Wszystko co trzeźwi alkoholicy osiągnęli, to stan wyjściowy do lepszego życia, lepszego rozumienia samego siebie i swojej roli w otaczającej rzeczywistości. Jest to stan bezpieczny na dziś, jutro może okazać się niewystarczający.
Trzeźwienie to świadomość, że zdrowie wymaga stałego zaangażowania, stałej pracy nad sobą i koncentracji na tym, co ważne. Początkowo może się zdawać. że to rygor ponad siły. Z czasem jednak wysiłek ów zmienia się w normę i przestaje się go nawet zauważać. W wyniku pracy nad sobą, każdy się zmienia.
Zmieniają się latami trenowane nawyki i reakcje. Przychodzi nowa ocena rzeczywistości, samoocena i zmieniają się priorytety. Anonimowi Alkoholicy taki nowy stan rzeczy nazywają drogą szczęśliwego przeznaczenia.Trzeźwe zachowania u alkoholików są inne niż w czynnym okresie choroby. Nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem u najbliższych.
Wielu członków rodzin oczywiście, cieszy się na te zmiany, ale dla niemałej części stają się one zaskakujące i bywają niewygodne. Niektóre rodziny widzą w alkoholiku kozła ofiarnego, czarną owcę, czasem czarny charakter. Dla nich jego wyłączna wina jest bezsprzeczna.
Trzeźwość nie jest komfortem życiowym i niewiele ma wspólnego z konformizmem. Kryje się za nią asertywność, stawianie granic i głębokie rozumienie kierujących człowiekiem mechanizmów psychologicznych oraz zależności interpersonalnych. To otwiera oczy, na przykład wielu mężów dopóki przynosi pieniądze, jest tolerowanych, nawet jeśli piją zbyt dużo.
Problem zaczyna się dopiero gdy alkoholizm odbiera im dochody. Wcześniej mąż miał pozwolenie na taki styl życia. Dzieci też potrafią wykorzystać takich ojców. Pracodawcy chętnie przymykają oko na nadmierne pijaństwo, bo zwykle mają tanią siłę roboczą. Alkoholik też na tym korzystał, mając usprawiedliwienie do sięgania po alkohol.
To tylko kilka przykładów pokazujących złożoność problemu. Nikt nie ma w tym, winy, ale każdy ma swój udział.
Wszyscy muszą odnaleźć się w nowych warunkach spowodowanych trzeźwieniem bliskiej osoby. To trudny proces. Zwłaszcza dla tych, którzy byli przekonani jak bardzo chcieli pomóc swojemu alkoholikowi i pragnęli takich zmian.
Nagle orientują się jaka faktycznie była ich rola w narastającym problemie. Dobrze jeśli podejmą dzieło osobistych zmian np. we wspólnocie Al-Anon. Czasem, bardziej lub mniej świadomie, będą się bronić. To niebezpieczne ponieważ grozi nawrotem choroby.
W tym roku skupimy się nad otoczeniem alkoholika.
O czym powinni wiedzieć koalkoholicy i co zrozumieć, by nie stać się, przeszkodą w leczeniu. Trzeźwość nikomu nie ułatwia życia, stawia jedynie wszystkim wyższe wymagania. Wiele osób zgodnie zaświadcza jak właściwym krokiem dla uzdrowienia całej rodziny było ich podjęcie.
JarasEla
Każdy pijący chociaż raz w tygodniu czy np. na wypłatę piwo, wino czy wódkę jest alkoholikiem, ale oczywiście jego problem nie dotyczy. Obłuda. Są też terapeuci którzy prowadzą mitingi a w domu albo na integracjach rura.
PIS to dajcie jeszcze więcej kasy 500 + i dla wielu. Pijak będzie zawsze sięgał po alkohol - nawet kosztem dzieci i kosztem 500 +. PIS opamiętajcie się co robicie !
@Miś Baribal Nie każdy pijak jest alkoholikiem. Udzielenie co najmniej 5 twierdzących odpowiedzi na pytania zawarte w skróconej wersji testu MAST (BMAST) jest, zdaniem niektórych badaczy, wystarczającym kryterium do rozpoznania uzależnienia od alkoholu.
@Miś Baribal - poczytaj sobie proszę czym jest alkoholizm, zanim zaczniesz swoje mądrości głosić. Ne można stwierdzić, że kto, kto pije co tydzień, jest alkoholikiem. O tym decyduje kilka czynników (dokładnie 6 według WHO, czyli ludzi którzy się na tym znają). Zajrzyj sobie na http://www.bezuzaleznien.pl/definicje-alkoholizmu/ gdzie masz tę i kilka innych definicji alkoholizmu - czy któraś pasuje do Twojej teorii? Sorry - ze zdrowiem nie ma żartów, dlatego powinniśmy się o nim wyrażać tak precyzyjnie, jak się da. A co do popijających terapeutów, byłbym daleki od ich stygmatyzowania, dopóki nie popadną w uzależnienie i zachowują się kompetentnie i profesjonalnie. Jak taki terapeuta odpowiedzialnie traktuje pacjentów, pomaga im i jest trzeźwy (nie na kacu), to mi lotto co robi po robocie.