Co skłonił Pana, aby kandydować?
Zaważyły ostatnie dwa lata, w których pełniłem funkcję przewodniczącego Klubu Radnych PO. Dostrzegłem, że po pierwsze mamy jednostronną koalicję, a dodatkowo nie mamy większości w Radzie Miejskiej. W związku z tym, jedynym sensownym rozwiązaniem było wystawienie własnego kandydata na prezydenta miasta, by w razie wygranej, gwarantować wprowadzenie pomysłów zawartych w programie wyborczym. Uznałem, że lepiej samemu się za to zabrać, niż narzekać.
Czym zajmuje się Pan na co dzień?
Jestem koordynatorem i zarządzam Działem Ratownictwa Medycznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu. W tej chwili jest to 11 karetek i ponad 100 osób pracujących w jednostce. Jestem także czynnym zawodowo ratownikiem medycznym.
Od kiedy i w jaki sposób zajmuje się polityką?
Od 2011 roku należę do Platformy Obywatelskiej i uczestniczę w życiu samorządowym. W pracy mam kontakt z wieloma ludźmi, z wieloma problemami, które Ich dotykają. Sporo z nich można rozwiązać na szczeblu władzy miejskiej, trzeba tylko to dostrzec i chcieć. Dlatego od 2013 roku jestem w Radzie Miejskiej w Elblągu, aby starać się rozwiązywać te sprawy.
Otrzymał Pan 1283 głosów. Czy satysfakcjonuje Pana otrzymany wynik?
To była dla mnie wielka niewiadoma. Początkowo i ja, i wiele osób z mojego otoczenia uważało, że to bez sensu. Startuję od zera, nikt mnie nie zna, dostanę kilka procent głosów i będzie to totalna kompromitacja. W ostatnich tygodniach przekonałem się, że dużo ludzi chce zmian, ale za mało jeszcze mnie znają, by z pełnym zaufaniem powierzyć mi stery. Dlatego osiągnięty wynik uważam za wielki sukces i zobowiązanie. Bardzo dziękuję wszystkim za oddane na mnie głosy.
Co chciałby Pan zmienić w naszym mieście? Jakie dostrzega Pan problemy mieszkańców swojego okręgu?
Przede wszystkim chciałbym odbudować zaufanie do samorządu, przywrócić treść temu słowu. Bo nie oznacza ono „sam sobie porządzę” tylko my, mieszkańcy sami rządzimy. Chciałbym poprawić relacje między mieszkańcami i władzą. Skupić się na potrzebach ludzi, a nie zadaniach inwestycyjnych. Inwestycje jak najbardziej, ale skutecznie przekonsultowane, potrzebne ludziom i poprawiające komfort życia w mieście.
Za jakie tematy zabierze się Pan w pierwszej kolejności?
Basen, Modrzewina, plan gospodarki niskoemisyjnej i dostawy ciepła, modernizacja oczyszczalni ścieków. Nowy początek i pewne sprawy należy rozważyć od nowa.
Jak oceniły Pan pracę poprzedniej Rady? Jakie wnioski z niej Pan wyciągnie?
Uważam, że radni pracowali dobrze, chociaż mnie osobiście zwiodło początkowe ślepe zaufanie do Prezydenta. Z czasem okazało się, że mimo iż PiS posiadał bezwzględną większość, potrafimy wspólnie pochylić się nad miejskimi problemami i wypracować wspólne zdanie. Nauczyłem się, że tam, gdzie liczy się interes mieszkańców, należy odkładać partyjne szyldy. I wiem też, że koalicję buduje się z radnymi, bo decyzyjna odpowiedzialność spoczywa naprawdę na nas. Radni Rady Miejskiej stanowią prawo, są organem uchwałodawczym.
Jak ocenia Pan wynik kandydatów Koalicji Obywatelskiej?
Bardzo dobrze. Poprawiliśmy swój wynik, odbudowaliśmy częściowo zaufanie elblążan. To budzi optymizm i wiarę w lepszą przyszłość. Zawsze pozostaje niedosyt, na dziś trzeba jednak dokonać podsumowania i pracować dalej. Wyborcy dostrzegli nasze zaangażowanie i dalej zamierzamy nie zwalniać tempa.
Co ze zdobytymi głosami przez pozostałe Komitety. Jak skomentowałby Pan te wyniki?
Jako nieuleczalny zwolennik demokracji i pluralizmu cieszę się że KO powiększyła ilość mandatów w RM. Mimo wielu obietnic socjalnych PiS jednak drastycznie pomniejszył ilość mandatów, aż o 4, co można postrzegać jako porażkę. Absolutną niewiadomą dla mnie jest trzeci klub, który prawdopodobnie się zawiąże. Dzisiaj nie wiadomo nawet, kto w nim naprawdę będzie. Dlatego z ocenami poczekam na jego zawiązanie i wybór przewodniczącego – wtedy będę wyrabiał sobie zdanie.
Znamy rozkład sił w Radzie. Będzie łatwiej dojść radnym do porozumienia?
Myślę, że nie będzie problemu, szczególnie tym radnym, którym zależy na mieszkańcach. Jak powiedziałem, zauważyłem to w minionej kadencji. Potrafimy łączyć siły w pracy na rzecz elblążan. To cenię sobie najbardziej.
Z Michałem Missanem rozmawiała
Jakoś ja Tego pana nie widzę w roli łącznika. W następnych wyborach podziękujmy dla PO jak teraz dla PIS.
Tak Michale chcesz poprawić relacje z mieszkańcami? Ok daję tobie szanse kolejna czekam na telefon!
Sloganami pan " wali " I tyle . Już to widzę jak zajmie się pan źródłem ciepła dla Elbląga , pewnie tak , jak wtedy pan dał drapaka z konferencji na ten temat . Co KONKRETNEGO pan zrobił dla miasta w poprzedniej kadencji i co konkretnego zrobił pan dla Okręgu 1 w którego pan startował ? Ludzi dalej głosują na partie a nie na zasługi dla społeczności . I pan jest tego przykładem , jako nr 1 z listy .
A co z tym wiaduktem, czy pana koledzy z radni w końcu maja wątpliwości co do jego konstrukcji czy nie? Bo artykuły nadal zawieszone na stronach?
zajmij się Pan tym co robi Pan lepiej... i ratownikami....niech Ci dobrzy ludzie dalej ratują życie...
Pozdrow pan Lukaszka i reszte specow od dojenia elblazan i nie ***.....
Pozdrow pan Lukaszka i reszte specow od dojenia elblazan i nie ***.....
Czytam i przecieram oczy ze zdumienia: Missan podlizuje się PiSowi. Szykuje się koalicja przeciw prezydentowi?
Tak , gdyż za pięć lat to nie z Pisem będzie rywalizował , tylko w Wróblewskim . Już zaczął 5 letnią kampanię , nie odpuści ?? PO na pewno nie będzie współpracować z prezydentem . Może dojść do celowego blokowania , aby doszło do wcześniejszych wyborów samorządowych . Babcia w kapciach i motorówka ..sterują ? W tym celu pojawi się więcej wniosków w BO , pewnego radnego . Aby z pieniędzy miejskich dalej robić ....popularność , kolegi z tej samej listy itp itd . A ludzie to ..kupią .
W mojej ocenie świetny polityk rodzi się na naszych oczach. Mam nadzieje, ze duża polityka nie zepsuje tego. Widzę Pana Missana albo w roli wiceprezydenta, albo przewodniczącego rady. Jakkolwiek uważam, ze ewentualna koalicja powinna być przypieczętowana wice-prezydenturą dla KO.