Mieszkanka Elbląga przesłała do naszej redakcji list otwarty jaki kieruje za naszym pośrednictwem do Prezydenta Elbląga. - W sierpniu 2019 roku wysłałam list o podobnej treści do Pana Prezydenta. Zwróciłam się do Pana z prośbą o przyjrzenie się tej sprawie oraz o uzyskanie informacji, czy samolot generujący ten duży hałas jest własnością Aeroklubu, czy być może podmiotu prywatnego wykonującego komercyjną działalność na naszym elbląskim lotnisku. Otrzymałam krótką odpowiedź z Referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego: „Za ruch lotniczy odbywający się z lotniska w Elblągu odpowiada Aeroklub Elbląski. W okresie letnim może zwiększyć się ilość lotów rekreacyjnych, które podczas letniej pogody są najbezpieczniejsze.” - pisze pani Beata.
Poniżej przedstawiamy całą treść przesłanego listu.
Szanowny Panie Prezydencie
Od trzech lat odbywają się nad naszym Miastem ( w okresie od maja do września, w weekendy) loty samolotu, które generują uciążliwe dla mieszkańców dźwięki. Warkot samolotu krążącego nad miastem, trwający 8-10 godzin dziennie, powoduje, że nie możemy w te dni (dla większości z nas wolne od pracy) wypocząć.
Hałas ten jest słyszalny nie tylko w dzielnicy, w której mieszkamy ale w całym Elblągu. Wielu naszych znajomych i sąsiadów skarży się na to. Być może są i tacy mieszkańcy, którzy uważają, że notoryczny jazgot i warkot silników jest formą relaksacji. My do tej grupy nie należymy.
Ja, w 2018 roku postanowiłam interweniować w tej sprawie. Próbowałam zainteresować tym problemem: Aeroklub Elbląski, Straż Miejską, Urząd Miasta, jednego z Radnych w Elblągu.
Otrzymywałam odpowiedzi, że wszystko jest w porządku. Dziwiło mnie bardzo, że te odpowiedzi opierały się tylko i wyłącznie na zapewnieniach Aeroklubu, że wszystkie normy są spełniane.
Po roku wróciłam do tematu. Poinformowałam Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W przypadku tej instytucji spotkałam się z konkretnym działaniem. Dokonano pomiarów natężenia hałasu. Stwierdzono, że hałasy, które generuje samolot nie przekraczają normy.
Nie podważam absolutnie wyników tych pomiarów, jednak uważam, że problem chyba tkwi nie w przekraczaniu dopuszczalnych dźwięków a w tym, że są one długotrwałe.
W piątki samolot lata najczęściej od godziny 11 do około godziny 20 z paroma kilkunastominutowymi przerwami, w sobotę i niedzielę loty zaczynają się jeszcze wcześniej.
Pozwolę sobie zacytować fragment wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który orzekał w podobnej sprawie (gdzie również nie stwierdzono przekroczenia poziomu dźwięku):
”Oceny poziomu immisji w postaci hałasu nie można opierać wyłącznie na odniesieniu ich do istniejących w tym zakresie norm. Przekroczenie normy stanowi tylko jeden z ocenianych elementów. Uciążliwość związana z hałasem może bowiem wynikać nie tylko ze zmierzonego ich poziomu, ale także z ich ciągłego bądź natarczywego charakteru. Wydaje się nam, że w tym wypadku chodzi właśnie o natarczywość tego dźwięku.
W sierpniu 2019 roku wysłałam list o podobnej treści do Pana Prezydenta. Zwróciłam się do Pana z prośbą o przyjrzenie się tej sprawie oraz o uzyskanie informacji, czy samolot generujący ten duży hałas jest własnością Aeroklubu, czy być może podmiotu prywatnego wykonującego komercyjną działalność na naszym elbląskim lotnisku.
Otrzymałam krótką odpowiedź z Referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego: „Za ruch lotniczy odbywający się z lotniska w Elblągu odpowiada Aeroklub Elbląski. W okresie letnim może zwiększyć się ilość lotów rekreacyjnych, które podczas letniej pogody są najbezpieczniejsze.”
No właśnie, letnia pogoda sprzyja również innym formom rekreacji: spacerom, wycieczkom rowerowym, odpoczynkowi w przydomowym ogrodzie. Niestety część mieszkańców Elbląga nie może w tym ciągłym hałasie z tego skorzystać.
We wrześniu 2019 roku otrzymałam kolejną informację od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, że: „Inspektorat wystąpił do zarządcy elbląskiego lotniska-Aeroklubu z prośbą o podjęcie działań zmierzających do zminimalizowania uciążliwości powstających w wyniku ruchu samolotów nad miastem Elbląg”.
Minął rok. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Mieliśmy okazję przekonać się o tym w miniony weekend. Samolot wyrzucający skoczków latał nad miastem od piątku do niedzieli a jego warkot był słyszalny w całym mieście.
Żadna z wymienionych przeze mnie instytucji nie zwróciła uwagi na kluczową kwestię. Kto i dlaczego urządza te uciążliwe dla mieszkańców loty?
Z moich ustaleń wynika, że to jest działalność komercyjna, prowadzi ją Pl Strefa Baltic. Na stronie internetowej tej firmy można znaleźć informację, że organizuje ona skoki spadochronowe właśnie przy lotnisku Elbląskiego Aeroklubu. Zadzwoniłam na podany numer i uzyskałam informację o ofercie i cenniku usług.
Nie mamy nic przeciwko takiej formie rekreacji, czy spędzania czasu wolnego. Nie może to jednak być uciążliwe dla tych, którzy nie są amatorami jazgotu i warkotu. Proszę , żeby pozwolono również nam wypoczywać w innej formie.
Być może ten warkoczący samolot nie jest przystosowany do tego typu lotów? Może wystarczy zmienić trasę lotu?
Z poważaniem
Beata Sucharska
Co na ten temat sądzą czytelnicy info.elblag.pl? Czy weekendowe loty nad Elblągiem to utrapienie dla mieszkańców?
Nie jestem pilotem, nigdy nie byłem zrzeszony w jakimkolwiek aeroklubie, jak też nikt z mojej rodziny, czy znajomych nie jest działaczem w tej organizacji, ale Pani list przyjmuję ze smutkiem. Sport lotniczy był i jest wyjątkowo piękny i przyjemny. Pisze Pani o hałasie, ale lot tego samolotu to nic w porównaniu z tym co wyczyniają na elbląskich ulicach niektórzy motocykliści czy pseudo kierowcy rajdowi. To jest dopiero hałas i to bez potrzeby, bo ten samolot przy tym to poemat. Wolę jego dźwięk niż wspólne słuchanie głośnej muzyki w moim bloku, mimo, że generalnie jako lokatorzy się nie znamy. W historii naszego kraju sport lotniczy odegrał ważną rolę. To stąd pochodzą tacy wybitni ludzie jak pilot i pisarz Janusz Meissner, nasz niezapomniany pilot Franciszek Żwirko. To nieśmiertelną sławę Polsce zapewnili słynni konstruktorzy lotniczy Wigura, Rogalski i Drzewiecki, a po wojnie nasi piloci sportowi w zawodach rangi mistrzostw świata zdobywali tak indywidualnie jak i zespołowo wwszystkie medale. Proszę więc, aby ten samolot nie był powodem niezadowolenia, ale dumy, że jeszcze są ludzie, którzy chcą uprawiać ten jakże piękny sport, bo człowiek zawsze chciał latać. Nie bądźmy więc jak Kazimierz Pawlak, któremu przeszkadzał samolot latający po jego niebie.
Ja jako mieszkaniec Elbląga problemu nie widzę. Czasami zdarza mi się podnieść głowę w górę słysząc samolot - ale czy jest to 10 godzin dziennie w każdy weekend??? Proponuję jeszcze wyłączyć z ruchu ulice dla samochodów, szczególnie główne jak Grunwaldzka, Hetmańska czy Płk. Dąbka, bo tu mieszkańcy chyba mają prawo mieć bardziej uzasadnione pretensję. Nie wspomnę o motorach. Wyłączmy osiedlowe place zabaw, bo tu też jest głośno. Nie zapomnijmy o zakazie używania dzwonów kościelnych, które burzą wypoczynek szczególnie w niedzielę od bladego świtu. Nie ma to jak mieszkać na wsi, cisza, spokój, tylko te zwierzęta... ale zawsze można nakazać szczekać psom szeptem. Życzę powodzenia w rozwiązaniu "problemu"
zgadzam się co do hałasu, w centrum miasta też go słychać i fakt jest irytujący, ale z drugiej strony w wielu miastach są lotniska i hałas nie tylko w weekendy, ale jeśli mogliby latać w innym kierunku to też byłabym wdzięczna,
Kobieto kochana. dla mnie nazwijmy to po imieniu "pieniactwo". Pracuję na Zotorzu. Mieszkałam tez, oraz kilka lat na Dębowej. Nikt nigdy się nie żalił na samoloty czy motolotnie. wręcz przeciwnie. Dla mnie nawet teraz to przecudny widok samolotu i skaczących spadochroniarzy. i nie jest to na pewno 8 h dziennie.
Popieram działania Pani Beaty z całego serca. Po tygodniu ciężkiej pracy człowiek chce odpocząć na działce ( ogrody działkowe ul. Wyżynna ) , a tu cały weekend huk samolotu nad głową. Osobiście kilkakrotnie w ubiegłym roku dzwoniłem do Aeroklubu z prośbą o zmianę lokalizacji wznoszenia się samolotu , który wyrzuca skoczków spadochronowych ( mógłby to robić poza terenem miasta ). Obiecano mi , że tematem się zajmą i nic się nie zmieniło. Lotniska położone są przeważnie za miastem lub na ich skraju, to pewnie po to aby nie uprzykrzać życia mieszkańcom, oczywiście w Elblągu musi być inaczej . Może ktoś się zajmie tym tematem , Państwo Radni może?
A szczekające i wyjące oraz skamlające psy pani nie przeszkadzają? Mieszkasz o pani w Elblągu, w którym od dawna istnieje Aeroklub i to znaczy, że w naszym mieście i taki sport jest uprawiany i bardzo dobrze.
Idź pani do radnego "mediatora" Tołwińskiego, On tyle już ma spraw do "załatwienia", że i pani problemem się zapewne zainteresuje, a z jakim skutkiem, kto to wie?
Tak zgadza się, że na elbląskich ulicach motocykliści i pseudo kierowcy rajdowi to dopiero dają się we znaki kiedy generują olbrzymi a często niepotrzebny hałas, szczególnie w porze popołudniowej i wieczorowej, a nieraz i nocą. Adrenalina u tych kierowców podnosi się z maksymalną zdwojoną wręcz dozą. Policja na to wszystko nie reaguje. Jest głucha na tego typu igraszki motocyklistów. Chciałbym aby nasi mieszkańcy miasta napisali jakąś petycję w tej sprawie, ponieważ te decybele motocyklistów są nie do zniesienia dla naszych uszu i zdrowia, nie mówiąc o wypoczynku.
Należałoby jeszcze zatrzymać pociągi, tramwaje i autobusy, ludziom zakazać chodzić i gadać przez telefony bez przerwy, bo się Pani Beata będzie denerwować.
O cholera, to co mają powiedzieć mieszkańcy osiedli na trasie podejścia i odejścia do i z lotniska w gdańskim Rębiechowie? Czym jest huk małego samolociku do Boeinga A320? Jakoś tam nie widać problemów, a jeśli nawet są to uwaga......mieszkańcy wiedzieli, gdzie kupują mieszkania/domy