Okazuje się, że samolot krążący nad Elblągiem irytuje nie tylko jedną mieszkankę miasta. Blisko 100 elblążan podpisało się pod petycją w tej sprawie skierowaną do prezydenta Elbląga.
Najpierw był list otwarty do prezydenta, który elblążanka opublikowała za pośrednictwem info.elblag.pl i innych lokalnych mediów. Kobieta skarżyła się w nim na hałas, który generuje samolot krążący nad miastem w weekendy.
Hałas ten jest słyszalny nie tylko w dzielnicy, w której mieszkamy, ale w całym Elblągu. Wielu naszych znajomych i sąsiadów skarży się na to. Być może są i tacy mieszkańcy, którzy uważają, że notoryczny jazgot i warkot silników jest formą relaksacji. My do tej grupy nie należymy
- przekonywała pani Beata w liście otwartym do prezydenta.
Sprawa podzieliła elblążan. Część z internautów, komentujących list pisała, że to zwykłe czepialstwo. Inni podkreślali, że irytujący dźwięk samolotu denerwuje nie tylko osoby mieszkające w pobliżu lotniska, ale słyszalny jest i w innych dzielnicach. Teraz, w ślad za listem, do władz miasta skierowana została petycja.
Do prezydenta trafiła petycja w sprawie uciążliwego dla mieszkańców hałasu generowanego przez samolot krążący nad Elblągiem w weekendy. Podpisały się pod nią 94 osoby. Na odpowiedź prezydent ma trzy miesiące. W tej chwili wystąpiliśmy o opinię do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz odpowiednie dokumenty do Aeroklubu Elbląskiego
- mówi Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Przypomnijmy. Po publikacji listu otwartego do sprawy odniósł się organizator lotów (ten list opublikowaliśmy tutaj).
Należy pamiętać, że pojęcie „uciążliwości” w rozumieniu prawa określa Ustawa o ochronie środowiska. Aby hałas stał się „uciążliwy” w rozumienia prawa (ze wszystkimi konsekwencjami w postaci działań naprawczych) musi przekraczać odpowiednie normy. W naszym przypadku dla operacji lotniczych wokół obszarów gęstej zabudowy nie wolno nam przekraczać 60dB LAeqd – ekwiwalent natężenia hałasu w porze dziennej. Przy realizowanej ilości operacji lotniczej tych norm nigdy nie przekraczamy. Nawet ww. ustawa nie nakłada obowiązku monitorowania hałasu wokół lotniska, ponieważ liczba operacji lotniczych rocznie nie przekracza 5000. Zatem od strony prawnej nie można nam w żaden sposób zarzucać naruszania jakichkolwiek norm
- przekonywał wtedy Marek Mostowski, Członek Zarządu Komplementariusza S.C. Finist.
Wyjaśnienia najwyraźniej nie przekonały elblążan, którzy zwrócili się z petycją do prezydenta. Do sprawy jeszcze wrócimy.
Wystarczy baloniki puszczac koło lotniska i przestanie latać.
Wysiedlic tych wszystkich narzekajacych na wszystko 100 km za Elblag do dzikiej buszy gdzie niczego nie bedzie!
w końcu! warkot tego silnika jest nie do zniesienia. w sobotę chciałam "odpocząć" w Bażantarni. Nie dało się. Ten samolot slychac w całym mieście
Ja też podpisałem. Hmm 100 osób, może warto zrzucić się na adwokata na pozew zbiorowy. Pozwać o odszkodowanie miasto i właściciela samolotu
Jakoś w innych miastach gdzie są lotniska aeroklubów nie ma tego problemu. Tylko gdzie jest? Oczywiście, że w Elblągu, bo gdzieżby indziej. Brum brum niech wszyscy mnie słyszą, od świtu do zmierzchu brum brum :-)
W tyłkach się przewraca od tego dobrobytu ludziom. Kiedyś nad Elblągiem latało mnóstwo głośnych samolotów a jako dzieci krzyczało się "panie pilocie dziura w samolocie" dziś każdy chce wygody, luksusów i wszystkiego pod nos, irytująca mentalność ludzi, takie czasy nastały niestety, że dzwięk, który od zawsze był elementem dnia dzisiaj jest wyplewiany bo księżne i księciunie nie potrafią znieść kilkuminutowego warkotu z nieba.
Pierdzi całe weekendy ten samolocik taka prawda
Ja do tego bym dorzucił bicie dzwonów w kościołach i sygnały dźwiękowe w pojazdach służb (medycznych , straży pożarnej i policji). Wszystko w tym mieście przeszkadza. Strzelnica na Dębicy, lotnisko aeroklubu. Ludzie trzeba było patrzeć gdzie się kupuje mieszkanie lub dom.
Bicie dzwonów, sygnały dźwiękowe służb, one trwają tylko chwilę, może i przez cały dzień są, ale nie 12 godzin non stop, od świtu do zmierzchu, jak w jakimś laboratorium testującym poziom hałasu. Ludzie, są inne miasta z lotniskami aeroklubów, tam nie ma takich cyrków. Nawet Boeingi i Airbusy startują i lądują ciszej. Silniki mają takie normy, że ledwo się je słyszy. Tylko w Elblągu oczywiście od świtu do zmierzchu brum brum brum latam sobie bo przecież chodzić nie mogę !
Po publikacjach w internecie ten ***zacy irytujący lata jakby trochę rzadziej wiec coś te publikacje dały.