Mieszkańcy województwa warmińsko-mazurskiego zarabiają najmniej w kraju? Tak wynika z danych GUS. Przeciętne wynagrodzenie w naszym regionie jest o 2,5 tys. mniejsze niż np. w mazowieckim. Dysproporcję widać również w przypadku Elbląga.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w październiku 2023 r. wyniosło 7544,98 zł brutto, poinformował Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu z październikiem 2022 r. wzrosło nominalnie o 12,8 proc., a względem września 2023 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło nominalnie o 2,2 proc. Te dane dotyczą przedsiębiorstw, w których liczba zatrudnionych osób przekracza dziewięć.
Pensje Polaków, jak wynika z danych statycznych, w ostatnim czasie znacznie wzrosły. Nadal jednak widać dużą rozbieżność między płacami mieszkańców poszczególnych regionów kraju. Liderem wśród województw, jeśli chodzi o przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej, w ubiegłym roku było mazowieckie (7 508,56 zł). Na drugim miejscu było województwo dolnośląskie (6 562,04 zł), a na trzecim małopolskie (6 411,04 zł). W województwie pomorskim przeciętne wynagrodzenie wynosiło 6 297,51 zł. Warmińsko-mazurskie w tym zestawieniu wypadło najgorzej, z przeciętną płacą na poziomie 5 427,81 zł.
Czy tą tendencję widać również w Elblągu? Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w 2022 roku w naszym mieście wynosiło 5 900 zł. Dla porównania w Olsztynie było to już 6 506 zł. Największym miastom warmińsko-mazurskiego nadal jednak daleko do tych regionów Polski, gdzie zarobki są największe. Jak podaje portal polskawliczbach.pl przeciętne wynagrodzenie w 2022 r. najwyższe było w Warszawie (8 540 zł) i Krakowie (8 157 zł). Więcej zarabiali również mieszkańcy niedalekiego Gdańska (7 877 zł).
Warto dodać, że od przyszłego roku pensje wielu osób wzrosną. Od 1 stycznia 2024 r., zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów pensja minimalna ma wynosić 4 242 zł brutto. To jednak nie koniec zmian. Kolejną podwyżkę zaplanowano na lipiec. W tym miesiącu pensja minimalna wzrośnie do poziomu 4 300 zł brutto. Zmianie ulegnie także minimalna stawka godzinowa, która od stycznia 2024 r. będzie wynosić 27,70 zł, zaś od lipca – 28,10 zł brutto.
To znaczy, że płaca Wróblewskiego od stycznia wzrośnie, bo nie może obniżać średniej miejskiej ale ciągnąć ją w górę. Dbajmy o to skromne dobro miejskie bo nam z biedy zrezygnuje z ratusza. W pierwszych dniach wojny ukraińskiej słał kasze, ryż, ..., do Tarnopola. Teraz rezuny żadnej pomocy nie potrzebują i może przyślą mu te suchary sprzed roku. Sportsmenka kilkunastoletnia rezunka z ukry powiada jak nienawidzi Polaków, podobnie jak matka Sycza. Tam nadal wrogiem nr1 dla ukra w świecie jest dupoliźny upadlińca Polak. Witusiu, jak dostaniesz podwyżkę albo jak uchwalisz budżet, to wyślij im coś jeszcze by ta nienawiść (wg Dudy przyjaźń i miłość) nie zanikła. Smarkula jest tak wychowywana w ukrze jak jej rodacy.Nawet Wołodia P. ich nie wyprostuje.
Jak jest dużo chętnych do pracy to się proponuje niższą stawkę, bo i tak się chętni znajdą. Śmieciówki to tutaj norma. Tfu!
To że mało zarabiamy to jedno, ale opłaty mamy wyższe niż w tych miastach gdzie się lepiej zarabia
Na złość pisowi zagłosowaliśmy na Babę w klapkach i Wróblewskiego. I znów. I jeszcze. To teraz nie narzekajmy na stagnację, mobbing i brak miejsc pracy. A zaczekajcie aż ukry rozwiną skrzydła. Od wschodniej granicy idzie fala likwidacji rodzimych firm. Ukraińcy wykupują za bezcen co z nich pozostało. Co ciekawe: chętnie za gotówkę.
gdzie jest mysz - ale przecież tych ukraińców to sprowadził nam właśnie PiS - najgorsze tylko, że Polacy ciągle głosują między jednym złem PiS a drugim KO
Najwięksi pracodawcy w Elblągu to Armia i szpitale. Do młodych RATUJ SIĘ KTO MOŻE ! ewakułujcie się z E.
Ciekawe gdzie są ci, co nadal uparcie twierzą, że wcielenie nas do tego tworu, Polski B było dobrym pomyslem dla Elbląga. Wszystko, co zle w szuwarowo-bagiennym odbija się na mieście i jego opinii. Tyle mamy z tego, w byciu drugim co do wielkości miastem z dostępem do największych środków w UE - tak nam powtarzają od lat, a przeciętny elblążanin daje sie nabierać, bo "tak mu mówi lokalna wierchuszka". Gdyby wladzom zalezało to dla ta by lobbowaly za pomorskim, czyl ide facto naszym naturalnym regionem. Byłe miasta elbląskiego jakoś nie narzekaja na Gdańsk, mimo, że są n-te w kolejce po środki. Mowiąc prościej - o byciu w pomorskim można mowić z dumą, bycie w szuwarowo-bagiennym to zwykły obciach.
Tłuste koty maja się dobrze, za NIC - te wszystkie straty bez żadnej odpowiedzialności. Liczą tylko na to, że My mieszkańcy co ledwo przędziemy od 1-30 zrobimy składką.Kontroluje NIK, CBA i nic z tego nie wynika takie mamy prawo - bez prawa.Tak dzisiaj w Polsce jest bierzesz gruba kasiorę a nie odpowiadasz za nic.A wódz ,no cóż co ma nadzorować jak chociaż ostatnio występ z prezesem EPEC- inwestycja ma tylko początek, kasa wydana, a kto za resztę zapłaci? Wynagrodzenia Im się należą i to nie małe - tak nabijają nam średnią.
Kto dziś pamięta początek prezydentury ś.p. J. Wilka? Od czego ją zaczął? Od zainicjowania referendum w/s przynależności terytorialnej. Oczywiście lokalne media i gwiazdy PO czyli KO postarały się by mieszkańcom nie pomóc w wzięciu udziału. Też ś.p. Słonina nie robiący nic by Elbląg nie stoczył się przez utratę województwa, "młody, dymaniczny" z PO podwykonawca poleceń baby w klapkach i motorówki, później "niezależny od śmieszkowatego hasła DOŚĆ POLITYKIERSTWA" - oni wraz z cynicznymi karierowiczami ze WSZYSTKICH partii wchodzących w skład kolejnych RM. Im podziękujmy, że jesteśmy zadupiem szuwarowo-bagiennego zadupia. Ale najpierw sobie. Za głosowanie na nich. Nie patrzymy na osiągnięcia, na poglądy, postawy życiowe. Byle źle mówił o pisie.
Zaraz będzie kasa w euro babcie wysłane przez wnusiów na głosowanie ,to odczują 1300 zł ile to w euro chyba ok.300 .to woda i czarny chlebek ,lepiej jedzą w .więzieniach .Nowy tusek da radę