Piątek, 22.11.2024, Imieniny: Cecylia, Jonatan, Stefan
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
Grudzień to miesiąc wyjątkowy, świąteczny, miesiąc w którym obdarowujemy najbliższych prezentami. Już 7 grudnia 2024 roku o... »
Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Piszcie co chcecie,ale ta ulica na zdjęciu wyżej jest piękna ,Nowy Jork by pozazdrościł.Prosimy jeszcze o takie szerokie i wygodne ulice.
Jan Gehl zajmuje sie metropoliami i to dla nich tworzy tego typu rozwiązania. Gdyby poobserwował ruch uliczny w Elblagu z pewnością zapytałby "a gdzie wy tu korki macie?". W Elblągu raczej trzeba budować drogi komunikujące dzielnice oddalone od centrum, obwodnice wewnętrzne, i szybkie wylotówki z miasta z węzłami. I to wcale nie węższe a szersze, tak aby móc umieścić na nich bus pasy, i aby podróż komunikacją miejską była rzeczywiście krótsza i szybsza. Ja osobiście stawiałbym jednak na komunikację miejską, bo w naszym klimacie ludzie zbyt masowo na rowery i tak się nie przesiądą.
gdyby Jan Gehl dowiedział się, że w mieście Elblągu, mieście mającym kolosalne zapóxnienia w rozwoju podstawowej sieci komunikacyjnej, ktos wpadl na pomysł wprowadzenia jego idei przyjaznego ludziom miasta, to spadłby z krzesła, czy propagatorzy wiedzą czym rózni się Elbląg od Nowego Jorku? czy Pan Turlej mowi co wie, czy wie co mowi? teza,że Elbląg jest miastem, w którym ruch samochodowy jest problemem jest żałosna, otoz w Elblagu nie ma tego problemu i jeszcze dligo nie bedzie, miasto nawet nie zblizylo sie do progu, w którym można mówic o problemach komunikacyjnych, wprowadzanie idei Gehla w Elblągu to jak leczeni żylaków za pomoca amputacji nóg , szkoda slow aby sie merytorycznie odnosić do idiotyzmu zagadnienia, powtarzam, Elblag to nie Nowy Jork i nie Kopenhaga, jesli sa osoby , które uwazaja,ze te miasta sa podobne i maja te same problemy to nalezy im wspolczuć,
a czy gdzieś jest porównanie do Nowego Yorku? ja jakoś tego nie widzę. Samochodów z roku na rok nie będzie ubywać, będzie ich coraz więcej. Dlatego też myślenie już teraz o tym co będzie za 20 lat jest nam potrzebne.
W Polsce pojęcie kierowcy (ups, sorki: Kierowcy) sprowadzone jest do popyrkania rozklekotanym kaszlakiem, im szybciej i głośniej tym lepiej, z zimnym łokciem i na drugim gazie. Żenada! Dlatego zgadzam się z Adą, że potrzeba jeszcze paru lat, byśmy wyleczyli się z kompleksów europejskiej wiochy. Może nie chodzi o zwężanie ulic już istniejących, ale nieposzerzanie ich i budowanie porządnych ścieżek - taki powinien być kierunek rozwoju E-ga. Za parę lat jak nasze ego znormalnieje/ wprowadzi się zakaz używania aut starszych niż kilka lat/ cena ropy będzie obłędna - wszyscy tu zgromadzeni będziemy psioczyć na nieudolną politykę władz.
Zgadzam się, że należy usprawnić komunikację miejską, ale nie jest prawdą, że w Elblągu nie ma problemu zbyt wielu samochodów. Nie chodzi tylko o korki, ale też o zastawione samochodami chodniki, trawniki, place zabaw masowo zamieniane na parkingi. Uważam, że centrum miasta należy nieco odciążyć od ruchu samochodowego i wprowadzić tam ruch pieszych. Oczywiście nie wystarczy ograniczyć samochody, należałoby też popracować nad funkcją, jakie to centrum powinno pełnić, żeby przyciągnąć ludzi. Obecne tam banki raczej odstraszają, ale to już jest chyba zagadnienie na zupełnie inną dyskusję. Idea Gehla nie dotyczy tylko metropolii - są one podane jedynie jako najbardziej spektakularne przykłady naprawionych miast, w których ruch samochodowy też nie jest jedynym rozwiązanym problemem.
I dlatego dużą przyszłość mają parkingi typu park&ride. W kampanii prezydenckiej ten typ rozwiązania propagował Jerzy Wilk, z tym, że mi się wydaje, że ideę park&ride w Elblagu należałoby rozpocząć nie tyleż od parkingów usytuowanych na obrzeżach miasta, ale na obrzeżach centrum, jak np. róg Rycerskiej i 1000-lecia, róg Browarnej i Trasy UE, słynny parking przy cmentarzu Agrikola itp. połączony z opłacalnymi dla kierowców promocjami na EKM.
W kwestii rowerów i pogody Holendrzy twierdzą, że nie ma brzydkiej pogody - są tylko niewłaściwe ubrania. Oni naprawdę jeżdżą także gdy pada, bo tak się przyzwyczaili i tak jest im wygodnie. U nas natomiast nadal wygodniej jest samochodom - bezrefleksyjne poszerzanie ulic tylko spycha pieszych i rowerzystów na margines, ale to wszystko kwestia przyzwyczajeń, a nie nowoczesności i postępu! Gdyby kosztem poszerzenia jakiegoś odcinka drogi zmodernizować i rozciągnąć ścieżki rowerowe w mieście, to na pewno część osób bez bólu Z WŁASNEJ WOLI przesiadłaby się na rowery. Dzięki temu liczba samochodów na elbląskich ulicach mogłaby zmniejszyć się w okresie marzec-październik o kilka lub kilkanaście procent - chyba warto w tym kierunku podążać? Zresztą wystarczy porównać ile miejsca w mieście zajmuje kilkadziesiąt osób a) w samochodach, b) w autobusie, c) na rowerach: http://blogs.desmoinesregister.com/dmr/wp-content/uploads/2010/08/Munster-Germany-bus-shoot.jpg)
w Elblągu jak widać, młodzi wykształceni z duzych miast, postanowili usprawnic ruch samochodowy zwęzając ulice i wykonując parkingi na setki samochodow w granicach środmieścia, mlodzi wy splacajcie te swoje samosplacające się kredyty we frankach szwajcarskich i przestańcie filozofować, chcecie robic z miasta wieś? w Elblagu wystarczy poprawić ścieżki rowerowe i ludzie sami przesiąda się na rowery, nikt nie jest głupi i nie będzie ryzykował wybicia zebów na tych pseudościezkach, zacznijcie od tego co jest do zrobienia, a potem sprawy ułozą się same,
No taaaaaaaaaaaaa jasne teraz wszystkie brukowane drogi rowerowe będą zamieniać na asfaltowe. Absurd goni absurd!!! Ha ha ha. Co za durny kraj co za durne rządy!