Do tej pory wydawało Ci się, że dbasz o włosy w najlepszy możliwy sposób. Szampon dobrany bezpośrednio do Twoich potrzeb, odżywka, maska, profesjonalna szczotka, która nie wyrywa kosmyków przy czesaniu. W teorii robisz wszystko dla piękna fryzury, jednak pasma cały czas się puszą, elektryzują, a do tego wyschły. No cóż, a czy pamiętasz o sprayu termoochronnym?
Kosmetyki termiczne są często traktowane po macoszemu i pomija się je w codziennej pielęgnacji. Tymczasem ten karygodny błąd może Cię kosztować wiele, a mocno zniszczone włosy będą ciężkie do zregenerowania.
Serum chroniące włosy przed działaniem wysokiej temperatury – jak działa
Preparaty termoochronne to prawdziwi mocarze. Stawiają czoła bezlitosnemu gorącu, które w nadmiarze działa silnie destrukcyjnie. Wysusza kosmyki, co z kolei sprawia, że zaczynają się łamać, kruszyć i rozdwajać. Włosy pozbawione nawilżenia stają się szorstkie w dotyku i puszą się na wszystkie strony. Mają też zwiększoną tendencję do elektryzowania się. O ułożeniu atrakcyjnej fryzury nie ma mowy… Dobrze to znasz? W takim razie czas zmienić swoje nawyki!
Spray termiczny działa na zasadzie tarczy. Osiada na pasemkach i szczelnie otula je ze wszystkich stron nieprzepuszczalną warstewką. Często ma w składzie kopolimery tworzące ochronny film, który odpiera temperaturę nawet do 220°C. Dzięki temu włosy zachowują siłę i naturalny blask. Ich łuski się nie rozchylają, więc pozostają ultragładkie i przyjemne w dotyku. Ważne, żeby taki kosmetyk miał w miarę lekką i nieklejącą konsystencję, która nie obciąży pukli.
Spray z ochroną termiczną – jak używać
Termiczne serum do włosów jest banalnie proste w użyciu – tym bardziej niezrozumiałe jest pomijanie go w trakcie stylizacji fryzury. Najczęściej ma postać kremu lub olejku, który należy wmasować od połowy długości pasm, lub lekkiej mgiełki do spryskania całych pukli, także u nasady. Tego typu produkt można stosować zarówno na wilgotne, jak i suche kosmyki.
Kiedy? Na chwilę przed sięgnięciem po każde gorące urządzenie modelujące – nie tylko prostownicę czy lokówkę (szukaj takich z powłoką ceramiczną), lecz także zwykłą suszarkę (najlepsza jest ta z jonizacją). Jeżeli więc myjesz głowę codziennie, spray termoochronny powinien stać na głównym miejscu w Twojej łazience. Zawsze odczekaj też chwilę, aż formuła wniknie w głąb kosmyków – gdy przyłożysz prostownicę do pasm, gdy będą jeszcze wilgotne, możesz je niechcący poparzyć.