Piątek, 8.11.2024, Imieniny: Karina, Ernest, Rudolf
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama

Komentarze do artykułu (40)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +5
    ~ enka
    Czwartek, 20.07

    Często do poruszania się po mieście używam roweru, bo tak jest prościej, taniej i zdrowiej, choć nie zawsze bezpieczniej. Jadąc, głównie skupiam się na gruncie, po którym się poruszam, ponieważ ścieżki rowerowe bardzo odbiegają od ideału. Nie dość że nawierzchnia kostkowa nie jest dobrą opcją pod koła rowerowe (ma spore przerwy/fugi), to często można trafić na zapadający się grunt, czy też braki kostkowe. Słupy, drzewa i krzewy też często są przeszkodą. Uważam, że powinien być zniesiony zakaz przejazdu rowerem przez przejścia dla pieszych, ale wyłącznie z sygnalizacją świetlną. Pozostałe tylko przez oznaczone dla rowerzystów, ale i tak wszędzie wymagana jest ostrożność i tzw. ograniczone zaufanie. Jeżdżę generalnie ostrożnie i zawsze pamiętam, że pieszy na chodniku i z łączonym pasem ścieżki rowerowej jest tu priorytetem. Ale przyznam szczerze, że niektórzy piesi mają wyłączone myślenie i są irytujący idąc po ścieżce row., albo jeszcze lepiej z dziećmi czy wózkiem. Plagą są osoby z pieskami na długich smyczach zajmujący całą szerokość chodnika i ścieżki row.(np. Płk. Dąbka). Po zmroku tej smyczy nie widać! Są rowerzyści, którzy mnie również irytują. Zdarza się, że jeżdżą parami obok siebie prowadząc pogawędki, albo stoją na środku z rowerem prowadząc rozmowy. Najgorzej jest z młodymi, którzy niejednokrotnie chodnik i ścieżkę rowerową traktują jak tor wyścigowy nie zważając na innych uczestników. Największą ich głupotą jest jazda bez trzymanki, albo z telefonem przy uchu :/ Wielu przydałaby się też wiedza z zakresu bezpieczeństwa (oświetlenie, kask). Ulicami nie mam odwagi jeździć, wiem jak kierowcy nie cierpią rowerzystów i nie chcę się narażać. Dlatego wybieram chodnik jeśli brak ścieżki rowerowej. Ale wierzcie mi, że jadę wówczas tip topem, bo również bywam pieszym i wiem co to znaczy, gdy raptem zza pleców czmychnie rower.

  2. 2
    +2
    ~ Dede
    Czwartek, 20.07

    Sezon ogórkowy w pełni !

  3. 3
    +1
    ~ enka
    Czwartek, 20.07

    Często do poruszania się po mieście używam roweru, bo tak jest prościej, taniej i zdrowiej, choć nie zawsze bezpieczniej. Jadąc, głównie skupiam się na gruncie, po którym się poruszam, ponieważ ścieżki rowerowe bardzo odbiegają od ideału. Nie dość że nawierzchnia kostkowa nie jest dobrą opcją pod koła rowerowe (ma spore przerwy/fugi), to często można trafić na zapadający się grunt, czy też braki kostkowe. Słupy, drzewa i krzewy też często są przeszkodą. Uważam, że powinien być zniesiony zakaz przejazdu rowerem przez przejścia dla pieszych, ale wyłącznie z sygnalizacją świetlną. Pozostałe tylko przez oznaczone dla rowerzystów, ale i tak wszędzie wymagana jest ostrożność i tzw. ograniczone zaufanie. Jeżdżę generalnie ostrożnie i zawsze pamiętam, że pieszy na chodniku i z łączonym pasem ścieżki rowerowej jest tu priorytetem. Ale przyznam szczerze, że niektórzy piesi mają wyłączone myślenie i są irytujący idąc po ścieżce row., albo jeszcze lepiej z dziećmi czy wózkiem. Plagą są osoby z pieskami na długich smyczach zajmujący całą szerokość chodnika i ścieżki row.(np. Płk. Dąbka). Po zmroku tej smyczy nie widać! Są rowerzyści, którzy mnie również irytują. Zdarza się, że jeżdżą parami obok siebie prowadząc pogawędki, albo stoją na środku z rowerem prowadząc rozmowy. Najgorzej jest z młodymi, którzy niejednokrotnie chodnik i ścieżkę rowerową traktują jak tor wyścigowy nie zważając na innych uczestników. Największą ich głupotą jest jazda bez trzymanki, albo z telefonem przy uchu :/ Wielu przydałaby się też wiedza z zakresu bezpieczeństwa (oświetlenie, kask). Ulicami nie mam odwagi jeździć, wiem jak kierowcy nie cierpią rowerzystów i nie chcę się narażać. Dlatego wybieram chodnik jeśli brak ścieżki rowerowej. Ale wierzcie mi, że jadę wówczas tip topem, bo również bywam pieszym i wiem co to znaczy, gdy raptem zza pleców czmychnie rower.

  4. 4
    +10
    ~ Mieszkaniec12
    Czwartek, 20.07

    Mieszkam przy ulicy 12 lutego. Ostatnio widziałem jak jedne rowerzysta wjechał w wózek z dzieckiem! W tym miejscu z rowerzystami jest tragedia! Bardzo proszę o częstsze patrole policji w tym miejscu.

  5. 5
    +1
    ~ fxhg
    Czwartek, 20.07

    Ci debile na rowerach nawet nie wiedzą jak poruszać sie po ścieżkach rowerowych a to że maja zakaz jazdy ulicą gdy obok idzie ścieżka rowerowa już nie wspomnę.

  6. 6
    +1
    ~ enka
    Czwartek, 20.07

    Często do poruszania się po mieście używam roweru, bo tak jest prościej, taniej i zdrowiej, choć nie zawsze bezpieczniej. Jadąc, głównie skupiam się na gruncie, po którym się poruszam, ponieważ ścieżki rowerowe bardzo odbiegają od ideału. Nie dość że nawierzchnia kostkowa nie jest dobrą opcją pod koła rowerowe (ma spore przerwy/fugi), to często można trafić na zapadający się grunt, czy też braki kostkowe. Słupy, drzewa i krzewy też często są przeszkodą. Uważam, że powinien być zniesiony zakaz przejazdu rowerem przez przejścia dla pieszych, ale wyłącznie z sygnalizacją świetlną. Pozostałe tylko przez oznaczone dla rowerzystów, ale i tak wszędzie wymagana jest ostrożność i tzw. ograniczone zaufanie. Jeżdżę generalnie ostrożnie i zawsze pamiętam, że pieszy na chodniku i z łączonym pasem ścieżki rowerowej jest tu priorytetem. Ale przyznam szczerze, że niektórzy piesi mają wyłączone myślenie i są irytujący idąc po ścieżce row., albo jeszcze lepiej z dziećmi czy wózkiem. Plagą są osoby z pieskami na długich smyczach zajmujący całą szerokość chodnika i ścieżki row.(np. Płk. Dąbka). Po zmroku tej smyczy nie widać! Są rowerzyści, którzy mnie również irytują. Zdarza się, że jeżdżą parami obok siebie prowadząc pogawędki, albo stoją na środku z rowerem prowadząc rozmowy. Najgorzej jest z młodymi, którzy niejednokrotnie chodnik i ścieżkę rowerową traktują jak tor wyścigowy nie zważając na innych uczestników. Największą ich głupotą jest jazda bez trzymanki, albo z telefonem przy uchu :/ Wielu przydałaby się też wiedza z zakresu bezpieczeństwa (oświetlenie, kask). Ulicami nie mam odwagi jeździć, wiem jak kierowcy nie cierpią rowerzystów i nie chcę się narażać. Dlatego wybieram chodnik jeśli brak ścieżki rowerowej. Ale wierzcie mi, że jadę wówczas tip topem, bo również bywam pieszym i wiem co to znaczy, gdy raptem zza pleców czmychnie rower.

  7. 7
    0
    ~ enka
    Czwartek, 20.07

    Często do poruszania się po mieście używam roweru, bo tak jest prościej, taniej i zdrowiej, choć nie zawsze bezpieczniej. Jadąc, głównie skupiam się na gruncie, po którym się poruszam, ponieważ ścieżki rowerowe bardzo odbiegają od ideału. Nie dość że nawierzchnia kostkowa nie jest dobrą opcją pod koła rowerowe (ma spore przerwy/fugi), to często można trafić na zapadający się grunt, czy też braki kostkowe. Słupy, drzewa i krzewy też często są przeszkodą. Uważam, że powinien być zniesiony zakaz przejazdu rowerem przez przejścia dla pieszych, ale wyłącznie z sygnalizacją świetlną. Pozostałe tylko przez oznaczone dla rowerzystów, ale i tak wszędzie wymagana jest ostrożność i tzw. ograniczone zaufanie. Jeżdżę generalnie ostrożnie i zawsze pamiętam, że pieszy na chodniku i z łączonym pasem ścieżki rowerowej jest tu priorytetem. Ale przyznam szczerze, że niektórzy piesi mają wyłączone myślenie i są irytujący idąc po ścieżce row., albo jeszcze lepiej z dziećmi czy wózkiem. Plagą są osoby z pieskami na długich smyczach zajmujący całą szerokość chodnika i ścieżki row.(np. Płk. Dąbka). Po zmroku tej smyczy nie widać! Są rowerzyści, którzy mnie również irytują. Zdarza się, że jeżdżą parami obok siebie prowadząc pogawędki, albo stoją na środku z rowerem prowadząc rozmowy. Najgorzej jest z młodymi, którzy niejednokrotnie chodnik i ścieżkę rowerową traktują jak tor wyścigowy nie zważając na innych uczestników. Największą ich głupotą jest jazda bez trzymanki, albo z telefonem przy uchu :/ Wielu przydałaby się też wiedza z zakresu bezpieczeństwa (oświetlenie, kask). Ulicami nie mam odwagi jeździć, wiem jak kierowcy nie cierpią rowerzystów i nie chcę się narażać. Dlatego wybieram chodnik jeśli brak ścieżki rowerowej. Ale wierzcie mi, że jadę wówczas tip topem, bo również bywam pieszym i wiem co to znaczy, gdy raptem zza pleców czmychnie rower.

  8. 8
    +3
    ~ bikeeg
    Czwartek, 20.07

    przykład idzie z góry , skoro miłośnik jazdy na rowerze pan w niebieskim stroju a na codzień policjant możne czasem naginac przepisy to chyba każdy również może

  9. 9
    +8
    ~ Kierowca i rowerzysta
    Czwartek, 20.07

    Na pewno świętoszek wydalił ten artykuł. Na pewno nigdy nie jeździł(a) po chodniku, na pewno zawsze rower był przeprowadzany przez zebrę. A Rysiowi, to pewnie się palec zagrzał na spuście aparatu. A może by tak Rysio pofotografował debili w samochodach??? Debili, którzy nie potrafią wyprzedzić rowerzysty, debili, którzy stają na ścieżkach, debili pieszych, którzy ładują się na ścieżki i może niech Ryś pofotografuje same ścieżki. Pasek farby na kostrobatym trzydziestoletnim asfalcie z pęknięciami, zapiaszczone, ze słupami na środku. Powodzenia pismaczku i Rysiu.

  10. 10
    +6
    ~ ..Tim
    Czwartek, 20.07

    Rozumiem, że gdy obok biegnie ścieżka rowerowa to nie powinno się jechać jezdnią ale prosty przypadek ul. Pocztowa (jadąc rowerem od Rycerskiej w kierunku Robotniczej). Kilka metrów za linią tramwajową zaczyna się ścieżka rowerowa po to aby po 30 metrach się zakończyć (totalny debilizm projektanta). Teraz jadąc rowerem mam na nią wjechać aby za 30 m ponownie próbować dołączyć się do ruchu na jezdni? Przecież szybciej ten odcinek pokonam po jezdni i dużo mniejsze zagrożenie dla mnie. Kolejny wybitny przykład to początek Robotniczej od ronda... Skoro ścieżka kończy się po 10m to po jakiego ... ją tam w ogóle wybudowano?! Słów brakuje na takie "wynalazki"

Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


2.1499590873718