Rząd zaproponował zniesienie Funduszu Kościelnego i wprowadzenie – oprócz 1 %, który od dawna można przeznaczyć na organizację pożytku publicznego – 0,3 % podatku, jaki dobrowolnie można by odpisać na Kościół i inne związki wyznaniowe. Sytuacja jest napięta i dość kontrowersyjna. Likwidacja Funduszu Kościelnego wiązałaby się z oświadczeniem swojej przynależności religijnej i w rezultacie z tym, czy Polacy chcą wspomagać Kościół.
- Dziś na fundusz idzie ok. 90 mln zł rocznie z budżetu państwa – informuje Gazeta Wyborcza. - Opłacane są z niego m.in. składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne wszystkich zakonników klauzurowych i misjonarzy, a w 80 proc. pozostałych duchownych, którzy nie są inaczej ubezpieczeni (jak uczący religii w szkołach czy kapelani). W sumie jest to grupa 23 tys. duchownych różnych wyznań. Pieniądze funduszu idą też na działalność dobroczynną i konserwację zabytków sakralnych.
O zaistniałym problemie oraz jego przełożeniu na płaszczyznę elbląską rozmawialiśmy z ks. Andrzejem Kilanowskim, wykładowcą Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Elbląskiej, obecnie proboszczem parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jegłowniku.
Proszę opowiedzieć, jak ze strony duchownego wygląda sprawa zniesienia Funduszu Kościelnego?
Cała istota tego problemu jest bardzo złożona. To oczywiste, że mamy prawo pytać, jak wyglądają finanse Kościoła, mamy prawo dyskutować na ten temat. Równocześnie jednak mój dyskomfort budzi fakt, że traktuje się ten problem bardzo instrumentalnie, starając się skłócać nas, Polaków. Z jednej strony mamy kryzys gospodarczy, z drugiej strony widać, jak trudno go rozwiązać. Nie wiadomo, jak do końca poradzić sobie z poszczególnymi reformami, które przecież są potrzebne. W wielu wypadkach nie są one dobrze przygotowane (wystarczy wspomnieć: szkolna, lekowa, acta, emerytalna). By zatuszować tę nieudolność, skłóca się nas. Najpierw byli górnicy, potem mundurówka, rolnicy, teraz niedobry jest Kościół. Mógłbym odbić piłeczkę, pójść tym samym tropem i zapytać: jak mają się inne instytucje, co z ich ubezpieczeniami i składkami ZUS? Co ze zniesieniem senatu, ograniczeniem ilości posłów? Ale co dalej? Czy mamy naprawdę skłócać siebie wzajemnie? Przecież to jest droga, która prowadzi donikąd. My powinniśmy szukać konsensusu.
Co stałoby się w momencie, gdy Fundusz zostałby zniesiony?
Nie mamy jeszcze pewności, że tak się stanie. Zaczynamy dopiero rozmawiać o tym. Poza tym oszczędności stąd wynikające to 0.04% budżetu. Wmawia się też ludziom, że księża nie płacą podatków. Tak nie jest. Dziś dostałem z Urzędu Skarbowego informację, że muszę zapłacić zryczałtowany podatek za każdego mieszkańca parafii, w której pracuję. Co miesiąc 2/3 moich składek zusowskich i emerytalnych opłaca Fundusz Kościelny, ale resztę robię to ja sam.
Jesteście przygotowani na zmiany?
Biorąc pod uwagę przykład elbląski, możemy zlikwidować jadłodajnię Caritasu. Prowadzone przez zakonnice dwa duże ośrodki dla dzieci z zaburzeniami psychicznymi mogą przestać funkcjonować. Noclegownia za kanałem także. Kto będzie to jednak prowadził? Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze i tak trzeba będzie przeznaczyć na te cele. Chyba, żeby, jak chce prawodawca hospicja na przykład funkcjonowały jak zakłady produkcyjne. Śmiem twierdzić, że Kościół wykonuje tu swoją misję z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem, a co za tym idzie bardzo efektywnie i oszczędnie.
Skąd więc ta nagonka na Kościół?
Nie wiem. Nikogo nie chcę posądzać o złą wolę. Bo gdyby tak było, że tuszuje się w ten sposób swoją nieudolność lub koniunkturalnie walczy o lewicowy elektorat, to robi mi się bardzo smutno na sercu. Religia jest sferą zbyt ważną i delikatną równocześnie, by tak ją traktować. Nie ma w niej miejsca na prosty układ zero-jedynkowy. Krytyka Kościoła jest nieraz po prostu uzasadniona, bo my księża także popełniamy błędy. Tyle tylko czy potrzebna jest nam wojna ideologiczna? W obliczy kłopotów z pracą, brakiem pieniędzy, kryzysem rodziny, nie lepiej szukać tego, co nas łączy, co będzie spoiwem tak materialnym, jak i duchowym czy etycznym na lepsze jutro każdego z nas?
- Dziś na fundusz idzie ok. 90 mln zł rocznie z budżetu państwa – informuje Gazeta Wyborcza. - Opłacane są z niego m.in. składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne wszystkich zakonników klauzurowych i misjonarzy, a w 80 proc. pozostałych duchownych, którzy nie są inaczej ubezpieczeni (jak uczący religii w szkołach czy kapelani). W sumie jest to grupa 23 tys. duchownych różnych wyznań. Pieniądze funduszu idą też na działalność dobroczynną i konserwację zabytków sakralnych.
O zaistniałym problemie oraz jego przełożeniu na płaszczyznę elbląską rozmawialiśmy z ks. Andrzejem Kilanowskim, wykładowcą Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Elbląskiej, obecnie proboszczem parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jegłowniku.
Proszę opowiedzieć, jak ze strony duchownego wygląda sprawa zniesienia Funduszu Kościelnego?
Cała istota tego problemu jest bardzo złożona. To oczywiste, że mamy prawo pytać, jak wyglądają finanse Kościoła, mamy prawo dyskutować na ten temat. Równocześnie jednak mój dyskomfort budzi fakt, że traktuje się ten problem bardzo instrumentalnie, starając się skłócać nas, Polaków. Z jednej strony mamy kryzys gospodarczy, z drugiej strony widać, jak trudno go rozwiązać. Nie wiadomo, jak do końca poradzić sobie z poszczególnymi reformami, które przecież są potrzebne. W wielu wypadkach nie są one dobrze przygotowane (wystarczy wspomnieć: szkolna, lekowa, acta, emerytalna). By zatuszować tę nieudolność, skłóca się nas. Najpierw byli górnicy, potem mundurówka, rolnicy, teraz niedobry jest Kościół. Mógłbym odbić piłeczkę, pójść tym samym tropem i zapytać: jak mają się inne instytucje, co z ich ubezpieczeniami i składkami ZUS? Co ze zniesieniem senatu, ograniczeniem ilości posłów? Ale co dalej? Czy mamy naprawdę skłócać siebie wzajemnie? Przecież to jest droga, która prowadzi donikąd. My powinniśmy szukać konsensusu.
Co stałoby się w momencie, gdy Fundusz zostałby zniesiony?
Nie mamy jeszcze pewności, że tak się stanie. Zaczynamy dopiero rozmawiać o tym. Poza tym oszczędności stąd wynikające to 0.04% budżetu. Wmawia się też ludziom, że księża nie płacą podatków. Tak nie jest. Dziś dostałem z Urzędu Skarbowego informację, że muszę zapłacić zryczałtowany podatek za każdego mieszkańca parafii, w której pracuję. Co miesiąc 2/3 moich składek zusowskich i emerytalnych opłaca Fundusz Kościelny, ale resztę robię to ja sam.
Jesteście przygotowani na zmiany?
Biorąc pod uwagę przykład elbląski, możemy zlikwidować jadłodajnię Caritasu. Prowadzone przez zakonnice dwa duże ośrodki dla dzieci z zaburzeniami psychicznymi mogą przestać funkcjonować. Noclegownia za kanałem także. Kto będzie to jednak prowadził? Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze i tak trzeba będzie przeznaczyć na te cele. Chyba, żeby, jak chce prawodawca hospicja na przykład funkcjonowały jak zakłady produkcyjne. Śmiem twierdzić, że Kościół wykonuje tu swoją misję z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem, a co za tym idzie bardzo efektywnie i oszczędnie.
Skąd więc ta nagonka na Kościół?
Nie wiem. Nikogo nie chcę posądzać o złą wolę. Bo gdyby tak było, że tuszuje się w ten sposób swoją nieudolność lub koniunkturalnie walczy o lewicowy elektorat, to robi mi się bardzo smutno na sercu. Religia jest sferą zbyt ważną i delikatną równocześnie, by tak ją traktować. Nie ma w niej miejsca na prosty układ zero-jedynkowy. Krytyka Kościoła jest nieraz po prostu uzasadniona, bo my księża także popełniamy błędy. Tyle tylko czy potrzebna jest nam wojna ideologiczna? W obliczy kłopotów z pracą, brakiem pieniędzy, kryzysem rodziny, nie lepiej szukać tego, co nas łączy, co będzie spoiwem tak materialnym, jak i duchowym czy etycznym na lepsze jutro każdego z nas?
księdzu mówi coś słowo transparentność? Księdzu mówi coś słowo SKROMNOŚĆ? Prosze pokazać mi biskupa lub nawet proboszcza który do wiernych dojeżdza na rowerze! Proszę wskazac mi ksiedza który przy jakiejkolwiek posłudze kieruje się najpierw dobrem parafianina lub jego rodziny a co łaska traktuje naprawdę jako co łaska! Ciężko pisać o ludziach że są pasozytami ale większość was w sutannach tak się zachowuje! Zapracujcie na zaufanie ludzi, bądzcie z nimi i dla nich a nie uważajcie że to oni są dla was! Dziś większość z was chetnie wtrąca się do polityki, domowych sypialni czy wychowywania dzieci, jednak nikt z was nie chce brać odpowiedzialności za życie polityczne, nikt z was nie ma oficjalnych żon i problemów rodzinnych, nikt z was nie ma oficjalnie dzieci. Jak więc chcecie być autorytetem? W dobie tak silnego rozwoju nakazujecie społeczeństwu wierzyć w bajki i słono sobie za to pacić! Czy nie uważa ksiądz, że wykorzystujecie sytuację strachu przed nieznanym? Nieznanym którego swoim postepowaniem większość z was nie jest pewna! Zresztą cała ta wasza-nasza wiara jest podsycana strachem i niepewnością, brak jej miłości i zrozumienia. Brak współczucia i wsparcia. W całej historii kościół więcej żyć odebrał niż niejedna wojna. Zawsze stawaliście po jakiejs stronie. Śmierć innowiercy była waszym obowiązkiem i tak ma wyglądać miłość Boga? To ja takiej miłości nie potrzebuję! Mój ojciec nigdy by mi nie kazał zabić brata bo ten kocha bardziej matkę!
jak oceniam- to proste NIE DAM ANI GROSZA NA CZARNA MAFIĘ!!!!!!!!!! ANI GROSZA
To nie jest nagonka na kościól ani kogokolwiek innego.Wedlug załozeń reformy Buzka każdy obywatel RP miał dostawać tyle emerytury ile sobie w życiu odłoży (podzielone odpowiednio przez przewidywaną długość życia) Tak jak w banku ,ile włozyłeś tyle dostajesz. Niestety tamtej reformy do końca nie wdrożono bo nie wszyscy zgodzili się placić sami za siebie.Znalazły sie grupy które wolaly aby ich emerytury pochodzily z wpłat innych obywateli RP (skladek ZUZ, podatków) Do grup tych oprócz mundurówki,górników ,rolników zaliczali się również duchowni.Ponieważ mieli dużą siłę przebicia -groźba ekskomuniki (kler)zamachu stanu(wojsko) wstrzymania dostaw węgla zimą (górnicy) blokady dróg (rolnicy) kolejne słabe rządy pozwalały im na życie na koszt innych,nieprotestujacych. PO te wymuszone przywileje próbuje ograniczyć w sytuacji kiedy trzeba i tak już umeczonym obywatelom dołożyć kolejnych lat pracy. Niech ksiądz Kilanowski wyjaśni łaskawie czemu jedni obywatele mają sami składać na swoją emeryturę pracujac do 67 lat i jeszcze dodatkowo fundować je wojsku ,księżom itp.a ci mają być z jakichkolwiek wpłat zwolnieni i dodatkowo pobierać emerytury znacznie dlużej.To nawet nie emerytura tylko haracz ..Nie przypominam sobie takiego przeslania z Ewangelii
a co z pedofilami i księżmi mającymi kochanki i dzieci?
Płacić na ne łapki gmerające w dziecięcych majtkach? I tak żyją w przepychu, wystarczy spojrzeć na te fingle na palcach, bryki, którymi wożą swe przepasłe katabasie brzuchy. Płać, a pójdziesz do nieba! Obok kogo tam zasiądziesz? Bedziesz szczęśliwy siedząc obok śmierdzących staruch klepiących paciorki i wyjących jakieś hymny, wszyscy szcześliwi i tacy sami, wygląda mi to na chińską manufakturę z czasów Mao.
Trzy wpisy poprzednie o tej samej mniej więcej treści. To chyba o czymś świadczy? Ponieważ płacę na ich ZUS i na ich emerytury bez mojej zgody na to, więc na tacę nie dam ani grosza. Nie dam mimo , ze mam ,bo mam, ale nie dam omijając ich szerokim łukiem. Nawet na psy w schronisku oddam każdy grosz. Na chore dziecko bo to szlachetne jest...ale im już nigdy więcej. Benek., Nie-katol i Matteo - jest nas więcej :-). I o to chodzi.
skoro te pieniądze idą z budżetu centralnego, to już każdy z nas płaci tę składkę. możliwość 1% czy też odpisu z podatku według uznania będzie więc jedyną sprawiedliwa formą wspierania takiego zy innego wyznania. oczywiście, że KK się to nie podoba, bo zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że tych pieniędzy dostanie znacznie mniej. znacznie mniej! na pewno sielanka się nie skończy, a i wierni dostaną po głowach w kazaniach i mowach sądnych. wystraszą się i dołożą na tacę... czyli pewnie zabulą i tak tyle, ile by dali nieświadomie, bo z budżetu. KK rozpocznie pewnie zmasowaną akcję PR.
Propomuję również, zrobić to co w Ostrołęce, gdzie ksiądz księdzu nasrał w ręce.
Czekam na komentarz prezesa stowarzyszenia z Zatorza!!!
My z sąsiadem ZAWSZE płacimy w walucie watykańskiej, czy to na mszy w kościele, czy to po kolędzie, czy jakieś inne datki - TYLKO waluta watykańska nas interesuje, czyli BÓG ZAPŁAĆ!