Zastanawiałem się jak to jest możliwe że przez ostatnie lata w epecu było tyle przekrętów i niegospodarności że wystarczyłoby ich na kilka dymisji a tu nic. Poszperałem więc trochę i co się okazuje; dyrektor techniczny epecu jest przez żonę skoligacony z żoną posła z PiS. skądinąd wiadomo że to ona kręci elbląskim Pisem i nawet Wilk musi jej jeść z ręki. Pani posłowa broni zaś usilnie męża swojej bratanicy, dyrektora technicznego epecu, ponieważ w epec jest również zatrudniony od paru lat syn pani posłowej. Wiadomo matka dla syna zrobi wszystko, ukręci łeb każdej śmierdzącej sprawie byle zachować na stołku obecnego technicznego. On gwarantuje ze synalek który nie jest ani wieloletnim ani niezastąpionym pracownikiem więc przy zmianach w epec mógłby stracić pracę, dobrze opłacaną jak wynika z artykułu.
Jestem po prostu w szoku,to co pisze ~dawny związkowiec, a gdzie jest Rada Nadzorcza w tym EPEC. Faktem jest, że sprawdzenie tego wymaga wiedzy i czasu, to jednak wcześniej czy później musi to być wyjaśnione.Jak można wyceniać roboty poniżej kosztów, przecież potem My za to płacimy w stawce za ciepło, to granda w biały dzień.
dajcie spokój Kulikowi, od czego w końcu jest dyrektor techniczny. Wiem ze niewiele kuma z ciepłownictwa, o kotle wie tyle ze spala się w nim miał, ale pieniądze bieżne więc ODPOWIADA ZA SPRAWY TECHNICZNE
Mila, to w Prawie Energetycznym nazywa się subsydiowaniem skrośnym. Związkowym bonzom wydaje się że można tak robić bo to ludzie niedouczeni, a to jest zwyczajne łamanie prawa. Jak się poszpera w rozdzielnikach kosztów to można to odszukać.
nie pisz dłupot że techniczny chciał coś uwalić, jest do tej pory a od wykonawcy nie potrafią uzyskać na drodze sądowej odszkodowania za spieprzoną robotę, pomimo buńczucznych zapowiedzi. Prawda jest taka ze to był zwykły brak nadzoru, a to już nie sprawa Kulika tylko technicznego. Miał szczęście ze poprzednia zima była ciepła, bo jak kocioł pójdzie pełną mocą to się rozpieprzy. Licze ze w tym roku będzie zima ciepła ale na krótko porządnie przymrozi.
Zastanawiałem się jak to jest możliwe że przez ostatnie lata w epecu było tyle przekrętów i niegospodarności że wystarczyłoby ich na kilka dymisji a tu nic. Poszperałem więc trochę i co się okazuje; dyrektor techniczny epecu jest przez żonę skoligacony z żoną posła z PiS. skądinąd wiadomo że to ona kręci elbląskim Pisem i nawet Wilk musi jej jeść z ręki. Pani posłowa broni zaś usilnie męża swojej bratanicy, dyrektora technicznego epecu, ponieważ w epec jest również zatrudniony od paru lat syn pani posłowej. Wiadomo matka dla syna zrobi wszystko, ukręci łeb każdej śmierdzącej sprawie byle zachować na stołku obecnego technicznego. On gwarantuje ze synalek który nie jest ani wieloletnim ani niezastąpionym pracownikiem więc przy zmianach w epec mógłby stracić pracę, dobrze opłacaną jak wynika z artykułu.
Nie zrzucajcie winy na dyrektora technicznego decydował prezes Kulik powołany za sld
Jestem po prostu w szoku,to co pisze ~dawny związkowiec, a gdzie jest Rada Nadzorcza w tym EPEC. Faktem jest, że sprawdzenie tego wymaga wiedzy i czasu, to jednak wcześniej czy później musi to być wyjaśnione.Jak można wyceniać roboty poniżej kosztów, przecież potem My za to płacimy w stawce za ciepło, to granda w biały dzień.
Nie idź drogą sld i to po piwie wiadomo że jak wypijesz to durniejesz a na kacu do taty w płacz
dajcie spokój Kulikowi, od czego w końcu jest dyrektor techniczny. Wiem ze niewiele kuma z ciepłownictwa, o kotle wie tyle ze spala się w nim miał, ale pieniądze bieżne więc ODPOWIADA ZA SPRAWY TECHNICZNE
Mila, to w Prawie Energetycznym nazywa się subsydiowaniem skrośnym. Związkowym bonzom wydaje się że można tak robić bo to ludzie niedouczeni, a to jest zwyczajne łamanie prawa. Jak się poszpera w rozdzielnikach kosztów to można to odszukać.
Podobno dyrektor chciał temat uwalić ale prezes sldowski coś tam kręcił, podobno
Na szczęście już po sprawie w RN Epec nie ma już super fachowca od ciepłownictwa 😊
Taki tam kolega Sebastiana
nie pisz dłupot że techniczny chciał coś uwalić, jest do tej pory a od wykonawcy nie potrafią uzyskać na drodze sądowej odszkodowania za spieprzoną robotę, pomimo buńczucznych zapowiedzi. Prawda jest taka ze to był zwykły brak nadzoru, a to już nie sprawa Kulika tylko technicznego. Miał szczęście ze poprzednia zima była ciepła, bo jak kocioł pójdzie pełną mocą to się rozpieprzy. Licze ze w tym roku będzie zima ciepła ale na krótko porządnie przymrozi.