Noce spędzane na niewygodnym łóżku polowym lub twardym materacu rozłożonym na podłodze tuż obok szpitalnego łóżka dziecka. Doskonale znają to rodzice hospitalizowanych maluchów. Co więcej, za taką "usługę hotelową" szpitale ich kasują. W Elblągu jej cena wynosi 20 złotych za dobę... W ciągu najbliższych trzech miesięcy ta sytuacja powinna się zmienić.
Organizacje pacjenckie od dawna apelują o zniesienie opłat dla rodziców, którzy towarzyszą hospitalizowanym dzieciom. Niedawno w tej sprawie głos zabrali również: Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka.
W tej chwili obecność rodzica bądź innej bliskiej dziecku osoby przy łóżku szpitalnym gwarantuje małym pacjentom ustawa o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta. Przepisy te równocześnie dopuszczają pobieranie opłat za nocleg rodzica w szpitalu, nie precyzują jednak dokładnie, ile to ma kosztować. Stawki ustalają same szpitale, kształtują się one różnie od symbolicznych kilku złotych do kilkudziesięciu.
W ubiegłym roku mój syn miał badania, spędziła wtedy z nim kilka dni w elbląskim szpitalu wojewódzkim. Kosztowało mnie to około 100 zł. Niby nie jest to dużo, ale umówmy się warunki, jakie w zamian otrzymuje rodzic, też nie są specjalne. Rozumiem, że szpital jakieś koszty naszego pobytu ponosi, ale na pewno nie w takiej kwocie. Zresztą wydaje mi się, że obecność rodzica w szpitalu to również pomoc dla samego personelu, szczególnie w przypadku tych najmłodszych dzieci. Cieszę się, że ktoś to wreszcie zauważył
- mówi pani Magda z Elbląga.
Jak sytuacja wygląda w Elblągu? W Szpitalu Miejskim im. Jana Pawła II opiekunowie dziecka lub osoby dorosłej za usługi hotelowe, jak ładnie ujęto to w szpitalnym cenniku, zapłacą za dobę 20 zł (gdy pacjent przebywa na oddziale pediatrycznym lub chirurgii dziecięcej) lub 28 zł (pozostałe oddziały). Podobnie wygląda to w szpitalu przy ul. Królewieckiej.
Z opłat za nocleg zwolnione są matki karmiące piersią do ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia. W pozostałych przypadkach rodzice uiszczają kwotę 20 zł za nocleg z dzieckiem w szpitalu. Dotyczy to wszystkich oddziałów, w których leczone są małe dzieci. Rodzice mogą być zwolnieni z opłaty, na przykład ze względu na trudną sytuację materialną. W tym celu napisać podanie do dyrekcji szpitala, załączając informację o dochodach rodziny
- tłumaczy Anna Kowalska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu.
Tak jest teraz. Jednak niebawem opłaty za nocleg rodziców w szpitalu będzie bezpłatny. W ciągu trzech miesięcy resort zdrowia chce zlikwidować takie opłaty.
To będzie wymagało nowelizacji ustawy o prawach pacjenta, ale pracujemy już nad tym. Rodzice bądź opiekunowie nie powinni płacić za dodatkowe łóżko. Tym bardziej że nie ma wątpliwości, iż ta obecność znacznie podnosi skuteczność leczenia, wpływa na lepsze samopoczucie dziecka
– mówił kilka dni temu Łukasz Szumowski, minister zdrowia.
Szef resortu zaznaczył jednak, że dopuszczalne będą tylko opłaty za dodatkowy pokój czy posiłek dla rodzica.
Z każdego, nawet z trupa "BABA W LACZKACH" (PO) kase zedrze.
Przecież jak rodzic jest przy dziecko, to personel wtedy juz praktycznie nic przy takim dziecku nie robi - np. podawanie leków, umycie, nakarmienie, ubranie itd. to wszystko wykonuje rodzic a personel moze dalej pić kawkę albo zająć się dziećmi, przy których nie ma opieki rodzica. Rodzicom wręcz powinno się dopłacać, bo wyręczają personel a nie, że muszą oni jeszcze płacić.
DO Arc A TEN ZNOWU DO TEJ KAWY SIĘ PRZYCZEPIA. KAŻDY PIJE KAWĘ 1 LUB 2 A TY WMAWIASZ LUDZIOM ŻE 12 GODZIN PERSONEL PIJE KAWĘ- TO MUSZĄ MIEĆ ZDROWIE. tym bardziej ze personel już wiekowy jest . IDŻ LEPIEJ POD POMNIK AGITOWAĆ
hahaha Kawoszka, a poza tobą wszyscy w domu zdrowi?
aleś błysnął intelektem. z TEGO CO PISZESZ WNIOSKUJĘ ŻE JESTEŚ BRZYDKI I NAWET PSY SIĘ NIE CHCĄ Z TOBĄ BAWIĆ. DLATEGO SIĘ WYŻYWASZ .A MOŻE CIĘ MATKA W SZPITALU ZOSTAWIŁA DLATEGO SIEJESZ NIENAWIŚĆ.
hahaha ale puściłaś "pokojowy i miluśmy" JAD ;P Ps. ty jednak masz cos nie teges - kawa ci sie śni i te sprawy ;P
WYOBRAŹ SOBIE ŻE JA KAWY NIE PIJĘ BO MI NIE SMAKUJE, ALE TY PEWNIE POPALASZ JAKIEŚ ŚWIŃSTWO I MÓZG ZLASOWAŁO. PRZEBYWAŁAM W KILKU SZPITALACH W ODWIEDZINACH ( ŻEBYŚ NIE PISAŁ OD RAZU ŻE LEŻAŁAM NA PEWNYM ODDZIALE ) I WIEM JAK CIĘŻKA JEST PRACA W SŁUŻBIE ZDROWIA. NIE WRZUCAJ WSZYSTKICH DO JEDNEGO WORA RÓŻNI LUDZIE SIĘ ZDARZAJĄ . WSZĘDZIE PIJĄ KAWĘ W URZĘDACH, KSIĘŻA TEŻ PIJĄ WE WSZYSTKICH INSTYTUCJACH ALE PIELĘGNIARKI NIE MOGĄ ?
Kawoszka nie pije kawy - jak nie byłaś na tym "pewnym oddziale" to szybciutko tam leć nim bedzie za późno - moze jeszcze nogi ci uratują ;p
MIEJSCE TOBIE ZOSTAWIAM. JESTEM DOBRZE WYCHOWANA I USTĘPUJĘ MIEJSCA BARDZIEJ POTRZEBUJĄCYM. SZKODA MI CZASU NA PRZYPADKI BEZNADZIEJNE. CZEMU NIE PODEJMIESZ TEMATU PICIA KAWY W INNYCH INSTYTUCJACH, BO MASZ GÓWNIANE POJĘCIE O PRACY W SZPITALU. ZAŁÓŻ PIELUCHĘ I IDZ SPAĆ.
ty to jednak masochistka jesteś ;P