Przed katastrofą w Czarnobylu, która miała miejsce w 1986 roku, endokrynolog kojarzył się głównie z zaburzeniami hormonalnymi wynikającymi z nieprawidłowej pracy jajników. Obecnie pacjenci szukają głównie specjalisty endokrynologa, który zajmie się ich tarczycą.
Endokrynolog to specjalista, który zajmuje się zaburzeniami pracy układu dokrewnego czyli nieprawidłowym wydzielaniem hormonów przez gruczoły dokrewne (tarczycę, trzustkę, przysadkę, szyszynkę, nadnercza, jajniki). Przyczyny tych zaburzeń wciąż nie do końca są znane. Endokrynolodzy obarczają winą geny, stres, nieprawidłową dietę i niehigieniczny tryb życia. Czynniki te mają mieć wpływ na produkcję oraz kontrolę wydzielania hormonów, które zawiadują całym naszym organizmem. Zaburzona równowaga hormonalna powoduje, że czujemy się coraz gorzej i chorujemy.
U mnie zaczęło się od ciągłego zmęczenia i nieuzasadnionego tycia. Trwało to trzy lata zanim lekarze zdiagnozowali niedoczynność tarczycy i Hashimoto. Ponoć to nieuleczalne i do końca życia będę brać leki
– wyznaje pani Katarzyna.
Mam nadczynność tarczycy i guzy. Podobno łagodne. Są małe ale jest ich dużo. Do kontroli chodzę raz do roku. Miałam robioną biopsję i USG. Lekarz daje leki i mówi, że nie jest źle
– mówi pani Elżbieta.
Wydawać by się mogło, że podstawienie diagnozy to pół sukcesu. Lekarz poprowadzi pacjenta tak, by go wyleczyć lub oprawić jakość jego życia.
To nie do końca tak wygląda. Przede wszystkim w Elblągu nie trafiłam na lekarza, który miałby specjalizację „endokrynolog”. Ale to nie jest takie ważne. Gorzej, że żaden lekarz, a byłam u wielu, poza wypisaniem recepty na Euthyrox lub Letrox i skierowaniem raz na kilka miesięcy na badanie krwi i raz na kilka lat na USG tarczycy, nie zająknął się nawet, że powinnam zmienić sposób odżywiania oraz codzienną rutynę. Wizyta kontrolna raz do roku, a po receptę na leki do lekarza rodzinnego
– dodaje pani Katarzyna.
W Elblągu w poradni endokrynologicznej w ramach NFZ przyjmuje kilku lekarzy. Na pierwszą wizytę trzeba poczekać ponad rok. Wizyty kontrolne odbywają się zgodnie z zaleceniem lekarza, który uzależnia termin od stanu pacjenta.
Czy kolejki skrócą się wraz ze wzrostem wyceny za pierwszorazową wizytę u tego specjalisty? Pacjenci przekonają się niebawem. Od 1 marca NFZ zniesie limity przyjęć do endokrynologa, a od lipca o 17% zwiększy wynagrodzenie za przyjęcie pacjenta po raz pierwszy.
W dzisiejszych czasach nie ma możliwości łatwego dostania się do jakiegokolwiek lekarza specjalisty. Przykład z życia wzięty. Moja mama, chorowała na zamostkową guzowatość tarczycy (dusząca, każde przełknięcie "większego kęsa" pokarmu, płynu czy nawet śliny kończyło się odruchem wymiotnym i uczuciem duszenia). USG, wszystkie inne badania robione prywatnie. Lekarz ogólny skierował mamę do endokrynologa, wszystko było pięknie do momentu kiedy usłyszeliśmy datę przewidywanej kontroli. Wszystko miało odbyć się w przeciągu 1.5 roku (operacja itp.) :) Prywatnie na wizytę u endokrynologa-ginekologa, mama czekała ok 2 tygodni. Razem z operacją usunięcia tarczycy wraz z wszystkimi innymi czynnościami, zamknęliśmy się w niecałe 2 miesiące. Wniosek z tego taki:"Nie masz pieniędzy? Umierasz". Smutne.
Problemy endokrynologiczne niestety nie dotyczą tylko kobiet. Dzisiaj coraz więcej mężczyzn również choruje na różnego rodzaju schorzenia tarczycy. Szczególnie czterdziestolatkowie są narażeni na te schorzenia - po Czarnobylu. Również to gdzie mieszkamy nie jest bez wpływu na nasze zdrowie - wielką góra fosforu pod Gdańskiem (Wiślinka ). A niestety są lekarze którzy podchodzą sztampowo do pacjentów. Gdyby nie specjaliści z dużych ośrodków ( Akademie Medyczne ) którzy mają otwarte umysły dużo osób byłoby nie wyleczonych.
To nie fosfor a fosfogipsy.
To nie fosfor a fosfogipsy.
Dziecięcego endokrynologa nie ma już od końca 2019
Tak, tak, tak to niestety wszystkiemu winien Czernobyl, no bo był ruski, a te to wiadomo oprócz kłamania nic nie potrafią. Tylko co na to amerykańce, angole i te żabojady, które od 1945 roku do połowy lat 70-tych ub. wieku po kilka razy w roku na Pacyfiku dokonywali próbnych wybuchów broni atomowej czy też wodorowej. Te powstałe skażenia to oni kapeluszami nakryli ? A potem, kiedy jeszcze o Czernobylu nikt nie słyszał, były awarie elektrowni atomowych wtedy w RFN, a także we Francji, w Finlandii i Austrii. I też te państwa te zdarzenia ukrywały. Także winnych jest więcej. I to są też skutki tego, że u endokrynologów są kolejki.
Niestety to prawda, ze trzeba mieć pieniądze, żeby się leczyć. Nawet prywatnie do dobrych lekarzy są kolejki i nie tak szybko można się dostać. Dobrze, ze Gdansk jest blisko to tam robię wszystkie badania i konsultacje