Spokojnie 6 % podwyżki dostają od września , nie zależnie jak uczą , czy w ogóle uczą . Ale zawsze są tymi poszkodowanymi i niedocenianymi . Bardzo roszczeniowa grupa zawodowa ze swoim ZNP .
Moim zdaniem wymyslaja jedni nauczyciele prace dla dzieci w szkole moj syn nie mial takich pr domowych jak teraz spiewanie lub przepisywanie piosenek do zeszytu lub wymyslone ilustracje a konczy szkole podstawowa.i jesli dany uczen jest slaby i ma slabe oceny z danego przedmiotu lub wachaja mu sie oceny to dziwie sie nauczycielom ze nie daja pr dom na ocene nie wszyscy nauczyciele wymyslaja lub nie oceniaja.Patrzcie tez na dzieci slabsze jak maja sobie oceny podwyzszyc jesli nie dajecie pr na ocene by sb podwyzszyli srednia
Zapytajcie dyrektorów i miasto co ma być w tych tabelach, skany orać domowych, kart pracy, i wiele innych bzdur. A nauczyciele chcą pracować z uczniem a nie przygotowywać godzinami tabele i udowadniać ze pracują. No ale teraz widać ile pracują, bo w klasie pilnowali wasze skarby robili często za nie, a oni przepisywali tylko do zeszytu, bądź kolega, koleżanka zrobiła, a inny przepisał. A teraz musi samo dziecko tez pracować, i zrobił się problem, a nie są za bardzo co niektórzy przyzwyczajeni do pracy. Dlaczego to nauczyciele ciagle musza udowadniać ze pracują . Może my sprawdzimy jak pracują w um , bo niczego praktycznie nie można dowiedzieć się, może należy sprawdzić tych którzy piszą ze jesteśmy roszczeniowi, a sami w komentarzami co robią? Dziękują za prace?
~ RODZIC. Proponuję wziąć udział w tych lekcjach razem z synem, szczególnie na lekcji z j. polskiego, bo aż żal czytać takie wypociny z błędami ortograficznymi. Ale czego się dziwić, że dziecko nie ogarnia i nie nadąża, skoro rodzic tez ma potężne braki w wykształceniu. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
To prawda, w SP 21 tylko 2-3 nauczycieli prowadzi lekcje zdalne, reszta zadaje, zadaje, zadaje... ewentualnie przesyła linki do filmików z tematem (oczywiście z neta, a nie ich autorskich). Dyrektor SP 21 mam wrażenie nie panuje nad niczym, zwłaszcza nad swoimi nauczycielami. Od dawna...
Potwierdzam, ze nie pojawiają sie na zapowiedzianej lekcji nauczyciele sp 21, a dzieciaki kwitną przed komputerem, który jest jeden w domu. Albo o 8.40 wpisują info, że o 9 lekcja. A w domu jeden komputer i akurat w tym czasie pracuje na nim rodzic. No bo wczoraj wieczorem to nie można było zapowiedzieć lekcji na jutrzejsze rano! Wielki problem! Jak wszystko u nauczycieli! Wielkie paniska
Co wy o nas wiecie, nic nie wiecie. Tylko obrzucać nas błotem potraficie. Nas też ta cała sytuacja zaskoczyła. Nikt nam nie powiedział jak mamy pracować zdalnie. Do wszystkiego dochodzimy sami, często intuicyjnie, wykorzystując różne dostępne narzędzia. Korzystamy ze swojego sprzętu, często kiepskiej jakości. Internet też często słabej mocy, a za ścianą samodzielnie uczące się dzieci, a jeszcze częściej bawiące się maluchy, pozostające często bez opieki, bo matka przygotowuje się do pracy lub pracuje online z uczniami. My też mamy rodziny!!! Nas również , tak jak i Was drodzy rodzice ta cała sytuacja zaskoczyła. Niestety nie ma w was za grosz empatii, potraficie tylko wylewać swoje zale. Rozumiemy, że często pracujecie i jest wam ciężko, ale to nie nasza wina, że jest wirus. My też wolelibyśmy, aby było tak jak dawniej, ale nie jest i musimy sobie z tym radzić. Nie marudziny, że musimy pracować, że pracujemy od 8.00do 24.00 sprawdzajac prace, które nam przesyłacie przez całą dobę. Jesteśmy do waszej dyspozycji prawie 24 godziny na dobę służąc pomocą. Ja nie wiem co my , nauczyciele mamy jeszcze zrobić, abyśmy usłyszeli od was rodziców coś miłego. Wielu nauczycieli mogłoby w tej całej sytuacji pojęć na opiekę, która im przysługuje , ale próbuja stanąć na wysokości zadania i zmierzyć się z tą zdalna edukacja nawet kosztem swoich dzieci. Niestety nie tylko rodzice nie wspierają nauczycieli, urząd również. Gdzie są też związki ja się pytam, które mają bronić nas w takiej sytuacji?Zostaliśmy z tym wszystkim sami, ale poradzimy sobie , jak zwykle.
Wirus kiedyś zniknie, ale my już nie będziemy tacy sami. Do zobaczenia w szkole.
Spokojnie 6 % podwyżki dostają od września , nie zależnie jak uczą , czy w ogóle uczą . Ale zawsze są tymi poszkodowanymi i niedocenianymi . Bardzo roszczeniowa grupa zawodowa ze swoim ZNP .
Zamiast lekcje prowadzić to łażą do szkoły do kawa z ekspresu za free a później tylko po rosmanach latają. Dobrze że tym nauczycielom pis nie óległ
Moim zdaniem wymyslaja jedni nauczyciele prace dla dzieci w szkole moj syn nie mial takich pr domowych jak teraz spiewanie lub przepisywanie piosenek do zeszytu lub wymyslone ilustracje a konczy szkole podstawowa.i jesli dany uczen jest slaby i ma slabe oceny z danego przedmiotu lub wachaja mu sie oceny to dziwie sie nauczycielom ze nie daja pr dom na ocene nie wszyscy nauczyciele wymyslaja lub nie oceniaja.Patrzcie tez na dzieci slabsze jak maja sobie oceny podwyzszyc jesli nie dajecie pr na ocene by sb podwyzszyli srednia
Roszczenia do belfrów.Odszkodowania od Miasta!
Ja już mam dość tego kompa, chcę do pracy, do moich uczniów. Tęsknię za szkolnym korytarzem.
Zapytajcie dyrektorów i miasto co ma być w tych tabelach, skany orać domowych, kart pracy, i wiele innych bzdur. A nauczyciele chcą pracować z uczniem a nie przygotowywać godzinami tabele i udowadniać ze pracują. No ale teraz widać ile pracują, bo w klasie pilnowali wasze skarby robili często za nie, a oni przepisywali tylko do zeszytu, bądź kolega, koleżanka zrobiła, a inny przepisał. A teraz musi samo dziecko tez pracować, i zrobił się problem, a nie są za bardzo co niektórzy przyzwyczajeni do pracy. Dlaczego to nauczyciele ciagle musza udowadniać ze pracują . Może my sprawdzimy jak pracują w um , bo niczego praktycznie nie można dowiedzieć się, może należy sprawdzić tych którzy piszą ze jesteśmy roszczeniowi, a sami w komentarzami co robią? Dziękują za prace?
~ RODZIC. Proponuję wziąć udział w tych lekcjach razem z synem, szczególnie na lekcji z j. polskiego, bo aż żal czytać takie wypociny z błędami ortograficznymi. Ale czego się dziwić, że dziecko nie ogarnia i nie nadąża, skoro rodzic tez ma potężne braki w wykształceniu. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
To prawda, w SP 21 tylko 2-3 nauczycieli prowadzi lekcje zdalne, reszta zadaje, zadaje, zadaje... ewentualnie przesyła linki do filmików z tematem (oczywiście z neta, a nie ich autorskich). Dyrektor SP 21 mam wrażenie nie panuje nad niczym, zwłaszcza nad swoimi nauczycielami. Od dawna...
Potwierdzam, ze nie pojawiają sie na zapowiedzianej lekcji nauczyciele sp 21, a dzieciaki kwitną przed komputerem, który jest jeden w domu. Albo o 8.40 wpisują info, że o 9 lekcja. A w domu jeden komputer i akurat w tym czasie pracuje na nim rodzic. No bo wczoraj wieczorem to nie można było zapowiedzieć lekcji na jutrzejsze rano! Wielki problem! Jak wszystko u nauczycieli! Wielkie paniska
Co wy o nas wiecie, nic nie wiecie. Tylko obrzucać nas błotem potraficie. Nas też ta cała sytuacja zaskoczyła. Nikt nam nie powiedział jak mamy pracować zdalnie. Do wszystkiego dochodzimy sami, często intuicyjnie, wykorzystując różne dostępne narzędzia. Korzystamy ze swojego sprzętu, często kiepskiej jakości. Internet też często słabej mocy, a za ścianą samodzielnie uczące się dzieci, a jeszcze częściej bawiące się maluchy, pozostające często bez opieki, bo matka przygotowuje się do pracy lub pracuje online z uczniami. My też mamy rodziny!!! Nas również , tak jak i Was drodzy rodzice ta cała sytuacja zaskoczyła. Niestety nie ma w was za grosz empatii, potraficie tylko wylewać swoje zale. Rozumiemy, że często pracujecie i jest wam ciężko, ale to nie nasza wina, że jest wirus. My też wolelibyśmy, aby było tak jak dawniej, ale nie jest i musimy sobie z tym radzić. Nie marudziny, że musimy pracować, że pracujemy od 8.00do 24.00 sprawdzajac prace, które nam przesyłacie przez całą dobę. Jesteśmy do waszej dyspozycji prawie 24 godziny na dobę służąc pomocą. Ja nie wiem co my , nauczyciele mamy jeszcze zrobić, abyśmy usłyszeli od was rodziców coś miłego. Wielu nauczycieli mogłoby w tej całej sytuacji pojęć na opiekę, która im przysługuje , ale próbuja stanąć na wysokości zadania i zmierzyć się z tą zdalna edukacja nawet kosztem swoich dzieci. Niestety nie tylko rodzice nie wspierają nauczycieli, urząd również. Gdzie są też związki ja się pytam, które mają bronić nas w takiej sytuacji?Zostaliśmy z tym wszystkim sami, ale poradzimy sobie , jak zwykle. Wirus kiedyś zniknie, ale my już nie będziemy tacy sami. Do zobaczenia w szkole.