W mediach i na forach internetowych zawrzało, gdy wypowiedzenie otrzymała Jolanta Marcinkiewicz, dotychczasowa kierowniczka elbląskiego schroniska dla zwierząt. Decyzję o zwolnieniu Jolanty Marcinkiewicz podjął Zarząd OTOZ Animals, który od stycznia br. sprawuje opiekę nad schroniskiem w Elblągu. „W schronisku nigdy nie było tak dobrze jak pod jej kierownictwem. Decyzja zarządu jest bezpodstawna” - piszą na forach oburzeni Internauci. Decyzji Zarządu nie rozumieją także niektórzy sponsorzy, którzy deklarują, że przestaną udzielać pomocy schronisku. Zarząd się broni przed zarzutami. Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt ich popiera. Strony zapowiadają, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. A Urząd Miejski w Elblągu oświadcza, że nie będzie ingerować w sprawy personalne schroniska dla zwierząt.
Od początku br. roku opiekę nad elbląskim schroniskiem sprawuje Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals. Funkcję kierownika elbląskiego schroniska powierzono Jolancie Marcinkiewicz. Kilka dni temu dotychczasowej kierowniczce wręczono wypowiedzenie, a na jej miejsce powołano Agnieszkę Wierzbicką. Decyzja Zarządu OTOZ Animals spotkała się z oburzeniem niektórych sponsorów i wolontariuszy pomagających w schronisku, którzy zwrócili się do naszej redakcji o pomoc w tej sprawie.
Nasi informatorzy są przekonani, że powody zwolnienia podane przez Zarząd mijają się z prawdą. Twierdzą również, że nieprzypadkowy jest też termin podjęcia decyzji. A mianowicie, wiąże się on z upływem terminu składania korekt przekazania 1% podatku na OPP.
Zarząd OTOZ Animals zapewne liczył się z takim oddźwiękiem przekazujących 1%, więc cała sprawa, mimo że zaczęła się dużo dużo wcześniej rozwiązanie znalazła dopiero teraz – mówią informatorzy.
Zarząd stanowczo odrzuca ten argument.
- To jest bzdura – mówi Ewa Gebert, prezes Zarządu OTOZ Animals i dodaje – Nawet do głowy nam nie przyszło, żeby myśleć w ten sposób. To są absurdalne zarzuty.
Czy bez Marcinkiewicz w schronisku będzie gorzej?
Wiele osób zaangażowanych w pomoc elbląskiemu schronisku jest przekonanych, że Jolanta Marcinkiewicz jest niezastąpiona na stanowisku kierownika i, że bez niej schronisko wiele straci.
- Zapraszam do odwiedzania schroniska. Już za kilka miesięcy przekonają się Państwo, że te argumenty zupełnie nie mają racji bytu – odpowiada na te argumenty Ewa Gebert, prezes Zarządu OTOZ Animals
Kto tutaj kłamie?
Strony zarzucają sobie kłamstwo. Wolontariusze twierdzą, że w Zarządzie są osoby, które prowokują , żeby „dopchać się do stołków”. Natomiast Zarząd zarzuca byłej kierowniczce, że nieodpowiednio zajmowała się zwierzętami, a także dopuszczała się kłamstwa.
Sama zainteresowana – Jolanta Marcinkiewicz nie chce się wypowiadać na temat całej sprawy. Natomiast Zarządu OTOZ Animals broni Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt, które wystosowało specjalne oświadczenie w tej sprawie. Oto treść oświadczenia podpisanego przez prezesa Stowarzyszenia, Barbarę Zarudzką.
Z aprobatą przyjęłam wiadomość o odwołaniu Jolanty Marcinkiewicz ze stanowiska kierownika schroniska dla zwierząt w Elblągu. Jako prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt z siedzibą w Pasłęku i osoba współpracująca z w/w schroniskiem poznałam p. Marcinkiewicz jako osobę mijającą się z prawdą, manipulującą ludźmi, nie radzącą sobie z obowiązkami kierownika takiej placówki . Do schroniska dla zwierząt trafiają zwierzęta szczególnej troski i z tego powodu osoba kierująca takim miejscem nie może pozwolić sobie na błędy jakie popełniała Pani Marcinkiewicz.
Kto w tej sprawie ma rację? O tym, być może rozstrzygnie sąd. Z całą pewnością nie mogą tego robić media. Chociaż niektórzy elbląscy„dziennikarze” próbują to robić i w sposób nierzetelnie informują czytelników.
Poniżej publikujemy oświadczenie Zarządu OTOZ Animals
Informacje zawarte w artykule „Szefowa schroniska wyrzucona z pracy” zamieszczonym na portalu internetowym Elbląg24 są niezgodne z prawdą i naruszają dobra osobiste stowarzyszenia OTOZ Animals. Mieszkańcy Elbląga zostali wprowadzeni w błąd. Artykuł jest anonimowy. Przed jego ukazaniem nikt się z nami nie kontaktował, nie zacytowano ani jednej naszej wypowiedzi.
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt OTOZ Animals działa na rzecz zwierząt od 2001r. Prowadzimy 5 schronisk dla bezdomnych zwierząt. Jednym z naszych priorytetów jest prowadzenie działań mających na celu poprawę warunków bytowych zwierząt przebywających w schroniskach. OTOZ Animals od momentu przejęcia schroniska w Elblągu w styczniu 2009 roku przekazało kwotę 10 tys. zł na wykonanie zadaszenia i wprowadziło nowe zasady funkcjonowania schroniska (m.in. otwarcie na wolontariat). Rozpoczęte przez OTOZ Animals prace remontowe i wszelkie zmiany jakie są widoczne od stycznia 2009 roku, autor artykułu niesłusznie przypisuje tylko i wyłącznie kierowniczce schroniska, która rozpoczęła pracę w lutym br. Pani Marcinkiewicz wykonywała tylko polecenia stowarzyszenia, ale niestety nie zawsze. Widoczna poprawa to efekt działań wielu osób zaangażowanych w pracę naszego stowarzyszenia, które gromadzi środki finansowe na rozbudowę, modernizację i utrzymanie prowadzonych schronisk.
Nasze placówki są otwarte na wolontariat, gdyż doskonale zdajemy sobie sprawę, jak ważne dla pokrzywdzonych zwierząt są chwile spędzone z człowiekiem. Kierownik schroniska powinien koordynować działania wolontariuszy, a nie ich dzielić. Obecna sytuacja zaistniała w schronisku - rozłam wolontariuszy na dwa skłócone obozy - dobrze ilustruje niekompetencję byłej kierowniczki.
Jednocześnie oświadczamy, że nieprawdą jest, że ze schroniska odeszli wszyscy wolontariusze. Funkcji tej zrzekło się jedynie kilku niepełnoletnich wolontariuszy.
Pani Jolanta Marcinkiewicz zatrudniona przez nas na stanowisku kierownika schroniska w Elblągu na czas określony, niestety, nie wywiązywała się z tej funkcji zadowalająco. W schronisku dochodziło do niepokojących incydentów: m.in. zdarzało się, ze umowy adopcyjne ze strony schroniska podpisywały osoby niepełnoletnie, wbrew naszym wyraźnym zaleceniom szczenięta karmiono nieodpowiednią karmą. Już w grudniu 2008 roku zakupiliśmy wysokojakościową karmę dla zwierząt planując wprowadzenie prawidłowego karmienia zwierząt. Pod adresem Pani Marcinkiewicz padają jeszcze inne, poważniejsze zarzuty, dowody w tej sprawie kieruje do sądu Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Obrońców Praw Zwierząt oraz wolontariusze. W związku z zaistniałą sytuacją, po dokładnym zbadaniu sprawy, ze względu na dobro zwierząt, podjęto decyzję o zmianie kierownika. Obecną kierowniczką została Pani Agnieszka Wierzbicka, od wielu lat zaangażowana w pomoc dla schroniska i inne działania mające na celu ochronę zwierząt.
Zdajemy sobie sprawę, ze utrata pracy powoduje frustrację i emocje, ale nie oznacza to, że należy atakować stowarzyszenie, które wkłada wiele wysiłku w obronę tych, które same sobie pomóc nie mogą.
Zapewniamy, że prace modernizacyjne będą trwały nadal. Schronisko nie zamierza zamykać się na wolontariat, ani zaprzestać szukania nowych domów dla zwierząt przy pomocy Internetu, gdyż to właśnie nasze stowarzyszenie było inicjatorem zmian jakie nastąpiły od momentu przejęcia schroniska przez nas w styczniu 2009 roku. Zdajemy sobie sprawę, że nawet najlepiej wyposażone schronisko nie jest w stanie zastąpić zwierzętom prawdziwego domu, dlatego priorytetowe są dla nas adopcje. OTOZ Animals popiera wszelkie inicjatywy wolontariuszy dotyczące ogłaszania zwierząt w prasie czy Internecie.
Dzięki kampanii „Adoptując mnie, ratujesz mi życie” w ubiegłym roku 2008 uratowaliśmy i znaleźliśmy nowe domy dla 3409 psów i 1125 kotów.
Ubolewamy nad postawą autora artykułu, który zarzucając stowarzyszeniu kierowanie się plotkami i brak kompetencji, sam oczernia OTOZ Animals bazując na wypowiedzi tylko jednej ze stron. W dniu jutrzejszym wstępujemy na drogę sądową przeciwko właścicielowi portalu i autorowi niesprawiedliwego artykułu.
Z wyrazami szacunku
W imieniu OTOZ Animals
Prezes OTOZ Animals - Ewa Gebert
Wiceprezes OTOZ Animals - Edyta Staręga
Pełnomocnik d.s. schroniska w Elblągu – Katarzyna Kownacka
Oświadczenie Prezes OTOZ Animals Ewa Gebert
Oświadczam, ze nie poleciłam zamknąć w boksach dwóch, małych łagodnych psiaków przebywających obecnie w biurze schroniska. Zarzut autora artykułu jest niedorzeczny i krzywdzący. Jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju łańcuchów, zamykania zwierząt w małych boksach, kojcach itd. Moje poglądy na prawa zwierząt doprowadziły mnie do założenia stowarzyszenia ochrony zwierząt.
Wierzę Animalsom, ta nogonka jest szyta grubymi nićmi. Po prostu p. Jola sie nie nadawała i dlatego teraz nie pracuje. Była dobra dla pracowników i dzieci, więc bronią jej. Pijaństwo, pozwolanie na wypisywanie umow adopcyjnych nieletnim to karygodna sprawa. Dla mnie i tak pracowała za dlugo.
W 100% popieram Animalsów, p.Jola dopuszczała sie karygodnych wykroczeń....... traktując szczenięta jak zabawki, biorąc na weekend do domu i odnosząc po weekendzie do schroniskowego kojca. Co musiał czuć taki szczeniak? Schronisko to nie wypożyczalnia. Schroniskiem powinna kierować odpowiedzialna osoba. To że była miła dla pracowników i wolontariuszy nie wystarczy. Samym uśmiechaniem sie i przyklaskiwaniem dla wolontariuszy wiele nie zdziała. Tu nie o to chodzi. Dobre serce nie wystarczy, trzeba mieć też głowę na karku. I troche nią myśleć bo wkońcu od tego jest.... Ale p. Jola czesto o tym zapominała... Ciesze sie że tak to sie potoczyło. Nie bedzie wiecej kłamst ani przekrętów.
Jestem czlonkiem zarządu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami koło we Fromborku. Popieram całkowicie panią prezes OTOZ. Jest mi wstyd za autora nieprawdziwej, niesprawdzonej informacji na elbląg24. Jak można krzywdzić, pomawiać o kierowanie się w swym postępowaniu wyłącznie plotkami, osobę znaną ze swej działalności nie tylko w Polsce ale i za granicą. Jak można zarzucać prezes OTOZ, że chodzi tu wyłącznie o "posadki" ? Przecież to bzdura. Praca w schronisku to nie są pieniądze a w każdym razie nie takie, żeby o nie się bić. To powołanie i miłość do zwierząt, ale mądra miłość. Jeżeli zdaniem pani prezes OTOZ dotychczasowa kierowniczka nie spelniała wymagań i są na to dowody potwierdzone kontrolami w schronisku, filmami pokazującymi chorego nieleczonego szczeniaka, sygnały innych organizacji ukazujące niedociągnięcia w schronisku to przecież jako osoba odpowiedzialna za życie tych zwierząt zrobiła to, co słuszne. Każdy z nas pamięta co działo się w schronisku zanim przejął je OTOZ. Zwierzęta zagryzaly się w przepełnionych boksach, zdychały nieleczone, były niewłaściwie karmione, pozbawione szans na adopcję. Wszystkie schroniska przejęte przez animalsów, powtarzam, wszystkie ( a nie wyłącznie prowadzone przez panią Marcinkiewicz) są wzorami do naśladowania. I nie jest to zasługa Pani Marcinkiewicz. To zasługa wyłącznie OTOZ. To to stowarzyszenie skutecznie kontroluje swoje schroniska nie patrząc na to, czy pracuje tam sympatyczna pani Marcinkiewicz. Jeżeli dochodzi tam do złamania praw zwierząt, to nie jest istotne że panuje tam miła, rodzinna atmosfera. Przecież nie o to tu chodzi. Wszystkim którzy mówią, że zależy im na dobru zwierząt powinno zależeć na nich, a nie na "rodzinnej atmosferze". Wolontariusze- dzieci, które podburzają Elblążan, namawiają do bojkotu, do wycofywania się sponsorów, do niewpłacania 1%, do zabrania psów ze schroniska i porzuceniu ich na środku ulicy, żeby pani gebert je sobie zabrała ( bo i takie glosy czytałam na forum) tak naprawdę nie myślą o losie porzuconych, skrzywdzonych przez człowiekazwierzętach. Proszę mi wierzyć, działania OTOZ obserwuję od wielu lat i jestem pełna podziwu dla animalsów. Nie spotkałam jeszcze tak skutecznego stowarzyszenia jak animalsi. Wiem coś o tym, bo często korzystamy z ich pomocy. Żadne inne stowarzyszenie nie zrobiło w tak krótkim czasie tyle dobrego dla zwierząt. Twórcą OTOZ jest pani Ewa Gebert. Ratowaniu świata- zwierząt poświęca całe swoje zdrowie, energię, każdą wolną chwilę. Ludzie, którzy kompletnie nie interesują się losem zwierząt w Polsce, orientujący się wyłącznie w tym co dzieje się w " schronisku gdzie panowała rodzinna atmosfera" nie powinni wypowiadać się na temat osiągnięć, działalności pani prezes. Raczej podziękujmy OTOZ za to, że zdecydowali się przejąć kolejne w Polsce schronisko i zamienili je w miejsce ratownia psów, bo jeszcze niedawno była tam umieralnia. I zrozumcie w końcu, że ta cudowna przemiana schroniska nastąpiła nie dzięki zatrudnionej przez animalsów pani Marcinkiewicz, tylko dzięki pani prezes OTOZ. Wszystkie zmiany na lepsze to były tylko i wyłącznie polecenia pani prezes.
Nie podobało mi się zachowanie wolontariuszek w schronisku. Oczywiscie spędzały duzo czasu w schronisku. Ale nie ze zwierzętami. Schronisko do dla nich spotkania towarzyskie. to normalne, ze nastoletnie pannice tak się zachowują. Jednak obowiązkiem p. kierownik jest zadbać o prawidłową atmosferę.wypisują ile to robiły dla schroniska. to żenujące. papier dużo przyjmie. To oczywiście nie może być powodem zwolnienia. OTOZ Animals zapewne takowe ma. Cieszę sie, że sprawa karygodnego anonimowego artykułu będzie miała finał w sądzie i osoby odpowiedzialne gorzko za ten artykuł zapłacą.
Od znajomego pracownika schroniska wiem, ze alkoholowe libacje nie były sprawą jednorazową. Pani kierownik nie reagowała. A pracownicy nie pijący także nie. A po co? potem będzie się nazywać, ze są kapusiami.smutne to wszystko. bo chodzi o zwierzęta. a każdy tylko ratuje własny tyłek.
Jestem pelna podziwu dla decyzji OTOZ. Dlugo walczyli o przejecie sprawowania pieczy nad tymże schroniskiem.... poprawili warunki bytowe psow, powolali na stanowisko drugiego kierownika (poprzednia Pani kieownik to zupelna porażka)....w miedzyczasie zostala zwolniona Pani weterynarz...ktora zupelnie nie nadawala sie na lekarza schroniskowego... OTOZ stara się o to by personel opiekujący sie zwierzętami byl jak najbardziej godny zaufania......niestety.....ciagle tak nie jest....stąd te zmiany. Nie zawsze udaje sie dobrac ludzi za pierwszym razem....a prowadzenie schroniska to trudna praca.....to praca ze zwierzetami nie mogacymi mowic zwe wlasnym imieniu....to praca z opiekunami....... weterynarzami i wolontariatem.To Pane Ewa Gebert powolala na stanowisko kierownika Jolantę Marcinkiewicz..... zaufala Jej. Niestety Pani Jolanta nie sprawdzila się na tym stanowisku..... to ,że ktos jest dobrym czlowiekie nie oznacza ,że jest dobrym kierownikiem. BraOtozOTOZ braoPanitttttttto byla totslnporażkabyla totalną
Pani Moniko Hyńko! Absolutnie panią popieram w 100% A ten portal elbląg 24 jeszcze raz strzeli taki artykuł, obrzucając błotem niewinne osoby, plugawie kłamiac to wtedy bedzie dno dna. Nie pozostanie im nic innego jak zamknięcie tego pseudo portalu;/
W schronisku było zle i w koncu ktoś zrobił z tym porządek. A to co napisało elblag24 to karygodne, za brak rzetelności i etyki dziennikarskiej powinno się zakazać wykonywania zawodu. Przecież oni manipulują opinią publiczną. Każdy kto do nich przyjdzie i opowie zmyśloną historię oni to rozdmuchują, nigdzie tego nie sprawdzają, ale napisali sensacyjną informację. To zwykły Tabloid tylko Fakt stać na procesy, a ich NIE.
Tragiczne, że sprawa została tak rozdmuchana. Pani Marcinkiewicz jest przedstawiana z jednej strony jako świętość świetości ( ludzie trochę wiecej objektywizmu), druga strona stara się tłumaczyć reagując b. emocjonalnie. Szkoda, ze p. kierownik nie odeszła z honorem, tak jak potrafila odejsc p. Purzycka. Ta kobieta pracowala tam 15 lat i ma olbrzymie znajomości, które mogła wykorzstać. nie zrobiła tego. To co się stało po zwolnieniu pani Marcinkiewicz to jakiś cyrk. Prezes i twórca OTOZ Animals powolała te panią i ma prawo ją odwoląc. To, ze wolontariuszki nie zgadzały się z każdym działaniem p. kierowniczki to inna sprawa. Czy OTOZ Animals nie zasłuzyło na szacunek? To oni przejęli schronisko, które od stycznia 2009 było prowadzone ( nie do końca) według ich wytycznych. Ludzie schowajcie zal do kieszeni.
śmiać mi się chciało jak zobaczyłam program na TVN 24. Z tych wszystkich młodocianych wolontariuszek tylko jedna naprawdę prężnie działała i chodziła do schroniska nawet wtedy, kiedy była traktowana jak śmieć. A ta dziewczynka, która wystąpiła w TV dziś to jakas pomyłka totalna. I to dziewczę mówi, ze nie wie czy wróci do schroniska..może w pózniejszym okresie zobaczyć jak to wygląda. O pani inspektor zapraszamy...żenujące..Sodówka małolacie do głowy uderzyła. Po tym jak na elbląg24 jako wolontariuszka madzia namawiała internautów do wysyłania pani Ewie Gebert żenujących maili. Mam nadzieję, że zgłoszą się PRAWDZIWI wolontariusze. A z tą dziewuszką umowa wolontariacka zostanie rozwiązana!!!!