#tematdlauwagi,a tak na poważnie to szkoda i Pani Ewy i biednej psiny.Pies po to jest drodzy elblążanie,żeby szczekał...sama mam psa w bloku który szczeka non stop,no i co? no po to pies jest żeby szczekał,tym co to przeszkadza,proponuje wyprowadzić się do ***ziszewa na zadu***,bo taki dziad jeden z drugim pewnie nie jest przyzwyczajony do życia w społeczeństwie.Ale co się dziwić,elbląg to miasto komuchów i babć siedzących po 10 na jednej ławce z głowami jak surykatki...na szczęście za parę lat Elbląg się "odmłodzi".
Wiele osób pisze tutaj, że sąd wydał słuszny wyrok, ze nam wszystkim należy się spokój. A co te same osoby sądzą na temat tego uciążliwego samolotu warkoczącego nad Elblągiem? Czy to nie jest naruszanie spokoju? Szczekanie psa na pewno nie jest tak uciążliwe, jak ten ciągły warkot.
Do Karolina, najgłupsze co można powiedzieć, to pies jest po to, aby szczękał. Ktoś niemądry to wymyślił i to się powiela bezmyślnie, przekazuje młodszemu pokoleniu. Należy żyć w symbiozie z ludźmi. Liczyć się z nimi, a pies jest dodatkiem, pupilem i ma się dostosować do ludzi bo żyje w ich domu i wśród nich. To nie jest trudne. Mój owczarek niemiecki, którego miałam kilkanaście lat, chodził na szkolenie. Słuchał komend. Szedł przy nodze, nie spojrzał nawet na inne psy ujadające na nas zza płotu. Kiedyś rozmawiałam z sąsiadką przy jej furtce. Nie dało się. Najważniejszy był jej pies i jego głos. Poprosiłam aby go uciszyła, bo nic nie słychać, a miałam ważną sprawę, to mi też tak odpowiedziała. Teraz jej psy szczekają na mnie, gdy chodzę po własnym podwórku, gdy rozmawiam z córką zbierając orzechy, gdy otwieram okno, czy furtkę. Nie widzi, ale słyszy. Ja nie słyszałam córki, co do mnie mówi, dwa psy stały pod parkanem i zajadle szczekały. Nikt nie wyszedł. Jeden mały, drugi większy. I to nie są ludzie, z którymi się gniewam. Od lat żyjemy w zgodzie, tylko poglądy czasem mamy inne.
Pies ma szczekać, gdy ktoś obcy zbliża się do jego domu. A nie na kogoś, kto porusza się u siebie. Kiedyś szła pod moją furtką, akurat otworzyłam, bo wychodziłam i nie miałam gdzie stanąć. Będąc na swojej posesji zostalam zaatakowana. Pies się rzucił na mnie. Nawet nie przeprosiła. I to jest tak, mówi mi dzień dobry, czy to wystarczy aby współżyć zgodnie po sąsiedzku.
Do Karolina, najgłupsze co można powiedzieć, to pies jest po to, aby szczękał. Ktoś niemądry to wymyślił i to się powiela bezmyślnie, przekazuje młodszemu pokoleniu. Należy żyć w symbiozie z ludźmi. Liczyć się z nimi, a pies jest dodatkiem, pupilem i ma się dostosować do ludzi bo żyje w ich domu i wśród nich. To nie jest trudne. Mój owczarek niemiecki, którego miałam kilkanaście lat, chodził na szkolenie. Słuchał komend. Szedł przy nodze, nie spojrzał nawet na inne psy ujadające na nas zza płotu. Kiedyś rozmawiałam z sąsiadką przy jej furtce. Nie dało się. Najważniejszy był jej pies i jego głos. Poprosiłam aby go uciszyła, bo nic nie słychać, a miałam ważną sprawę, to mi też tak odpowiedziała. Teraz jej psy szczekają na mnie, gdy chodzę po własnym podwórku, gdy rozmawiam z córką zbierając orzechy, gdy otwieram okno, czy furtkę. Nie widzi, ale słyszy. Ja nie słyszałam córki, co do mnie mówi, dwa psy stały pod parkanem i zajadle szczekały. Nikt nie wyszedł. Jeden mały, drugi większy. I to nie są ludzie, z którymi się gniewam. Od lat żyjemy w zgodzie, tylko poglądy czasem mamy inne.
Pies ma szczekać, gdy ktoś obcy zbliża się do jego domu. A nie na kogoś, kto porusza się u siebie. Kiedyś szła pod moją furtką, akurat otworzyłam, bo wychodziłam i nie miałam gdzie stanąć. Będąc na swojej posesji zostalam zaatakowana. Pies się rzucił na mnie. Nawet nie przeprosiła. I to jest tak, mówi mi dzień dobry, czy to wystarczy aby współżyć zgodnie po sąsiedzku.
Poruszę tu jeszcze temat spacerów, zachowania psów na ulicy. Idzie pani i popuszcza smycz na 7m.nihs kogoś, pies zakręca się wokół nóg starszej osoby, obwąchuje, dotyka mokrym nosem cudzych ubrań, zostawia swój zapach, co powoduje, że inne psy na tę osobę szczekają. Miałam przypadek, że stojąc na pasach mijany pies, skoczył na mnie, zostawił brudne łapy na moich spodniach i kurtce. Kiedyś zwróciłam uwagę pani, że nie chcę aby jej pies mnie dotykał, to mi powiedziała, że mąż też mnie dotyka. Nie żyje od 15 lat. Przykre. Nigdy nie usłyszałam przepraszam. Inna pani, której pies mnie okręcił smyczą, gdy układałam zakupy w torbie, na moją uwagę, zostałam wyzwana. Pies był bardzo duży i silny. Najgorsze jest to, że ludzie się tłumaczą, że on nie gryzie. I co z tego. Facet mija mnie na pustym chodniku, schodzę najbardziej na prawo, a on popuszcza smycz, zamiast skrócić, pies oczywiście kieruje się na mnie. Niosę zakupy, czuje wędlinę i pcha się na mnie i nęka. Pan jeszcze mnie wyzwał, nie przeprosił. W Ameryce na to jest prawo, a jeśli ktoś by takie coś zgłosił, to nie ofiara się tłumaczy. A u nas śmiechy i wielcy obrońcy psów.
Poruszę tu jeszcze temat spacerów, zachowania psów na ulicy. Idzie pani i popuszcza smycz na 7m.nihs kogoś, pies zakręca się wokół nóg starszej osoby, obwąchuje, dotyka mokrym nosem cudzych ubrań, zostawia swój zapach, co powoduje, że inne psy na tę osobę szczekają. Miałam przypadek, że stojąc na pasach mijany pies, skoczył na mnie, zostawił brudne łapy na moich spodniach i kurtce. Kiedyś zwróciłam uwagę pani, że nie chcę aby jej pies mnie dotykał, to mi powiedziała, że mąż też mnie dotyka. Nie żyje od 15 lat. Przykre. Nigdy nie usłyszałam przepraszam. Inna pani, której pies mnie okręcił smyczą, gdy układałam zakupy w torbie, na moją uwagę, zostałam wyzwana. Pies był bardzo duży i silny. Najgorsze jest to, że ludzie się tłumaczą, że on nie gryzie. I co z tego. Facet mija mnie na pustym chodniku, schodzę najbardziej na prawo, a on popuszcza smycz, zamiast skrócić, pies oczywiście kieruje się na mnie. Niosę zakupy, czuje wędlinę i pcha się na mnie i nęka. Pan jeszcze mnie wyzwał, nie przeprosił. W Ameryce na to jest prawo, a jeśli ktoś by takie coś zgłosił, to nie ofiara się tłumaczy. A u nas śmiechy i wielcy obrońcy psów.
Poruszę tu jeszcze temat spacerów, zachowania psów na ulicy. Idzie pani i popuszcza smycz na 7m.nihs kogoś, pies zakręca się wokół nóg starszej osoby, obwąchuje, dotyka mokrym nosem cudzych ubrań, zostawia swój zapach, co powoduje, że inne psy na tę osobę szczekają. Miałam przypadek, że stojąc na pasach mijany pies, skoczył na mnie, zostawił brudne łapy na moich spodniach i kurtce. Kiedyś zwróciłam uwagę pani, że nie chcę aby jej pies mnie dotykał, to mi powiedziała, że mąż też mnie dotyka. Nie żyje od 15 lat. Przykre. Nigdy nie usłyszałam przepraszam. Inna pani, której pies mnie okręcił smyczą, gdy układałam zakupy w torbie, na moją uwagę, zostałam wyzwana. Pies był bardzo duży i silny. Najgorsze jest to, że ludzie się tłumaczą, że on nie gryzie. I co z tego. Facet mija mnie na pustym chodniku, schodzę najbardziej na prawo, a on popuszcza smycz, zamiast skrócić, pies oczywiście kieruje się na mnie. Niosę zakupy, czuje wędlinę i pcha się na mnie i nęka. Pan jeszcze mnie wyzwał, nie przeprosił. W Ameryce na to jest prawo, a jeśli ktoś by takie coś zgłosił, to nie ofiara się tłumaczy. A u nas śmiechy i wielcy obrońcy psów.
DO KAROLINY!!! Chyba sama pochodzisz ze wsi , widać że brak Ci kultury i współżycia z ludźmi w mieście.Jak uwielbiasz szczekanie ,ro zamknij się ze swoim kawalerem w pokoju i niech Ci szczeka nad uszami , inni ludzie chcą spokoju. Mam nadzieję że wkrótce ktoś Cię nauczy.Myślisz, że gdy masz psa to świat do ciebie należy. To się mylisz. Poczytaj prawa jakie Ci obowiązują. Zobaczymy jak się będziesz mądralińska. Straż Miejska szuka pieniędzy,a pieniądze leżą na ulicy. Wystarczy niech łapią tych co, ich pupilki stawiają miny na chodnikach i trawnikach,a ich właściciele nie sprzątają po nich, za brak smyczy i kagańca,za zbyt długą smycz przy mijaniu się z drugą osobą na chodniku,za zakłócanie spokoju w mieście ,za brak szczepień, za brak wszczepionego chipu u psa ,za brak opłaconego podatku,za brak opieki nad psem i.t.p. To hycel mieli by zarobek i każdy by zarobił. Skończyło by się bezprawie
#tematdlauwagi,a tak na poważnie to szkoda i Pani Ewy i biednej psiny.Pies po to jest drodzy elblążanie,żeby szczekał...sama mam psa w bloku który szczeka non stop,no i co? no po to pies jest żeby szczekał,tym co to przeszkadza,proponuje wyprowadzić się do ***ziszewa na zadu***,bo taki dziad jeden z drugim pewnie nie jest przyzwyczajony do życia w społeczeństwie.Ale co się dziwić,elbląg to miasto komuchów i babć siedzących po 10 na jednej ławce z głowami jak surykatki...na szczęście za parę lat Elbląg się "odmłodzi".
Wiele osób pisze tutaj, że sąd wydał słuszny wyrok, ze nam wszystkim należy się spokój. A co te same osoby sądzą na temat tego uciążliwego samolotu warkoczącego nad Elblągiem? Czy to nie jest naruszanie spokoju? Szczekanie psa na pewno nie jest tak uciążliwe, jak ten ciągły warkot.
Pies to na e przedmiot,żeby się go pozbywać bo szczęka. Współczuję psu ,że źle trafił. Najprościej pozbyć się upierdliwego sąsiada.
Do Karolina, najgłupsze co można powiedzieć, to pies jest po to, aby szczękał. Ktoś niemądry to wymyślił i to się powiela bezmyślnie, przekazuje młodszemu pokoleniu. Należy żyć w symbiozie z ludźmi. Liczyć się z nimi, a pies jest dodatkiem, pupilem i ma się dostosować do ludzi bo żyje w ich domu i wśród nich. To nie jest trudne. Mój owczarek niemiecki, którego miałam kilkanaście lat, chodził na szkolenie. Słuchał komend. Szedł przy nodze, nie spojrzał nawet na inne psy ujadające na nas zza płotu. Kiedyś rozmawiałam z sąsiadką przy jej furtce. Nie dało się. Najważniejszy był jej pies i jego głos. Poprosiłam aby go uciszyła, bo nic nie słychać, a miałam ważną sprawę, to mi też tak odpowiedziała. Teraz jej psy szczekają na mnie, gdy chodzę po własnym podwórku, gdy rozmawiam z córką zbierając orzechy, gdy otwieram okno, czy furtkę. Nie widzi, ale słyszy. Ja nie słyszałam córki, co do mnie mówi, dwa psy stały pod parkanem i zajadle szczekały. Nikt nie wyszedł. Jeden mały, drugi większy. I to nie są ludzie, z którymi się gniewam. Od lat żyjemy w zgodzie, tylko poglądy czasem mamy inne. Pies ma szczekać, gdy ktoś obcy zbliża się do jego domu. A nie na kogoś, kto porusza się u siebie. Kiedyś szła pod moją furtką, akurat otworzyłam, bo wychodziłam i nie miałam gdzie stanąć. Będąc na swojej posesji zostalam zaatakowana. Pies się rzucił na mnie. Nawet nie przeprosiła. I to jest tak, mówi mi dzień dobry, czy to wystarczy aby współżyć zgodnie po sąsiedzku.
Do Karolina, najgłupsze co można powiedzieć, to pies jest po to, aby szczękał. Ktoś niemądry to wymyślił i to się powiela bezmyślnie, przekazuje młodszemu pokoleniu. Należy żyć w symbiozie z ludźmi. Liczyć się z nimi, a pies jest dodatkiem, pupilem i ma się dostosować do ludzi bo żyje w ich domu i wśród nich. To nie jest trudne. Mój owczarek niemiecki, którego miałam kilkanaście lat, chodził na szkolenie. Słuchał komend. Szedł przy nodze, nie spojrzał nawet na inne psy ujadające na nas zza płotu. Kiedyś rozmawiałam z sąsiadką przy jej furtce. Nie dało się. Najważniejszy był jej pies i jego głos. Poprosiłam aby go uciszyła, bo nic nie słychać, a miałam ważną sprawę, to mi też tak odpowiedziała. Teraz jej psy szczekają na mnie, gdy chodzę po własnym podwórku, gdy rozmawiam z córką zbierając orzechy, gdy otwieram okno, czy furtkę. Nie widzi, ale słyszy. Ja nie słyszałam córki, co do mnie mówi, dwa psy stały pod parkanem i zajadle szczekały. Nikt nie wyszedł. Jeden mały, drugi większy. I to nie są ludzie, z którymi się gniewam. Od lat żyjemy w zgodzie, tylko poglądy czasem mamy inne. Pies ma szczekać, gdy ktoś obcy zbliża się do jego domu. A nie na kogoś, kto porusza się u siebie. Kiedyś szła pod moją furtką, akurat otworzyłam, bo wychodziłam i nie miałam gdzie stanąć. Będąc na swojej posesji zostalam zaatakowana. Pies się rzucił na mnie. Nawet nie przeprosiła. I to jest tak, mówi mi dzień dobry, czy to wystarczy aby współżyć zgodnie po sąsiedzku.
Poruszę tu jeszcze temat spacerów, zachowania psów na ulicy. Idzie pani i popuszcza smycz na 7m.nihs kogoś, pies zakręca się wokół nóg starszej osoby, obwąchuje, dotyka mokrym nosem cudzych ubrań, zostawia swój zapach, co powoduje, że inne psy na tę osobę szczekają. Miałam przypadek, że stojąc na pasach mijany pies, skoczył na mnie, zostawił brudne łapy na moich spodniach i kurtce. Kiedyś zwróciłam uwagę pani, że nie chcę aby jej pies mnie dotykał, to mi powiedziała, że mąż też mnie dotyka. Nie żyje od 15 lat. Przykre. Nigdy nie usłyszałam przepraszam. Inna pani, której pies mnie okręcił smyczą, gdy układałam zakupy w torbie, na moją uwagę, zostałam wyzwana. Pies był bardzo duży i silny. Najgorsze jest to, że ludzie się tłumaczą, że on nie gryzie. I co z tego. Facet mija mnie na pustym chodniku, schodzę najbardziej na prawo, a on popuszcza smycz, zamiast skrócić, pies oczywiście kieruje się na mnie. Niosę zakupy, czuje wędlinę i pcha się na mnie i nęka. Pan jeszcze mnie wyzwał, nie przeprosił. W Ameryce na to jest prawo, a jeśli ktoś by takie coś zgłosił, to nie ofiara się tłumaczy. A u nas śmiechy i wielcy obrońcy psów.
a jak samolot złom warczy nad Elblągiem -to nie przeszkadza
Poruszę tu jeszcze temat spacerów, zachowania psów na ulicy. Idzie pani i popuszcza smycz na 7m.nihs kogoś, pies zakręca się wokół nóg starszej osoby, obwąchuje, dotyka mokrym nosem cudzych ubrań, zostawia swój zapach, co powoduje, że inne psy na tę osobę szczekają. Miałam przypadek, że stojąc na pasach mijany pies, skoczył na mnie, zostawił brudne łapy na moich spodniach i kurtce. Kiedyś zwróciłam uwagę pani, że nie chcę aby jej pies mnie dotykał, to mi powiedziała, że mąż też mnie dotyka. Nie żyje od 15 lat. Przykre. Nigdy nie usłyszałam przepraszam. Inna pani, której pies mnie okręcił smyczą, gdy układałam zakupy w torbie, na moją uwagę, zostałam wyzwana. Pies był bardzo duży i silny. Najgorsze jest to, że ludzie się tłumaczą, że on nie gryzie. I co z tego. Facet mija mnie na pustym chodniku, schodzę najbardziej na prawo, a on popuszcza smycz, zamiast skrócić, pies oczywiście kieruje się na mnie. Niosę zakupy, czuje wędlinę i pcha się na mnie i nęka. Pan jeszcze mnie wyzwał, nie przeprosił. W Ameryce na to jest prawo, a jeśli ktoś by takie coś zgłosił, to nie ofiara się tłumaczy. A u nas śmiechy i wielcy obrońcy psów.
Poruszę tu jeszcze temat spacerów, zachowania psów na ulicy. Idzie pani i popuszcza smycz na 7m.nihs kogoś, pies zakręca się wokół nóg starszej osoby, obwąchuje, dotyka mokrym nosem cudzych ubrań, zostawia swój zapach, co powoduje, że inne psy na tę osobę szczekają. Miałam przypadek, że stojąc na pasach mijany pies, skoczył na mnie, zostawił brudne łapy na moich spodniach i kurtce. Kiedyś zwróciłam uwagę pani, że nie chcę aby jej pies mnie dotykał, to mi powiedziała, że mąż też mnie dotyka. Nie żyje od 15 lat. Przykre. Nigdy nie usłyszałam przepraszam. Inna pani, której pies mnie okręcił smyczą, gdy układałam zakupy w torbie, na moją uwagę, zostałam wyzwana. Pies był bardzo duży i silny. Najgorsze jest to, że ludzie się tłumaczą, że on nie gryzie. I co z tego. Facet mija mnie na pustym chodniku, schodzę najbardziej na prawo, a on popuszcza smycz, zamiast skrócić, pies oczywiście kieruje się na mnie. Niosę zakupy, czuje wędlinę i pcha się na mnie i nęka. Pan jeszcze mnie wyzwał, nie przeprosił. W Ameryce na to jest prawo, a jeśli ktoś by takie coś zgłosił, to nie ofiara się tłumaczy. A u nas śmiechy i wielcy obrońcy psów.
DO KAROLINY!!! Chyba sama pochodzisz ze wsi , widać że brak Ci kultury i współżycia z ludźmi w mieście.Jak uwielbiasz szczekanie ,ro zamknij się ze swoim kawalerem w pokoju i niech Ci szczeka nad uszami , inni ludzie chcą spokoju. Mam nadzieję że wkrótce ktoś Cię nauczy.Myślisz, że gdy masz psa to świat do ciebie należy. To się mylisz. Poczytaj prawa jakie Ci obowiązują. Zobaczymy jak się będziesz mądralińska. Straż Miejska szuka pieniędzy,a pieniądze leżą na ulicy. Wystarczy niech łapią tych co, ich pupilki stawiają miny na chodnikach i trawnikach,a ich właściciele nie sprzątają po nich, za brak smyczy i kagańca,za zbyt długą smycz przy mijaniu się z drugą osobą na chodniku,za zakłócanie spokoju w mieście ,za brak szczepień, za brak wszczepionego chipu u psa ,za brak opłaconego podatku,za brak opieki nad psem i.t.p. To hycel mieli by zarobek i każdy by zarobił. Skończyło by się bezprawie