do NK: wg mnie to osoba chcąca coś robić i mająca ambicję na działania w sferze publicznej samodzielnie szuka dla siebie miejsca albo w jakieś organizacji albo w partii lub taką organizację zakłada. tak zrobił ładną dekadę temu Arkadiusz Jachimowicz zamieniając się (udanie) z dziennikarza w pozarządowca. Twoja puenta "czyli nasi są najlepsi" trochę spłyca temat - raczej podobnie jak na rynku przedsiębiorstw najpierw daje się szansę wykazania i awansu swoim pracownikom (zasada pierwszeństwa dla rekrutacji wewnętrznej) a później jeżeli własne zasoby okazują się niewystarczające sięga się po kogoś z zewnątrz. nie należę do PO, w stosunku do tej partii i każdej innej mam cyniczne podejście - nie są to organizacje demokratyczne i rządzi w nich jak sądzę rodzaj subtelnego "zamordyzmu". ale powiedzmy, że ich model skur...ństwa bardziej do mnie przemawia. do seniorka - Dziewałtowski to facet który zarabia jako polityk, to jest jego robota i za nią bierze na dziś kasę. nadal uważam, że ankieta go ośmiesza.
Do fg: zupełnie nie zgadzam się z tym spojrzeniem na rolę partii politycznych. Partie, wszystkie, powinny starać się zapraszać , zachęcać do kandydowania osoby, które coś znaczą w środowisku, osoby, które niekoniecznie są członkami danej partii, ale sympatyzują z tą partią. Masz prawo do cynicznego podejścia, ja mam nadzieję, że w partiach znajdą się ludzie, którzy będą poszukiwać najlepszych kandydatów, najlepiej do tego przygotowanych (i nie muszą to być tylko "swoi"). PO jak się nie mylę liczy w Elblągu około 150 członków, inne partie mają pewnie jeszcze mniejszą ich liczbę. Czy to znaczy, że najlepiej wybrać kandydatów tylko spośród nich, czy tylko tam są najlepsi kandydaci? To byłoby rzeczywiście spojrzenie typowo kadrowe. Mam także nadzieję, że jednak partie są demokratyczne...
Wszystkie partie, w tym PO to partie kadrowe, podobnie jak dawna PZPR. Dlatego jest prawdopodobne, że skończą tak jak ona, czyli będą stopniowo znikać ze sceny politycznej. PO, zresztą tak samo jak PiS, jak SLD nie zależy na pozyskiwaniu nowych członków, a tym bardziej takich z szerszymi horyzontami, bo mogliby stać się konkurencją dla obecnych działaczy okupujących posady i stanowiska. W sytuacji tak płytkiego rynku, jak obecnie w E. czy na Warmii i Mazurach, posada, a zwłaszcza nieźle płatna to zdobycz, której nikt nie odda bez walki. Nie zgadzam się z opinią pana Aborygena, który zarzuca bierność elektoratowi. Prawda jest taka, że często ten elektorat nie idzie do wyborów, bo oferta polityczna jest tak marna, że nie ma na kogo głosować. Myślę jednak, że warto w E. postawić na prezydenta z PO, bo w tej partii widać jeszcze przebłyski nowoczesności, SLD to skansen, PiS to dulszczyzna."
fg. A który polityk pracuje za frico - każdy bierze kasę za swoją robotę. W odróżnieniu od Ciebie mam więcej zaufania do Dziewałtowskiego , Słoniny czy Wilka niż do Nowaczyka , którego znam dość dobrze i wiem co to za ziółko. Jak mówi przysłowie nie wszystko złoto co się świeci - tak samo jest Nowaczykiem i ELBLĄSKĄ Platformą .Gdyby Donald Tusk miał chociaż troszkę rozeznania o wyczynach jej szefa to by dawno rozgonił to towarzystwo które niewiele różni się od Mirów i innych rosołków i przynosi wstyd PO i krajowi.
do NK: wg mnie to osoba chcąca coś robić i mająca ambicję na działania w sferze publicznej samodzielnie szuka dla siebie miejsca albo w jakieś organizacji albo w partii lub taką organizację zakłada. tak zrobił ładną dekadę temu Arkadiusz Jachimowicz zamieniając się (udanie) z dziennikarza w pozarządowca. Twoja puenta "czyli nasi są najlepsi" trochę spłyca temat - raczej podobnie jak na rynku przedsiębiorstw najpierw daje się szansę wykazania i awansu swoim pracownikom (zasada pierwszeństwa dla rekrutacji wewnętrznej) a później jeżeli własne zasoby okazują się niewystarczające sięga się po kogoś z zewnątrz. nie należę do PO, w stosunku do tej partii i każdej innej mam cyniczne podejście - nie są to organizacje demokratyczne i rządzi w nich jak sądzę rodzaj subtelnego "zamordyzmu". ale powiedzmy, że ich model skur...ństwa bardziej do mnie przemawia. do seniorka - Dziewałtowski to facet który zarabia jako polityk, to jest jego robota i za nią bierze na dziś kasę. nadal uważam, że ankieta go ośmiesza.
Do fg: zupełnie nie zgadzam się z tym spojrzeniem na rolę partii politycznych. Partie, wszystkie, powinny starać się zapraszać , zachęcać do kandydowania osoby, które coś znaczą w środowisku, osoby, które niekoniecznie są członkami danej partii, ale sympatyzują z tą partią. Masz prawo do cynicznego podejścia, ja mam nadzieję, że w partiach znajdą się ludzie, którzy będą poszukiwać najlepszych kandydatów, najlepiej do tego przygotowanych (i nie muszą to być tylko "swoi"). PO jak się nie mylę liczy w Elblągu około 150 członków, inne partie mają pewnie jeszcze mniejszą ich liczbę. Czy to znaczy, że najlepiej wybrać kandydatów tylko spośród nich, czy tylko tam są najlepsi kandydaci? To byłoby rzeczywiście spojrzenie typowo kadrowe. Mam także nadzieję, że jednak partie są demokratyczne...
Wszystkie partie, w tym PO to partie kadrowe, podobnie jak dawna PZPR. Dlatego jest prawdopodobne, że skończą tak jak ona, czyli będą stopniowo znikać ze sceny politycznej. PO, zresztą tak samo jak PiS, jak SLD nie zależy na pozyskiwaniu nowych członków, a tym bardziej takich z szerszymi horyzontami, bo mogliby stać się konkurencją dla obecnych działaczy okupujących posady i stanowiska. W sytuacji tak płytkiego rynku, jak obecnie w E. czy na Warmii i Mazurach, posada, a zwłaszcza nieźle płatna to zdobycz, której nikt nie odda bez walki. Nie zgadzam się z opinią pana Aborygena, który zarzuca bierność elektoratowi. Prawda jest taka, że często ten elektorat nie idzie do wyborów, bo oferta polityczna jest tak marna, że nie ma na kogo głosować. Myślę jednak, że warto w E. postawić na prezydenta z PO, bo w tej partii widać jeszcze przebłyski nowoczesności, SLD to skansen, PiS to dulszczyzna."
fg. A który polityk pracuje za frico - każdy bierze kasę za swoją robotę. W odróżnieniu od Ciebie mam więcej zaufania do Dziewałtowskiego , Słoniny czy Wilka niż do Nowaczyka , którego znam dość dobrze i wiem co to za ziółko. Jak mówi przysłowie nie wszystko złoto co się świeci - tak samo jest Nowaczykiem i ELBLĄSKĄ Platformą .Gdyby Donald Tusk miał chociaż troszkę rozeznania o wyczynach jej szefa to by dawno rozgonił to towarzystwo które niewiele różni się od Mirów i innych rosołków i przynosi wstyd PO i krajowi.