Elbląg: Napisali petycję, bo mają dość huku samolotów nad domami. Nadal czekają na reakcję prezydenta

Mieszkańcy skarżący się na hałas z elbląskiego lotniska od blisko pół roku czekają na odpowiedź prezydenta. - Ignoruje się zarówno nasze obawy o bezpieczeństwo naszych rodzin oraz fakt braku możliwości wypoczynku nie tylko na naszych posesjach, ale również w samych domach i mieszkaniach. Szkodliwe spaliny rozsiewane są bezpośrednio nad naszymi domami - przekonują w petycji skierowanej do włodarza. Dziś, 5 lutego poznali stanowisko Urzędu Lotnictwa Cywilnego w tej sprawie.

Skargi na hałas z elbląskiego lotniska pojawiały się już kilkakrotnie. We wrześniu ubiegłego roku grupa elblążan ponownie skierowała petycję w tej sprawie do prezydenta Elbląga. Domagają się m.in. określenia konkretnej daty uruchomienia nowego, dłuższego pasa startowego wychodzącego na przystosowany do tego wiadukt, zamknięcia lotniska na wszelkie loty w niedziele i święta, wyznaczenia ścisłych godzin lotów (od 9 do 17) w dni powszednie, całkowitego zrezygnowania ze skoków spadochronowych i wprowadzenia zakazu nocnych lotów.

Od kilku lat ponownie uruchomiono skoki ze spadochronem na skalę wcześniej niespotykaną. Praktycznie w każdy weekend, od piątku do niedzieli wieczorem, odbywają się loty ze skoczkami, a bywa również, że w inne dni tygodnia. Hałas ten słyszy całe miasto i okolice, bo samoloty te słychać nawet w takich miejscowościach jak Młynary czy Jegłownik. Hałas, jaki generują podczas startu czy lądowania nad naszymi domami, to ok. 90 db. Nawet gdy już są wysoko, na dole można odczytać wynik 70 db. (pomiary za pomocą aplikacji w telefonie). Bywa, że starty wykonują dwa lub trzy samoloty na przemian i to nie tylko w weekend.

- podkreślają autorzy petycji skierowanej do prezydenta.

Aeroklub Elbląski o skargach płynących do miasta wie i podejmował już działania w tej sprawie. - Robimy, co możemy, aby ograniczyć uciążliwości, ale przecież nie zamkniemy lotniska. Każdy przypadek, jeśli odbiega od normy, staramy się analizować. Uczuliliśmy pilotów na to, w których strefach mają się wznosić i w których schodzić do lądowania, aby jak najbardziej ograniczyć hałas. Przymierzamy się również do otwarcia pasa startowego o trochę zmienionym kierunku. Czy to poprawi sytuację? Też do końca nie wiemy, bo akurat na przedłużeniu pasa buduje się nowe osiedle. Może być tak, że i inni mieszkańcy będą zgłaszali swoje uwagi - wicedyrektor Aeroklubu Elbląskiego Zbigniew Kuśmierz podkreślał w rozmowie z info.elblag.pl w ubiegłym roku.

Włodarz Elbląga na petycję jeszcze nie odpowiedział. Dziś, 5 lutego jednak miasto na stronie internetowej zamieściło odpowiedź Urzędu Lotnictwa Cywilnego, do którego prezydent zwrócił się w tej sprawie. Czy ULC wskazał rozwiązanie problemu?

Urząd Lotnictwa Cywilnego w 2022 i 2023 roku przeprowadził cztery kontrole "w ramach bieżącego nadzoru nad organizacją ATO Aeroklub Elbląski". Wynika z nich między innymi, że statki powietrzne, których znaki rozpoznawcze są wymienione w petycji mieszkańców Elbląga, posiadają ważne, wymagane przez obowiązujące przepisy świadectwa zdatności do lotu lub świadectwa zdatności w zakresie hałasu. Podczas takich kontroli jednak "nie bada się wpływu hałasu oraz emisji na zdrowie ludzi mieszkających w pobliżu lotniska, tylko spełnienie wymagań".

Prezes ULC wyjaśnia również, że nie jest organem właściwym do rozpatrywania spraw dotyczących ochrony środowiska, w tym hałasu związanego z przelotami samolotów wykonujących operacje lotnicze z lotniska Elbląg (EPEL).

Organem ochrony środowiska właściwym w zakresie kontroli przestrzegania i stosowania przepisów o ochronie środowiska w tym przed hałasem – w przypadku lotniska w Elblągu – jest Prezydent Elbląga, który wyposażony jest w odpowiednie narzędzia administracyjno-prawne do podejmowania działań w przypadku negatywnego jego oddziaływania na środowisko. Może on m.in., zgodnie z art. 362 ust. 1 ustawy – Prawo ochrony środowiska, w drodze decyzji, nałożyć obowiązek ograniczenia oddziaływania na środowisko lub przywrócenia środowiska do stanu właściwego. (...) Należy także mieć na uwadze, że jeżeli loty statków powietrznych wykonywane są z naruszeniem przepisów dotyczących wysokości, na jakiej powinny być wykonywane, czy też z naruszeniem innych przepisów albo przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji, Prezes Urzędu będzie mógł podjąć odpowiednie działania nadzorcze, ale tylko w sytuacji, kiedy zostanie ustalony podmiot albo osoba naruszająca te przepisy. W świetle powyższego, w przypadku, tj. zaobserwowania wykonywania operacji lotniczych na zbyt niskich wysokościach, wskazane byłoby przekazanie do Urzędu Lotnictwa Cywilnego informacjim kiedy zaobserwowano taki lot (data, godzina) i w jakim dokładnie miejscu oraz, jeśli ustalono, przekazanie także znaku rozpoznawczego statku powietrznego

- informuje Piotr Samson, prezes ULC (cała odpowiedź znajduje się tutaj).

- Warto zarazem dostrzec, że w przypadku ewentualnych naruszeń prawa lotniczego (m.in. ww. przepisów ustawy – Prawo lotnicze) skutkujących odpowiedzialnością karną, Prezes ULC nie jest uprawniony do prowadzenia postępowań przygotowawczych - dodaje Piotr Samson. - Zgodnie z art. 325a ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. z 2024 r. poz. 37) dochodzenie prowadzi Policja lub organy, o których mowa w art. 312, chyba że prowadzi je prokurator.

Kolejny krok należy do prezydenta miasta. To na jego odpowiedź od września ubiegłego roku czeka grupa mieszkańców Elbląga.