w walentynki chyba nie mieli problemu z frekwencją bo za rezerwację stolika życzyli sobie 20 zł (nie mylić z typową zaliczką, którą wymagały w ten dzień inne lokale w mieście).
Tak to jest jak właścicielem jest młoda osoba która nie ma żadnego doświadczenia, wszystko dostała podane na tacy, sama normalnej pracy nigdy się nie chwyciła, a od razu chciała zostać właścicielem restauracji, ale niestety nie wyszło i teraz jak zwykle chce aby wszyscy jej pomagali, no ale cóż od zawsze lubiła być w centrum uwagi, teraz będzie mogła nawet w TV się pokazać ;D śmiech na sali
A taki mieli fajny start swego czasu. Nagrody za pięknie odrestaurowany zabytek, przyjemne wnętrze i pomysł. Gdzieś to prysnęło wraz z pazernością i kelnerami-oszustami. Odwiedziłem ten lokal w czasach jego, powiedzmy świetności. Jedzenie było ok, ale na koniec dostaliśmy ze znajomymi rachunek w postaci ... odręcznie wypisanego bloczku rodem z PRL-u. Kasa szła poza fiskalem, więc biznes nie mógł się zgadzać.
bo to z zewnątrz wygląda "na bogato" i odstrasza przeciętnego klienta, jak w środku - nie wiem, nie byłam, należę do ludzi, których przekonują swojskie klimaty
Ta restauracja zachowała się dzięki...zabytkowemu piecowi wewnątrz. Gdyby tego pieca tam nie było, podzieliła by los tej kamienicy, która stała obok i została zburzona niedawno. Wystrój wewnątrz, nie powala z nóg ale schludnie i czysto. I dojazd dobry, prawie wprost z tramwaju można wejść do środka:) . Kuchnia?Może być, kucharz mógłby się przyłożyć troche. Mięso , które ta jadłem, w daniu , spowodowało, ze...o mało się nie zadławiłem i musiałem puścić pawia w .donice z kwiatem na schodach. Inaczej bym się udusił. Było nie dopieczone , żylaste. Ciekawym , jak pani Magdzie ta rewolucja wyjdzie
Ten odcinek elbląski był chyba najsłabszy, przynajmniej z tych, które ja widziałam (nie oglądam zbyt często, a już od roku chyba - wcale). Może telewizja i pani Gesler chcą się tym razem pokazać w Elblagu lepiej?
taaaaaaaa zupa za zyla ,kopytka za 2 i kotlet za 3 złote to jest klijent w elblagu masz pojecie co to za zupa za 1 zł ????????
w walentynki chyba nie mieli problemu z frekwencją bo za rezerwację stolika życzyli sobie 20 zł (nie mylić z typową zaliczką, którą wymagały w ten dzień inne lokale w mieście).
Tak to jest jak właścicielem jest młoda osoba która nie ma żadnego doświadczenia, wszystko dostała podane na tacy, sama normalnej pracy nigdy się nie chwyciła, a od razu chciała zostać właścicielem restauracji, ale niestety nie wyszło i teraz jak zwykle chce aby wszyscy jej pomagali, no ale cóż od zawsze lubiła być w centrum uwagi, teraz będzie mogła nawet w TV się pokazać ;D śmiech na sali
A taki mieli fajny start swego czasu. Nagrody za pięknie odrestaurowany zabytek, przyjemne wnętrze i pomysł. Gdzieś to prysnęło wraz z pazernością i kelnerami-oszustami. Odwiedziłem ten lokal w czasach jego, powiedzmy świetności. Jedzenie było ok, ale na koniec dostaliśmy ze znajomymi rachunek w postaci ... odręcznie wypisanego bloczku rodem z PRL-u. Kasa szła poza fiskalem, więc biznes nie mógł się zgadzać.
Ciekawe czy Patrycja pokaze klase
a kto prowadzi Figaro? czy to jest osoba z doświadczeniem w gastronomii?
bo to z zewnątrz wygląda "na bogato" i odstrasza przeciętnego klienta, jak w środku - nie wiem, nie byłam, należę do ludzi, których przekonują swojskie klimaty
Figaro i rewolucje ??? Wystrój całkiem całkiem, kuchnia smaczna tylko jeden problem, ceny za wysokie !!!
Ta restauracja zachowała się dzięki...zabytkowemu piecowi wewnątrz. Gdyby tego pieca tam nie było, podzieliła by los tej kamienicy, która stała obok i została zburzona niedawno. Wystrój wewnątrz, nie powala z nóg ale schludnie i czysto. I dojazd dobry, prawie wprost z tramwaju można wejść do środka:) . Kuchnia?Może być, kucharz mógłby się przyłożyć troche. Mięso , które ta jadłem, w daniu , spowodowało, ze...o mało się nie zadławiłem i musiałem puścić pawia w .donice z kwiatem na schodach. Inaczej bym się udusił. Było nie dopieczone , żylaste. Ciekawym , jak pani Magdzie ta rewolucja wyjdzie
Ten odcinek elbląski był chyba najsłabszy, przynajmniej z tych, które ja widziałam (nie oglądam zbyt często, a już od roku chyba - wcale). Może telewizja i pani Gesler chcą się tym razem pokazać w Elblagu lepiej?