W autobusach i tramwajach panuje zupełna samowolka - denerwuje się pani Anna, Czytelniczka info.elblag.pl. - Sporo pasażerów maseczek nie nosi wcale. Ci, którzy je mają, często traktują maseczki bardziej, jak gadżet majtający się gdzieś w okolicy szyi, niż rzeczywistą osłonę. To nieodpowiedzialne zachowanie, przecież epidemia nie minęła - dodaje kobieta. My przypominamy, że zakrywanie ust oraz nosa w pojazdach komunikacji miejskiej to obowiązek.
Łącznie w Polsce odnotowano już 27 tys. 668 przypadków COVID-19, a z powodu zakażenia koronawirusem zmarło 1 191 osób. W poniedziałek, 8 czerwca, wykryto 599 nowych przypadków koronawirusa - to dobowy rekord w naszym kraju. Wiele osób, czy to z premedytacją czy z gapiostwa, zachowuje się jednak tak, jakby epidemia się skończyła i środki ochrony nie były już potrzebne. - Widać to chociażby w elbląskich autobusach czy tramwajach. Tu nadal obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa, a część pasażerów w ogóle się do tego nie stosuje - zwracają uwagę Czytelnicy info.elblag.pl.
Często korzystam z komunikacji miejskiej i niestety widzę, że wśród pasażerów panuje coraz większe rozluźnienie. W autobusach i tramwajach panuje zupełna samowolka, każdy zachowuje się, jak chce. Trzeba przyznać, że osób nadal nosi maseczki, stara się zachować odstęp. Jednak sporo jest pasażerów, którzy albo wcale nie mają maseczki, a nawet gdy ją mają, to nie zasłaniają ust i nosa, tylko traktują bardziej, jak gadżet do ozdoby majtający się gdzieś w okolicy szyi. To nieodpowiedzialne, zachowanie przecież epidemia nie minęła
- mówi pani Anna, starsza mieszkanka Elbląga.
Zarząd Komunikacji Miejskiej w Elblągu, a także sami kierowcy i motorniczy, ma ograniczone możliwości, jeśli chodzi o reagowanie na łamanie przez pasażerów zasad wprowadzonych w związku z pandemią.
Zarząd Komunikacji Miejskiej nie jest uprawniony do tego, aby egzekwować te przepisy wprowadzone w związku z epidemią. Nie mamy uprawnień, aby kontrolować pasażerów pod kątem przestrzegania obostrzeń. Możemy jedynie poprosić o interwencję służby do tego uprawnione. To samo dotyczy kierowców autobusów i motorniczych. Nie mogą oni np. nie wpuścić pasażera bez maseczki. Jednak, kiedy kierowca widzi niepokojącą sytuację, ma prawo nie ruszyć z przystanku i poprosić o pomoc policję. My możemy jedynie apelować do pasażerów i prosić o przestrzeganie nowych zasad, co zresztą robimy przy każdej możliwej okazji
- mówi Michał Górecki, kierownik Działu Zarządzania Komunikacją w ZKM w Elblągu.
Przedstawiciel ZKM w Elblągu przyznaje, że zdarzało się, że konieczna była interwencja policji. Takie przypadki miały miejsce na początku pandemii, gdy w życie wchodziły obostrzenia.
Kilkakrotnie już prosiliśmy policję o interwencję. Dotyczyły one głównie liczby pasażerów przebywających jednocześnie w pojeździe. Na początku epidemii i wprowadzania obostrzeń ich liczba została radykalnie ograniczona. Zanim jednak pasażerowie dostosowali się do tego, zdarzyło się kilka sytuacji, kiedy ta liczba była przekroczona, a pasażerowie nie chcieli wysiąść i zastosować się do próśb kierowców czy motorniczych. Wtedy była potrzebna interwencja służb
- wyjaśnia Michał Górecki.
Przypomnijmy. 30 maja zniesiono nakaz zasłaniania ust i nosa w przestrzeniach otwartych. Jednak w sklepach, kinach, czy środkach komunikacji noszenie maseczek nadal jest obowiązkowe. Jak przypominał niedawno minister zdrowia Łukasz Szumowski, za nienoszenie maseczki policja może wystawić mandat do 500 zł. W pierwszym okresie walki z epidemią koronawirusa, gdy obostrzenia były o wiele surowsze, również na ulicach Elbląga pojawiły się dodatkowe patrole policji, straży miejskiej, wspomagane przez żołnierzy. Sprawdzano, czy elblążanie stosują się do nowych zasad bezpieczeństwa, w tym nakazu noszenia maseczek poza domem. Teraz po zluzowaniu zasad takich akcji nie ma. Nie oznacza to jednak, że Policja w ogóle nie reaguje na łamanie reguł.
Specjalnych akcji, czy wzmożonych kontroli w tej chwili nie ma. Reagujemy jednak na bieżąco, na zgłoszenia mieszkańców. Nie jest ich dużo. Od 30 maja mieliśmy dwie takie interwencje w sklepach, dotyczące właśnie braku maseczek. Jednak z nich właśnie trwa. Pierwsza kontrola, przeprowadzona kilka dni temu, zakończyła się nałożeniem mandatu na jedną osobę w wysokości 100 zł
- informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Informacje na temat obowiązujących obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa znajdziemy się na stronie www.gov.pl, te dotyczące funkcjonowania komunikacji miejskiej zamieszczane są również na stronie internetowej ZKM w Elblągu.
W sklepach tez nie wpuszczać i tyle albo mandat a jak nie może noscic to zakupy i zrobi kto inny..
Brak maseczki na pieszo to spacerek.
Widze ze ciemny lud dalej wierzy ze jest wirus. Obudcie sie, przestancie sluchac w to co mowia rzadzacy, zacznijcie myslec i kojarzyc fakty. Nie bylo, nie ma i nie bedzie wirusa.
taka stara krowa zawqsze ma cos do powiedzenia
W sklepach ani obsługa ani klienci nie zasłaniają ust i nosa!!!
Nikt nie może zmusić ludzi do noszenia maseczki. Mandat wkleić na jaki paragraf? Jest demokracja wolny kraj
Myślę podobnie należy nakładać maseczkę przed wejściem do pomieszczeń , środków komunikacji , niestety spora grupa młodych ludzi nie stosuje się do zaleceń.... Jaki to problem nałożyć maseczkę przed wejściem i później ją zdjąć ?
Niech każdy patrzy na siebie, chcesz noś, niektórzy nie mogą ze względów zdrowotnych, a nie dlatego że nie chcą. A jak ktoś chce to niech nosi, a jak nie to nie.
Konstantin
Konstantin masz rację na ciemnotę nie ma Rady, ludzie umierają a głąb ci mówi że to mistyfikacja