Mimo tego, iż polityka rowerowa w Elblągu rozwija się nadzwyczaj dobrze, jeden jej z elementów zaczyna być powoli solą w oku mieszkańców i lobby rowerowego skupionego w naszym mieście. Poszło o kontrapas, który miał być ułatwieniem dla elbląskich miłośników jednośladów i zupełnym novum wprowadzonym na ich użytek, przez nasze miasto.
Kontrapasy to rozwiązanie służące cyklistom w miejscach, w których nie można uruchomić klasycznych ścieżek rowerowych. Kontrapas znajduje się na ulicy jednokierunkowej, umożliwiając rowerzystom poruszanie się w kierunku przeciwnym do ruchu samochodów. W Elblągu pierwszy taki został wydzielony na ul. Wspólnej do ul. Kościuszki i już od samego początku wzbudził wiele kontrowersji wśród samych elblążan.
Jedni zarzucają, iż kontrapas nie łączy się ze ścieżkami rowerowymi tylko zaczyna się „znikąd”: od początku ulicy Wspólnej do połowy ulicy Kościuszki. Dalej wysoki krawężnik uniemożliwia podjazd rowerem. Internauci zauważyli również, że tą drogą porusza się niewielu rowerzystów. Kierowcy samochodów wytykają zabranie drugiego pasa na ulicy Wspólnej, co wydłuża wyjazd w ulicę Sienkiewicza, ponieważ samochody skręcające w lewo blokują skręcających w prawo. Dodatkowo autobus stający na przystanku zatrzymuje cały ruch na ulicy Wspólnej, gdyż nie można go wyminąć bez wjeżdżania na kontrapas.
Najwięcej do powiedzenia mają w tej kwestii mieszkańcy ul. Wspólnej, w których imieniu na ostatniej sesji przemawiał radny Jerzy Wilk. – Po co to całe zamieszanie z drogą rowerową. Na Wspólnej do Kościuszki – pytał radny. - Mieszkańcy tej ulicy starali się policzyć te rowery, ile dziennie przejeżdża ich tą drogą, i z tego, co mi przekazali wychodzi na to, że drogą tą dziennie przejeżdża od dwóch do trzech, w porywach do czterech rowerów. Natomiast zamieszanie jest kolosalne, szczególnie wśród kierowców spoza Elbląga, jak również wśród pieszych – informował Jerzy Wilk. - Jedna z pań została potłuczona przez rowerzystę, ponieważ on, zgodnie z przepisami jechał „pod prąd”. Tyle że ona się go nie spodziewała. Jeśli to budzi takie kontrowersje wśród samych mieszkańców, to czy te rozwiązanie z kontrapasem jest słuszne i czy nie jest ono rozwiązaniem zbyt luksusowym dla tak nielicznej grupy rowerzystów w Elblągu? – pytał radny.
Jerzemu Wilkowi odpowiadał radny Robert Turlej, który w tej kwestii nie miał żadnych wątpliwości. – Szkoda, że pan radny nie był obecny w piątek (19 października – przyp. red.) o godzinie 6.45 rano, kiedy zainicjowana została akcja na kontrapasie, w której brałem udział – mówił radny Turlej.
Wtedy to członków Zespołu Mobilności Aktywnej rozdawali ulotki informacyjne dla kierowców, pieszych i rowerzystów - Rozdawaliśmy również odblaski, nie spotkaliśmy się wtedy z negatywnym odzewem ze strony żadnej z grup – wyjaśniał Robert Turlej - Większość osób praktycznie była zadowolona z tego, że ten kontrapas powstał i mam nadzieję że w kolejnych latach kolejne takie powstaną w naszym mieście.
W Polsce kontrapasy znane są ze swej bytności w bardzo dużych miastach. Drogi takie wydzieliła Łódź, Poznań, Warszawa, Kraków czy Wrocław. Powoli zaczynają z nich korzystać także rowerzyści z mniejszych miast, w tym - z Elbląga. I w sprawie tych ułatwień dla naszych lokalnych rowerzystów zdania będą zawsze podzielone. Może jednak, przy wyznaczaniu kolejnego kontrapasa w naszym mieście warto by wziąć pod uwagę to, iż droga ta powinna łączyć się, lub wychodzić od ścieżki rowerowej, aby dalej być jej przedłużeniem, stanowiąc bezpieczne pod każdym względem, trasy rekreacyjne?
Jedno jest pewne. Elbląg zmienia się pod wieloma kątami. Nowa organizacja ruchu będzie z pewnością wymagała modyfikacji przyzwyczajeń elbląskich kierowców oraz nauczenia się współdzielenia przestrzeni na jezdni z rowerzystami.
Ale przyzwyczajenia, będące drugą naturą człowieka, trudno jest tak szybko zmienić.
a mi się on podoba, przynajmniej samochody nie jeżdżą po chodniku, co było codziennością.
pitu pitu ***olitu aby kase z kasy wydawac!!!!!!!!!!!!!!!!sie pytam po co??malo im chodnikow??rowerzysci to jak swiete krowy sie zaczynaja panoszyc po calej szerokosci chodnika mimo wyznaczoje sciezki rowereowej,albo jedzie ulica mimo iz obok przebiega sciezka rowerowa,nie maja lusterka bocznego i nagle zajezdzaja droge samochodom,przez przejscia tez panosza sie po jego calej szerokosci,czesto ze sluchawkami w uszach i nieslysza co sie dzieje za nimi,obok ich.moze tak szanowna wladza w postaci policjantow jakas akcje zrobic i karac kazdego rojwerzyste ze sluchawkami w uszach tak jak kierowcow rozmawiajacych przez telefon..................
ścieżka zaczyna się przy przejściu dla pieszych- czyli jeżeli rowerzysta jechał chodnikiem to wjeżdża na przejście i skręca w ścieżkę - gdzie tu problem???
Oficer Rowerowy w Elblągu to Święta Krowa i basta .
jeźdże tamtędy prawie codziennie i omijam te udogodnienie ponieważ jest to urudnienie, przede wszystkim jadąc Sienkiewicza od ronda, trzeba stawać na środku ulicy aby przepuścić auta jadące od Bema, bardzo jest wtedy niebezpiecznie bo co tu mówić, stoisz a auta mijają cię z lewej i prawej, w końcu jest chwilka i niczym zapocony szczur zasuwasz we Wspolną, zdąże czy nie zdążę, a teraz najciekawsze jedziesz pod górkę aby potem jechać w Kościuszki już z górki, ja to mam w nosie takie ułatwienie, mam wlasne, jadę Sienkiewicza do pasów za kontrapasem, przechodzę pasami bezpiecznie na drógą stronę, potem między blokami i jestem przy drodze do miasteczka szkolengo, dokładnie w miejscu gdzie kończy się kontrapas, droga ławiejsza, krótsza i bezpieczniejsza, wywalili pieniądze w błoto,
nie rozumiem jednego. jag gosc ktory jeszcze niedawno byl zwyklym intendentem i swoim rowerkiem z przyczepka jezdzil po towar rzadzi calym elblagiem. specjalnie dla niego stworzono etat w miescie z naszych podatkow idzie pensja. i ludzie na poziomie dali sie omamic. przeciez ten caly kontrapas powinien byc skladnikiem czegos wiekszego i logicznego. tam nie ma zadnej drogi rowerowej ludzie. on sie zaczyna i konczy w odchlaniach nicosci. Daj na luz chlopie nazywany jakims tam oficerem rowerowym Panie K.
Bardzo cenię pana Marka - Oficera rowerowego za to ,że robi wiele dla elbląskich rowerzystów, nie będę teraz wymieniał tego co już zrobił dla nas, ale... panie Marku, po co tak naprawdę był ten kontrapas? Na pewno chciał Pan wprowadzić jakieś novum w naszym mieście, ale gdy się długo i poważnie zastanowić i odłożyć ambicje na bok to czy niemożna było przeznaczyć tą całą Pana energie oraz pieniądze i czas, które zostały włożone w ten cały projekt i spożytkować to wszystko na inne bardziej potrzebne inwestycje "rowerowe"? Myślę, że o kontrapasach można myśleć w momencie, gdy miasto jest już naprawdę bardzo dobrze wyposażone w ścieżki rowerowe ilościowo i jakościowo (jak np. w Gdańsku), gdy mieszkańcy "opatrzyli " się na rowerzystów, ścieżki itp Nasze miasto nie jest jeszcze na to gotowe.
dlaczego czerwona farba na przejazdach rowerowych sie tak szybko wyciera? są miejsca gdzie już jej prawie nie widać, zastanawiam się, dlaczego kupiono taką byle jaką farbę dosłownie na pół sezonu. Może doborem farb, wytyczaniem ras rowerowych zająłby się ktoś ko się na tym zna, a osoby od organizowania wycieczek rowerowych niech organizują wycieczki rowerowe
Siedzą na stołkach, nie mają co robić i wymyślają głupoty, które niby mają ulepszyć bezpieczeństwo na drodze a tylko pogarszają. Co chwile wprowadzają jakieś głupie przywileje dla rowerzystów, przez które ty musisz mieć oczy dookoła głowy.
ja zauważyłem że ludzie zamiast jedzić po tym pasie to oni i tak jezdżą po ulicy i blokują drogę albo po chodniku choć po drugiej stornie maja swój pas z którego nie korzystają i przeszkadza to nam kierowca . Jak dla mnie to jest kolejna nie przemyślana decyzja Nowaczyka