Wystarczyło kilka dni z temperaturą poniżej zera, by spod topniejącego śniegu zaczęły się ukazywać dziury na elbląskich ulicach. Jedne są mniejsze, inne większe, ale każda z nich zmusza nas do zachowania szczególnej ostrożności. Czasami wykonywania autem karkołomnych manewrów.
Najechanie na ostre krawędzie takiego ubytku w asfalcie może doprowadzić do poważnego uszkodzenia samochodu, co wiąże się z dużymi kosztami. Najczęściej dochodzi do uszkodzenia koła, a nawet do zniszczenia zawieszenia.
- Nie prowadzimy statystyk, ale wraz z nastaniem odwilży gwałtownie wzrasta w naszym zakładzie liczba usług związana z wymianą opon, a czasami i felg uszkodzonych w wyniku wjechania w drogową dziurę. Uszkodzenia najczęściej są nieodwracalne. Przecięta opona czy połamana felga nadaje się tylko do wymiany na nową. Koszty takiej wymiany mogą sięgać od 200 złotych do nawet kilku tysięcy złotych, w zależności od marki i rozmiaru opony lub felgi.
- powiedział nam pan Zbigniew Wielgat właściciel zakładu wulkanizacyjnego DANA.
Co robić w takiej sytuacji, by koszty naprawy nie były obciążeniem dla naszego budżetu?
Poprosiliśmy o opinię panią radcę prawną Maję Rybińską.
Utrzymanie właściwego stanu nawierzchni w Polsce reguluje ustawa o drogach publicznych z 21 marca 1985 r. Wyróżnia ona cztery kategorie dróg: drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne. Dlatego zanim rozpoczniemy proces dochodzenia odszkodowania od zarządcy drogi, należy ustalić, kto nim jest. Właściciel uszkodzonego pojazdu ma trzy lata od zdarzenia na złożenie wniosku o odszkodowanie, po tym czasie roszczenie jest przedawnione. Gdy dojdzie do uszkodzenia auta w wyniku złego stanu technicznego drogi, należy zebrać jak najwięcej dowodów i świadków zdarzenia. Odpowiedzialność zarządcy drogi opiera się bowiem na zasadach wskazanych w Kodeksie cywilnym (art. 415), w myśl których „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia". Oczywiście ciężar udowodnienia, że powstanie szkody w postaci uszkodzenia podwozia, koła czy felgi nastąpiło na skutek wjechania w wyrwę znajdującą się na drodze, spoczywa na osobie poszkodowanej. Najlepiej jest wezwać na miejsce zdarzenia funkcjonariuszy policji lub straży miejskiej, którzy następnie sporządzą notatkę służbową. Ważne jest, by zebrać (w miarę możliwości) oświadczenia świadków zdarzenia wraz z ich danymi osobowymi oraz wykonać dokładną dokumentację zdjęciową obrazującą zły stan nawierzchni drogi i uszkodzenia samochodu powstałe w związku z wjechaniem w dziurę.
Zgodnie z art. 361 Kodeksu cywilnego, przysługujące nam odszkodowanie powinno odpowiadać wysokości doznanej szkody, co oznacza, że mamy prawo do pełnego odszkodowania. W uzasadnionych przypadkach, poza naprawieniem szkód rzeczywistych (naprawa auta, ale także holowanie, wynajęcie pojazdu zastępczego czy ekspertyza rzeczoznawcy) możemy również domagać się od zarządcy drogi rekompensaty utraconych korzyści, które moglibyśmy osiągnąć, gdyby nie doszło do zdarzenia (nie dojechaliśmy na ważne spotkanie, nie dostaliśmy pracy lub ją straciliśmy, zostaliśmy narażeni na dodatkowe koszty). Trzeba jednak pamiętać, że udowodnienie tej części odszkodowania jest niezwykle trudne i często wiąże się z koniecznością prowadzenia długiego sporu na drodze sądowej. W takiej sytuacji przydaje się ubezpieczenie ochrony prawnej. - dodaje pani mecenas.
Zastanawia jedno "wysyp" dziur po każdej odwilży jest masowy. Czy problem leży po stronie wykonawstwa, materiałów czy nadzoru i odbioru prac? A może po trochu we wszystkim.
Miasto powinno baczniej przyjrzeć się temu, kto i jak wykonuje powierzone prace, aby nasze wspólne pieniądze nie były utopione w dziurach!
Niech dalej wybierają firemki za pół ceny to nie długo nie będzie po czym jeździć
a zobaczcie co się dzieje na moście koło Tortugi, dziur w kostce pełno, i postawili już 3 sierżanty, niedługo postawią ze 20. ot gamonie z urzędu przespały gwarancję, ciekawe kto teraz zapłaci za naprawę.?
O naiwni, o to przecież chodzi, żeby kolega ze specjalnej spółki miał znów robotę za publiczne środki. Towarzysze Mańkut, Nowak et consortes lubią to i zacierają rączki, w tym szaleństwie jest metoda. Byle jak, na chwilę i za pół roku znów kasujemy.
Panie prezydencie czekamy na kolejne weekendowe remonty dróg!! Widać po zdjęciach gdzie są potrzebne. Kościuszki, Grunwaldzka, Szymanowskiego i inne
Rawska koło Kościoła i pomiędzy rondem a Gronowem Górnym!!!
I tak ma wyglądać przyjazne i bezpieczne miasto dla mieszkańców p. Wróblewski?
A teraz trzeba łaskawie tych gamoni z zarządu dróg poinformować o dziurach bo ubezpieczyciel powie że inaczej nie mieli szansy i załatać
ul. Matejki - znowu jak co roku dziury zaczęły się pojawiać !!!!!!!!!
typowo polska tandeta. ul ogolna od samego poczatku ma pozapadane studzienki. sa one ulokowane tak ze wpada się w nie kołami. projektował to jakis imbecyl za czasow slony i wrobla. ul mazurska, obraz nedzy i prezydentury towarzysza wroblewskiego. dziura na dziurze, zamaist robic remont to stawiaja pachołki.
Panie Wróblewski , panie Wróblewski WSTYD Co to za obrazki miasta. Czym pan się szczyci syf i bałagan na każdym kroku. Nieprzemyślane decyzje inwestycyjne to już elblaska choroba. Sprzedaż Lidlowi działki to był szczyt szczytów. Dlaczego Mytych nie realizował inwestycji która była wcześniej zaplanowana? Tu właśnie miała być Brama na Modrzewinę a teraz gdzie jest ta Brama???. Przejedliście już te pieniądze Lidla. Czyj to był pomysł Staszewskiej ona niedługo o wszystkim będzie decydowała. Z taką doradczynią daleko pan nie zajedzie a wybory już tuż tuż Niech pan się obudzi panie Wróblewski