W tym roku do nagrody „Aleksandra” w kategorii Kobieca Rola Roku nominowana została Aleksandra Wojtysiak za rolę Disperandy w spektaklu "Igraszki z diabłem". Jak aktorka przygotowywała się do tej roli i czy spodziewała się nominacji opowiedziała w rozmowie dla info.elblag.pl.
Czy nominacja była dla Pani zaskoczeniem?
Nominacja absolutnie była dla mnie zaskoczeniem. Po zeszłorocznym Aleksandrze sądziłam, że nie będę brana pod uwagę. Tym razem było mało przedstawień, więc pojawiły się głosy, że moja rola wpadała w oko, że była śmieszna. To bardzo miłe, że mimo to, że była to rola epizodyczna, została zauważona i doceniona.
Do nagrody Aleksandra za żeńską rolę roku została Pani nominowana za rolę Disperandy w spektaklu "Igraszki z diabłem". Jak przygotowywała się Pani do tej roli?
Postać Dispersndy od początku jawiła mi się z jako młoda kobietka, która nie zaznała prawdziwych problemów życiowych. Starałam się wydobyć z niej te beztroską osobowość. I ta beztroska kojarzyła mi się z gwiazdą na wrotkach. Konwencja sztuki była dość specyficzna, więc dlaczego by moja bohaterka nie mogła jeździć na wrotkach? Tylko, że to nie były wrotki a rolki (uśmiech)
„Igraszki z diabłem” to spektakl dobrze znany już części elbląskiej publiczności. Baliście się porównań?
Oczywiście, bo wszystko, co zostaje na taśmie i jest do obejrzenia może być porównywalne. Tak samo było z „Amadeuszem”. W związku z tym, że poszliśmy w dość specyficzną konwencje później nie obawiałam się porównań. Może jedynie, która była lepszą interpretacją.
Czym dla Pani jest Aleksander?
Aleksander to taki nasz mały Oskar. Jest super wyróżnieniem. To kolejny dowód na to, że to, co robimy zostawia ślad w przestrzeni. Pomimo smutków czy nerwów nad naszym zawodem okazuje się, że to, co robimy ma sens i podoba się ludziom.
Jakie ma Pani przeczucia? Do kogo trafi Aleksander za Męską Rolę Roku?
Nie potrafię wybrać (śmiech)
A za Kobiecą Rolę Roku?
Wydaję mi się, że do Teresy Suchodolskiej. Uważam, że ta rola zasługuje na wyróżnienie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała