Nie zgodzę sie bo w sp21 w 6b jest ang ale za to są przedmioty gdzie byly po 1 max 2 lekcji albo wcale. Sa też takie gdzie nauczyciel nie raczyl ani razu sie połączyć i wytłumaczyć dlaczego 3 razy olał moje dziecko mimo tego że się umawiał na lekcje.
No tak, nauczyciel w klasie ma 20 osób nauczyć, a rodzic niech ma średnio 3 dzieci i co, rady nie da? Nie do wiary... Przecież nauczyciele to nic nie robią, leżą, pachną i kawę piją. Myślę, że rodziców przerosła sytuacja, że w końcu muszą zająć się swoimi dziećmi przez cały dzień - bo do tej pory, to było tylko kilka godzin. Tak to jest niestety, jak na szkołę przerzucamy obowiązki rodziców, a potem nagle okazuje się, że rodzic nie potrafi zająć się własnym dzieckiem, a odrobienie kilku ćwiczeń robi się problemem... Stąd też pewnie te skargi w urzędzie... Trochę pokory drodzy rodzice by się przydało, zanim znów powiecie, że nauczyciele są be ...
"Piękny" i pewnie prawdziwy obraz elbląskiej oświaty wyłania się z tych komentarzy. Jest też jeden, pewnie czerepak, który kilka razy powtarza, że jak się szkoła rodzicowi nie podoba , to wynocha i nabija się, że rodzic nie potrafi nauczyć dzieci . Taki "obrońca" wyrządza niedźwiedzią przysługę nauczycielom. Kto bierze pieniądze za nauczanie? Czy taki czerepak jadąc "Pendolino" zasiada za sterami bo maszynista marudzi? Czy czerepak prowadzi autobus gdy jedzie nim do pracy? Puknij się czerepak, bo z daleka czuć jakich miałeś rodziców skoro ich wpływu nie wyrugowali nawet najlepsi nauczyciele. Kozioł i więcławska mają się nad czym zastanawiać, ale też mają wielkie dywany do zamiatania problemu. Będą dziwne certyfikaty, nagrody, medale za bohaterstwo i wysiłek "on line".
Ojoj jak trzeba uczyć zdalnie to maja problem z netem, ze sprzętem. Jak strajkowali to non stop tweetowalk, zakładali grupy na fejsie albo jak debile muczeli i nagrywali filmiki. Wtedy można było i działało..
Łał cóż za kontrol, już w maju - nie za szybko? ;) Dyrektorzy i nauczyciele nie zdążą się do niej przygotować. Jeśli już są jakieś lekcje to chyba się nie zdarzyło aby choć jedna miała pełne 45 minut (z reguły to jest od 20 do 30 minut max.). Poza tym jak widzę tych "zapracowanych" nauczycieli, kiedy w nauczaniu zdalnym jest lekcji o co najmniej 3/4 mniej niż normalnie w szkole, a oni nie wykorzystują nawet tych co są, bo jak już internet chodzi dobrze, to zamiast lekcji jest tekst: dzieci porozmawiajcie między sobą. A potem tylko zadanie domowe, które muszą rozwiązywać rodzice i uczyć rodzice. To co się dzieje w SP11 to dramat, ale jaki dyrektor, takie i nauczanie - z resztą dyrektor to kumpel Prezydenta, więc nie musi się starać prawda Panie Wróblewski?
Zgadza się że w szkole Sp21 jest dużo olimpijczyków czy learatów ale to dzięki temu że dużo tych dzieciaków chodzi na korki.
Gdzie są w tej szkole dodatkowe zajęcia z przedmiotów przygotowujące do konkursów dziecko brak . W tej szkole tylko nauczyciele wymagają A nic od siebie nie dają tylko te biedne dzieci których nie stać na korki to jak przedmiot traktują.
A zapytam się na jakim poziomie w tej szkole jest pomoc psychologiczno pedagogiczna odp brak.
Ojej, biedni rodzice muszą się zająć edukacją swoich dzieci. Jak to , przeciez od tego jest służba, niech ta sluzba robi więcej i zarabia mniej. Bo rodzic pan placi podatki i sobiectego zyczy bo jest...
I jeszcze jedno. Ciekawe, czy te panie urzędniczki choć jedną godzinę przepracowały w szkole...
Nie zgodzę sie bo w sp21 w 6b jest ang ale za to są przedmioty gdzie byly po 1 max 2 lekcji albo wcale. Sa też takie gdzie nauczyciel nie raczyl ani razu sie połączyć i wytłumaczyć dlaczego 3 razy olał moje dziecko mimo tego że się umawiał na lekcje.
Kontrola to należy się ale w Departamencie Edukacji......Panie Prezydencie..... czas sprawdzić co tam się dzieje.....
No tak, nauczyciel w klasie ma 20 osób nauczyć, a rodzic niech ma średnio 3 dzieci i co, rady nie da? Nie do wiary... Przecież nauczyciele to nic nie robią, leżą, pachną i kawę piją. Myślę, że rodziców przerosła sytuacja, że w końcu muszą zająć się swoimi dziećmi przez cały dzień - bo do tej pory, to było tylko kilka godzin. Tak to jest niestety, jak na szkołę przerzucamy obowiązki rodziców, a potem nagle okazuje się, że rodzic nie potrafi zająć się własnym dzieckiem, a odrobienie kilku ćwiczeń robi się problemem... Stąd też pewnie te skargi w urzędzie... Trochę pokory drodzy rodzice by się przydało, zanim znów powiecie, że nauczyciele są be ...
"Piękny" i pewnie prawdziwy obraz elbląskiej oświaty wyłania się z tych komentarzy. Jest też jeden, pewnie czerepak, który kilka razy powtarza, że jak się szkoła rodzicowi nie podoba , to wynocha i nabija się, że rodzic nie potrafi nauczyć dzieci . Taki "obrońca" wyrządza niedźwiedzią przysługę nauczycielom. Kto bierze pieniądze za nauczanie? Czy taki czerepak jadąc "Pendolino" zasiada za sterami bo maszynista marudzi? Czy czerepak prowadzi autobus gdy jedzie nim do pracy? Puknij się czerepak, bo z daleka czuć jakich miałeś rodziców skoro ich wpływu nie wyrugowali nawet najlepsi nauczyciele. Kozioł i więcławska mają się nad czym zastanawiać, ale też mają wielkie dywany do zamiatania problemu. Będą dziwne certyfikaty, nagrody, medale za bohaterstwo i wysiłek "on line".
Ojoj jak trzeba uczyć zdalnie to maja problem z netem, ze sprzętem. Jak strajkowali to non stop tweetowalk, zakładali grupy na fejsie albo jak debile muczeli i nagrywali filmiki. Wtedy można było i działało..
O ZHisteryk pisze powieść, a już wszyscy zamartwiał się czy przypadkiem korona nie dopadła i to nie królów. Idol to idol, wciąż niedościgniony
Łał cóż za kontrol, już w maju - nie za szybko? ;) Dyrektorzy i nauczyciele nie zdążą się do niej przygotować. Jeśli już są jakieś lekcje to chyba się nie zdarzyło aby choć jedna miała pełne 45 minut (z reguły to jest od 20 do 30 minut max.). Poza tym jak widzę tych "zapracowanych" nauczycieli, kiedy w nauczaniu zdalnym jest lekcji o co najmniej 3/4 mniej niż normalnie w szkole, a oni nie wykorzystują nawet tych co są, bo jak już internet chodzi dobrze, to zamiast lekcji jest tekst: dzieci porozmawiajcie między sobą. A potem tylko zadanie domowe, które muszą rozwiązywać rodzice i uczyć rodzice. To co się dzieje w SP11 to dramat, ale jaki dyrektor, takie i nauczanie - z resztą dyrektor to kumpel Prezydenta, więc nie musi się starać prawda Panie Wróblewski?
Zgadza się że w szkole Sp21 jest dużo olimpijczyków czy learatów ale to dzięki temu że dużo tych dzieciaków chodzi na korki. Gdzie są w tej szkole dodatkowe zajęcia z przedmiotów przygotowujące do konkursów dziecko brak . W tej szkole tylko nauczyciele wymagają A nic od siebie nie dają tylko te biedne dzieci których nie stać na korki to jak przedmiot traktują. A zapytam się na jakim poziomie w tej szkole jest pomoc psychologiczno pedagogiczna odp brak.
Ojej, biedni rodzice muszą się zająć edukacją swoich dzieci. Jak to , przeciez od tego jest służba, niech ta sluzba robi więcej i zarabia mniej. Bo rodzic pan placi podatki i sobiectego zyczy bo jest...