Racja, to skandal, że się tyle czeka na opis. Ale tak ludzie głosują od lat, że ciągle mamy państwo teoretyczne/kartonowe, to i Polacy są traktowani jak "teoretyczni obywatele". Na NFZ opis po min. 2 miesiącach, a prywatnie po 30 minutach - no to ktoś tu robi sobie z Polaków jaja - ale powtórzę, że Polacy swoimi wyborami do tego doprowadzają! Ps. kiedyś rtg na zw. jaszczurczego na NFZ był opis po 10 minutach, teraz jest po 3 dniach - nie ma co, jest "coraz lepiej" i cywilizacja się "rozwija". Polacy, jak głosujecie (o ile wybory są częściowo sfałszowane a nie całościowo), tak macie...
Wynik po 8, 10 tygodniach od badania ? A jeśli choroba postępuje to jaka jest wartość takiego wyniku ? Z czym idziemy do lekarza ? Czy jego decyzje są adekwatne do stanu aktualnego pacjenta ? Czy są jakieś obowiązujące standardy w zakresie terminów , które muszą być respektowane przez placówki realizujące świadczenia w ramach NFZ ?
Racja, to skandal, że się tyle czeka na opis. Ale tak ludzie głosują od lat, że ciągle mamy państwo teoretyczne/kartonowe, to i Polacy są traktowani jak "teoretyczni obywatele". Na NFZ opis po min. 2 miesiącach, a prywatnie po 30 minutach - no to ktoś tu robi sobie z Polaków jaja - ale powtórzę, że Polacy swoimi wyborami do tego doprowadzają! Ps. kiedyś rtg na zw. jaszczurczego na NFZ był opis po 10 minutach, teraz jest po 3 dniach - nie ma co, jest "coraz lepiej" i cywilizacja się "rozwija". Polacy, jak głosujecie (o ile wybory są częściowo sfałszowane a nie całościowo), tak macie...
Wynik po 8, 10 tygodniach od badania ? A jeśli choroba postępuje to jaka jest wartość takiego wyniku ? Z czym idziemy do lekarza ? Czy jego decyzje są adekwatne do stanu aktualnego pacjenta ? Czy są jakieś obowiązujące standardy w zakresie terminów , które muszą być respektowane przez placówki realizujące świadczenia w ramach NFZ ?
Wszędzie tak się czeka. Na Komeńskiego też czekałam tyle. w Gdańsku czas oczekiwania na opis minimum 6tyg.