Problemy z kursami kolei nadzalewowej trwają nie od dziś. Już dwa lata temu pociągi kursowały na skróconej trasie z Elbląga do Tolkmicka, a to dlatego, że część samorządów nie była zainteresowana współfinansowaniem tego przedsięwzięcia. Dziś jest praktyczne pewne, że kolej przejdzie do historii gdyż Polskie Linie Kolejowe wyłączyły z eksploatacji linię z Elbląga do Braniewa przez Kadyny i Tolkmicko.
Kończy się historia związana z letnimi kursami koleją nadzalewową przez malownicze krajobrazy Zalewu Wiślanego. Od kilku lat mówiło się, że mimo całej pięknej historii kolei nadzalewowej, połączenia są nierentowne; pociągi odchodzą ze stacji puste, a samorządy muszą każdorazowo dopłacać do jej funkcjonowania; dla przykładu, w 2012 roku Elbląg dofinansował kolej kwotą 12,7 tys. zł.
Już wtedy pociąg kolei kursował na skróconej trasie, między Elblągiem a Tolkmickiem. Podobne dylematy stanęły przed samorządami także w 2013 roku. Wtedy wznowieniem połączeń na historycznej trasie nie były zainteresowane: starostwo powiatu elbląskiego, Gmina Braniewo oraz Braniewo, gdzie kiedyś trasa zabytkowego pociągu kończyła swój historyczny bieg. Sceptyków jednak udało się do projektu ponownie przekonać.
Identyczne problemy stają przed samorządami także w tym roku. Owszem Elbląg był ponownie zainteresowany reaktywacją letnich połączeń koleją nadzalewową, ale już nie jako ich koordynator - Musieliśmy do tego projektu dokładać pieniądze z budżetu miasta, w zasadzie robiła to każda gmina i powiem szczerze; kalkulacje wskazywały, że nie do końca opłaca się nam reaktywować te połączenia – przypomina Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy w Biurze Prezydenta Miasta Elbląg. – Tory kolei nadzalewowej są wojewódzkie; a ponieważ my byliśmy w zeszłym roku koordynatorem projektu, więc wszystkie niuanse z tym związane spadły na nas – dodaje Monika Borzdyńska. - W tym roku zgłosiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego gotowość dalszego przystąpienia do projektu, ale nie chcemy już występować w roli jego koordynatora. Uważaliśmy, że pieczę nad całą Koleją Nadzalewową powinno pełnić województwo – dodaje Monika Borzdyńska.
Efekt był taki, że kolej w tym roku nie wyruszyła na trasę. I jak się okazuje węzeł gordyjski ostatecznie przecięło PKP PLK wyłączając z eksploatacji linię z Elbląga do Braniewa przez Kadyny i Tolkmicko - Linia kolejowa 254 na odcinku Elbląg Zdrój - Braniewo została wyłączona z eksploatacji z powodu braku zainteresowania przewozami - mówi Ewa Symonowicz-Ginter z zespołu prasowego PKP PLK. - Jednak istnieje możliwość wznowienia ruchu pociągów na podstawie zawarcia umowy z zainteresowanym przewoźnikiem. Infrastruktura nie zostanie także zdemontowana.
Problem polega na tym, ze samorządy nadal nie są zainteresowane wzięciem na siebie roli koordynatora w letnich kursach KN. Jedynie Tolkmicko wspomina, że tory mogłyby zostać wykorzystane pod drezyny…
Kończy się historia związana z letnimi kursami koleją nadzalewową przez malownicze krajobrazy Zalewu Wiślanego. Od kilku lat mówiło się, że mimo całej pięknej historii kolei nadzalewowej, połączenia są nierentowne; pociągi odchodzą ze stacji puste, a samorządy muszą każdorazowo dopłacać do jej funkcjonowania; dla przykładu, w 2012 roku Elbląg dofinansował kolej kwotą 12,7 tys. zł.
Już wtedy pociąg kolei kursował na skróconej trasie, między Elblągiem a Tolkmickiem. Podobne dylematy stanęły przed samorządami także w 2013 roku. Wtedy wznowieniem połączeń na historycznej trasie nie były zainteresowane: starostwo powiatu elbląskiego, Gmina Braniewo oraz Braniewo, gdzie kiedyś trasa zabytkowego pociągu kończyła swój historyczny bieg. Sceptyków jednak udało się do projektu ponownie przekonać.
Identyczne problemy stają przed samorządami także w tym roku. Owszem Elbląg był ponownie zainteresowany reaktywacją letnich połączeń koleją nadzalewową, ale już nie jako ich koordynator - Musieliśmy do tego projektu dokładać pieniądze z budżetu miasta, w zasadzie robiła to każda gmina i powiem szczerze; kalkulacje wskazywały, że nie do końca opłaca się nam reaktywować te połączenia – przypomina Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy w Biurze Prezydenta Miasta Elbląg. – Tory kolei nadzalewowej są wojewódzkie; a ponieważ my byliśmy w zeszłym roku koordynatorem projektu, więc wszystkie niuanse z tym związane spadły na nas – dodaje Monika Borzdyńska. - W tym roku zgłosiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego gotowość dalszego przystąpienia do projektu, ale nie chcemy już występować w roli jego koordynatora. Uważaliśmy, że pieczę nad całą Koleją Nadzalewową powinno pełnić województwo – dodaje Monika Borzdyńska.
Efekt był taki, że kolej w tym roku nie wyruszyła na trasę. I jak się okazuje węzeł gordyjski ostatecznie przecięło PKP PLK wyłączając z eksploatacji linię z Elbląga do Braniewa przez Kadyny i Tolkmicko - Linia kolejowa 254 na odcinku Elbląg Zdrój - Braniewo została wyłączona z eksploatacji z powodu braku zainteresowania przewozami - mówi Ewa Symonowicz-Ginter z zespołu prasowego PKP PLK. - Jednak istnieje możliwość wznowienia ruchu pociągów na podstawie zawarcia umowy z zainteresowanym przewoźnikiem. Infrastruktura nie zostanie także zdemontowana.
Problem polega na tym, ze samorządy nadal nie są zainteresowane wzięciem na siebie roli koordynatora w letnich kursach KN. Jedynie Tolkmicko wspomina, że tory mogłyby zostać wykorzystane pod drezyny…
12,7 tys. zł. - majątek?! Olaboga! Na same premie końcoworoczne dla urzędasów są milion, a tu zamykają jedną z najpiękniejszych tras kolejowych w Polsce, bo trzeba dopłacić 12700zł?! No wstyd!
A kiedy do historii przejdzie marszałek Protas? Mam nadzieję,że w tym miesiącu.
delikatnie nazywając to SKANDAL.!!!!!
SZKODA, że w czasach gdy oba brzegi Zalewu Wiślanego leżały w jednym obszarze administracyjnym woj. elbląskiego, nikt nie przeforsował idei zbudowania wysokiego mostu drogowo-kolejowego łączącego np. Tolkmicko z okolicą Krynicy Morskiej. Bo nie tylko że odciążyłoby to krajową Siódemkę i skróciło drogę do morza, to skierowałoby to strumień turystów przez Elbląg i nadzalewowe miejscowości, ożywiając je gospodarczo. Ale przede wszystkim pomysł ten byłby przyczyną ożywienia trasy kolejowej nad Zalewem Wiślanym, co miałoby też swoje uzasadnienie pod względem ekologicznym tak po stronie parku krajobrazowaego Natura 2000 jak i na samej Mierzei.
Wilkowyje uuuuuuuuuuuuuu tu juz psy d....i szczekaja.
a tymczasem pieniądze na remont linii olsztyn (celowo z małej) - Braniewo znalazły się jakoś bez problemu i nie mówimy tu bynajmniej o "śmiesznych" kwotach rzędu kilkunastu tysięcy złotych wspomnianych w artykule. No ale wiadomo, "całe województwo buduje potęgę swojej ". Jeszcze Rosjanie będą przyjeżdżać koleją do Elbląga zamiast do wiadomego miasta, a to byłby dla władzy wojewódzkiej dramat, więc zlikwidowali oba (!) połączenia Elbląg-Braniewo, teraz wyremontuję linię olsztyn-Braniewo i wszystko będzie w szuwarowo-bagiennej normie. Zrównoważony rozwój województwa po olsztyńsku...
To się w głowie, a co dopiero w życi nie mieści. Co to za kraj, co to za region......zgadzam się w pełni z opinią poniżej.
już niedługo wybory i wtedy ludzie pamiętajcie, że z uwagi na brak zainteresowania do historii przejdzie pan protas ze swoja świtą POmyleńców, za karę powinni się zima kapać w tych zimnych teramch co je buduja
a tymczasem pieniądze na remont linii olsztyn (celowo z małej) - Braniewo znalazły się jakoś bez problemu i nie mówimy tu bynajmniej o "śmiesznych" kwotach rzędu kilkunastu tysięcy złotych wspomnianych w artykule. No ale wiadomo, "całe województwo buduje potęgę swojej ". Jeszcze Rosjanie będą przyjeżdżać koleją do Elbląga zamiast do wiadomego miasta, a to byłby dla władzy wojewódzkiej dramat, więc zlikwidowali oba (!) połączenia Elbląg-Braniewo, teraz wyremontuję linię olsztyn-Braniewo i wszystko będzie w szuwarowo-bagiennej normie. Zrównoważony rozwój województwa po olsztyńsku...
Czy tak właśnie wygląda troska o rozwój turystyki wg władz woejwódzkich? Likwidacja zabytkowej juz trasy turystycznej, i budowa praktycznie od zera trasy Braniewo-Olsztyn pokazuje tylko prawdziwe oblicze Olsztyna. Zabierają ile mogą z Elbląga, co by się za bardzo nie rozwinął, A podobno w tym woj. mamy większą szansę na rozwój i kasę z Unii?