Trasa zabytkowej kolei nadzalewowej od lat wyłączona z użytku powoli niszczeje i jest rozkradana. Pomysłów na jej reanimację było sporo, żaden nie doczekał się realizacji. Tym razem o plany względem tej linii zapytała posłanka Lewicy Paulina Matysiak. Odpowiedź ministerstwa nie napawa optymizmem.
Ponowne uruchomienie kolei nadzalewowej to temat, który wraca od lat. Co do tego, że zabytkowa trasa nad Zalewem Wiślanym jest prawdziwą perełką kolejnictwa i po uruchomieniu może stać się atrakcją regionu, wszyscy raczej są zgodni. Schody pojawiają się gdy przechodzimy do kwestii finansowania modernizacji i utrzymania linii. Tutaj chętnych nie ma. Samorządy podkreślają, że same nie dadzą sobie z tym rady. Pieniędzy na ten cel nie znaleziono również w Programie Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej Plus. Teraz pojawił się pomysł zmiany trasy w ścieżkę rowerową. To koniec kolei nadzalewowej? Zapytała o to posłanka Lewicy Paulina Matysiak.
Kolej nadzalewowa stanowiąca ciąg linii kolejowej nr 254 to niezwykła perełka w świecie kolejnictwa. Od 2007 r. społecznicy walczą o przywrócenie ruchu kolejowego na tej linii. Wciąż jednak bezskutecznie. (...) W ostatnim czasie odbyło się spotkanie samorządowców z gmin Elbląg, Tolkmicko, Frombork i Braniewo. Najnowszym pomysłem na reaktywację ruchu na tej linii może być przejęcie linii kolejowej przez samorząd i zagospodarowanie jej na drogę pieszo-rowerową. Proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania: jakie są plany PKP PLK oraz Ministerstwa Infrastruktury wobec linii kolejowej nr 254? Czy można się spodziewać jej modernizacji oraz przywrócenia ruchu kolejowego np. ze środków unijnych w perspektywie budżetowej 2021–2027? Czy trwają rozmowy pomiędzy ministerstwem a stroną zainteresowaną: gminami Elbląg, Tolkmicko, Frombork i Braniewo? Czy możliwe są przekazanie samorządom linii nieodpłatnie i zmiana jej przeznaczenia
- zapytała posłanka w interpelacji skierowanej do ministra infrastruktury.
Jak wynika z odpowiedzi ministerstwa, szansą na uratowanie zabytkowej trasy mogą być pieniądze unijne.
Projekt inwestycyjny obejmujący linię kolejową nr 254 pn. „Prace na linii kolejowej nr 254 (Elbląg) -Tropy - Frombork - Braniewo” zidentyfikowany został jako projekt regionalny, możliwy do realizacji ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego 2021-2027 bądź jego odpowiednika. W przypadku podjęcia decyzji o realizacji przedmiotowego projektu opracowane zostanie studium wykonalności, a przeprowadzone analizy studialne uwzględniać będą aktualną infrastrukturę kolejową i stan prawny gruntów. W przypadku, gdy Urząd Marszałkowski uzna inwestycję za priorytetową dla województwa warmińsko-mazurskiego i wskaże jako źródło jej finansowania środki RPO przyszłej perspektywy finansowej UE, będzie możliwe uwzględnienie projektu w planach inwestycyjnych zgodnie z oczekiwaniami samorządu
- odpowiada Andrzej Bittel, Sekretarz Stanu.
Andrzej Bittel dodaje jednak, że nie zostały zakończone prace dotyczące określenia kwoty dostępnej alokacji środków UE na projekty kolejowe oraz zasad przygotowania, oceny i wyboru projektów w ramach kolejnej perspektywy finansowej. W związku z powyższym obecnie nie jest możliwe wskazanie projektów planowanych do realizacji w przyszłej perspektywie. Po spełnieniu ww. przesłanek przez odpowiednie instytucje i organy możliwe będzie opracowanie przez Ministerstwo Infrastruktury programu wieloletniego w zakresie inwestycji kolejowych w przyszłej perspektywie finansowej UE.
Na razie nie wiadomo również, czy pomysł reanimacji trasy np. zmieniając ją w drogę pieszo-rowerową, co rozważają władze gmin, przez które przebiega kolej nadzalewowa, ma szanse na realizację.
Należy podkreślić, że do Ministerstwa Infrastruktury nie został złożony wniosek o wyrażenie zgody ministra właściwego do spraw transportu na przekazanie linii kolejowej nr 254, na rzecz wymienionych w interpelacji Gmin tj. Elbląg, Tolkomicko, Frombork, Braniewo
- dodaje Andrzej Bittel.
Jednocześnie informuje, że przepisy dopuszczają możliwość przekazywania przez PKP PLK SA albo PKP SA w porozumieniu z PKP PLK SA, nieodpłatnie na własność linii kolejowych niebędących liniami o znaczeniu państwowym, za zgodą ministra właściwego do spraw transportu, jednostce samorządu terytorialnego w celu wykonywania przewozów kolejowych, przy zachowaniu istniejącego połączenia z siecią kolejową. Zmiana sposobu wykorzystania przekazanych w opisany powyżej sposób linii kolejowych, jest możliwa po uzyskaniu zgody ministra właściwego do spraw transportu. Z wnioskiem w tej sprawie występuje jednostka samorządu terytorialnego.
Wszystko wskazuje na to, że kolej nadzalewowa, jeszcze długo poczeka na ponowne zagospodarowanie. Przed nami kolejny sezon, kiedy wycieczki pociągiem nad Zalwem Wiślanym możemy jedynie wspominać.
Pełną odpowiedź resortu infrastruktury znajdziemy TUTAJ.
Jako miłośnik kolei jestem mega za rewitalizacją. Jako podatnik. Nie. Szacowany koszt ok 500 mln zl przy dzisiejszym zainteresowaniu koleją jest bezsensu. Tak wiem będę negowany
Trzeba być idiotą, żeby nie widzieć potencjału w kolei nadzalewowej i rozwijaniu infrastruktury kolejowej koło portu w dobie przekopu Mierzei Wiślanej. A tymczasem władze Elbląga, jako jedyne olały sprawę rewitalizacji linii, a do tego sprzedały w panice Dworzec Zdrój, żeby tylko przyblokować ewentualną rewitalizację. Sic! Ja już nie wierzę, że te wszystkie działania władz miasta to nieporadność i bak wizji. Wszystko wygląda na celowe działanie mające na celu dalszą degradacje miasta i sprowadzenie go do roli typowego zapyziałego miasteczka tzw. Warmii i Mazur (której nawet częścią nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy). Kiedy referendum? Zresztą, jakie referendum skoro ludzie wyjdą, posłuchają kilku bajek Wróbla i Nowaka i znów wybiorą ludzi dobijających nasze miasto.
Prywatny inwestor zrobiłby z tego cacko, atrakcje turystyczną na szynach. A tak, państwowe to się nie opłaca, no cóż.
Zastanawiające. Dla PKP w sezonie letnim opłaca się puścić pociąg na trasie LĘBORK-ŁEBA a nie opłaca się na trasie Elbląg- Braniewo, po trasie Kolei Nadzalewowej. Odległość taka sama. O co tu chodzi.
Bo ludzie do kadyn wola autem jechac szybciej i o której godzinie chcą
Dziwią się ludzie dlaczego do Łeby można, a do Braniewa koleją nadzalewową to już nie. Ja się nie dziwię - różnice są wielkie. Żeby podróżować pociągiem to trzeba mieć jakiś zdefiniowany cel. Chyba że jak śpiewała kiedyś Rodowicz: "...wsiąść do pociągu byle jakiego..."
Jak najszybciej tory zamienić na ścieżkę pieszo-rowerową !!! To szansa dla regionu!!
Winni są blisko blokuje remont - marszałek i ci z olsztyna. Remontują wszystko tzn kolej w olsztynie i na mazurach.A ELBLĄG chcą zgnoic zdegradowac.
Lepszych czasów dla reaktywacji tej trasy to już pewnie nie będzie. Argumentów za jest dużo, a będzie więcej. Niestety władze wojewódzkie i miejscowe nie chcą tej reaktywacji . Ja , będę im to pamiętał. Wstyd , po prostu wstyd . Wiocha triumfuje .
Niemiec kupi i będzie się opłacało ... Jeszcze Polaczek będzie tam tyrał a nasz samorządowiec weźmie w łapę i będzie ok