli w spółkach wodnych. Jak przyjmują te zalecenia władze Elbląga? „Nie z nami te numery Bruner”. Technokratycznie można parę dobrych słów o władzy wykonawczej powiedzieć. Natomiast niewiele dobrego o wrażliwości społecznej dot. chociażby poziomu życia w naszym mieście. Wiele, wiele badań ukazuje, że jesteśmy w tym w końcówce. Niestety, to nie powód do bólu głowy. Natomiast słów  „wrażliwość społeczna” nie wstydzą się prezydenci Poznania czy Słupska. I mieszkańcy to doceniają.

W ubiegłym roku radni przyjęli założenia do Planu Zaopatrzenia Miasta w Ciepło. - Kosztowało to ponad 100 tys. zł Są tam warianty przedstawiające, co robić, ale odłożono to na półkę - dodał Ryszard Klim. - W tej chwili otrzymaliśmy dokument "Koncepcja Rozwojowa z Energo Projektu Katowice”- za 118 tys. zł netto, zamówiony koniunkturalnie przez byłego szefa. Dla mnie ten dokument niewiele daje. To kolejne  wydanie pieniędzy. My wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy. Ten dokument będzie długo w kręgu obrabiany : może się rozejdzie po kościach?

W czym, zdaniem radnego, leży problem? - W EPEC-u, „kadry”  bezkarnie  decydowały i decydują  o niesamowitej rozrzutności. Smutne jest to, że nie nastąpiło zdecydowane wejście Pana Prezydenta. Stwierdzam to w warunkach pewnej determinacji, po dwóch latach odbijania się od ściany. W ciągu tych lat, kiedy pojawiały się  kontrole, m.in. CBA z bardzo szczegółowym opisem, wskazując pięciu odpowiedzialnych, EPEC dalej funkcjonował, jak państwo w państwie - podkreślił Ryszard Klim. - Dla mnie paradoksem jest to, że szef spółki odszedł naturalnie, co nie powinno mieć miejsca. Przynajmniej w czasie, gdy toczyły się postępowania, ktoś powinien   być czasowo odsunięty od pełnienia funkcji,  żeby nie mieć wpływu na działania, które nas kosztowały potwornie.

Radny chcąc zgłębić temat zapoznał się z Planami Techniczno-Ekonomicznymi, Sprawozdaniami Zarządu i Sprawozdaniami Finansowymi z pięciu ostatnich lat. Jakie wyciągnął wnioski?

 

To bardzo smutna lektura. Niespójność dokumentów ze sobą, przemieszanie nazewnictwa typu sponsoring, promocja, reklama, reprezentacja, itp. W ślad za tymi nazwami nie idzie poprawność merytoryczna, nie ma Regulaminu Sponsoringu, nie ma celowego Planu Kampanii Reklamowych. Jest produkcja gadżetów. I rozdawnictwo. Na wielką skalę. W Sprawozdaniu 2015 Reklama na kwotę 29 581 zł jest widoczna, ale już Sponsoring- 254 000,00  zł-  jest „schowany”  w Pozostałych Kosztach Rodzajowych. A co jeszcze w tych kosztach? Radny też do tego dojdzie, chyba że Pan Prezydent podejmie jedyną decyzję

- stwierdził Ryszard Klim.

Kilka miesięcy temu, podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Miasta, radny zapytał o koszty wynajmu kancelarii prawniczych. - Usłyszałem, że „to tajemnica służbowa, a ponadto to niewielkie koszty”. A wynajem kancelarii z Torunia to 7 724 zł. Może niewiele. Kancelaria z Warszawy natomiast  to 113 062 zł. Tak to jest ta kancelaria, która we wstępie do swojej „ekspertyzy” pisała, że nie zna się na sprawach technicznych, ale polega na tym , co dostarczy EPEC - podkreślił radny. - To powierzchnia. Przykro, że władze dopuszczają do trwania serialu, nieustannego, bo to ogrom tematu, absorbowania pracowników spółki i UM, zamiast podjąć radykalne działania wyjaśniająco-profilaktyczne.

Od kilku lat radny otrzymuje anonimy, ale i imienne pisma. Zawarte w nich informacje potwierdzają się z danymi, które sam uzyskał. - Studiując dokumenty finansowe spółki przeraziłem się wydatkami na informatykę. 600 tys. zł, 200 tys zł, 300 tys. zł. (…). I oto pismo do Pana Prezydenta i do mnie. Z wywiadem byłego szefa: wprowadzamy program Termis Operation, który obniży straty ciepła o 3%. Litości, znowu obniżenie? Najpierw modernizacja, teraz to. A straty mają się dobrze. Trzeba wierzyć szefowi spółki, że tak miało być. Nie jest. A więc  niegospodarność na znaczną skalę - mówi Ryszard Klim.

Przypomnijmy, że 29 czerwca, zakończyła się kadencja prezesa EPEC-u - Łukasza Piśkiewicza. Już w maju Prezydent Elbląga, Witold Wróblewski, ogłosił konkurs na jego następcę. Wyznaczone kryteria uniemożliwiły Łukaszowi Piśkiewiczowi ponownie startować w konkursie.

Witold Wróblewski zastrzegł sobie możliwość zakończenia postępowania kwalifikacyjnego bez wyłonienia kandydata w każdym czasie, bez podania przyczyny.   Prezydent ostatecznie zarekomendował kandydaturę Piotra Baranowskiego, który w dniu odbycia Zgromadzenia Wspólników złożył rezygnację. W związku z tym na prezesa powołany został członek zarządu spółki - Jerzy Dombrowski.
 
 

W istniejącym miejskim układzie radni mają zaprogramowaną rolę: sprawy drobne, a ambitne to przecież kłopoty działania. Nie skutkuje ukazywanie  rozwiązań poznańskich, słupskich, gdzie spółkami zajęto się natychmiast. Elbląskie spółki komunalne trzeba uzdrowić w sposób kompleksowy. Gdyby  funkcjonowały takie rozwiązania, niepotrzebny byłby audyt, bo wszystkie dokumenty strategiczno-finansowe byłyby osiągalne na BIP-ie. Do wglądu przez każdego mieszkańca. W słupskim samorządzie imponuje  „prowadzenie” kandydatów do Rad Nadzorczych. Dlaczego do licha okopujemy się w naszym zaścianku, zamiast skorzystać z wypracowanych  doświadczeń?

- zaznaczył Ryszard Klim.

Zdaniem radnego, bez oceny gospodarki finansowej EPEC-u  i wykorzystania wniosków z tego płynących, do opracowania Programu Oszczędnościowo-Restrukturyzacyjnego, nie uda się pozyskać zaufania mieszkańców. - Każdy najmniejszy ruch cenowy będzie miał swoje kontrargumenty: zróbcie najpierw porządek u siebie, a potem nam „doładowujcie”. Jestem zmęczony „oporem miejskiego materiału”. Trafiło do mnie jednak zdanie Internauty: „Panie Ryszardzie , niech Pan robi swoje. Reszta należy do nas”. Wiem, że mam społeczne poparcie i, że mam jeszcze jeden oręż, czyli zaznaczenie swojego zdania w głosowaniu.