- W Elblągu od kilku lat przybywa sukcesywnie nowych dobrze wyposażonych placów zabaw dla dzieci, co cieszy. Niestety w wielu przypadkach są one dość szybko dewastowane przez wandali. Wydawane są publiczne pieniądze na naprawy lub zepsuty sprzęt jest demontowany. Czy istnieje możliwość ich częstego dozoru przez Straż Miejską i Policję? - pyta Cezary Balbuza, radny Koalicji Obywatelskiej.
Wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak zapewnia, że Strażnicy Miejscy w codziennej służbie kontrolują zarówno miejskiej place zabaw i obiekty w parkach, jak również place będące w zarządzie spółdzielni na osiedlach mieszkaniowych.
- W czasie kontroli strażnicy zwracają uwagę na stan zabawek, ogrodzeń, piaskownic, nawierzchni, czystość placów oraz obecność i czytelność tablic informacyjnych– informuje Janusz Nowak. - Strażnicy miejscy tylko w 2020 skontrolowali już 41 parków i placów zabaw.
Stan większości nie budził zastrzeżeń. Nie mniej jednak polecę Komendantowi Straży Miejskiej by strażnicy realizując swoje zadania szczególną uwagę zwracali również na ewentualne zachowania prowadzące do dewastacji placów zabaw dla dzieci
– zaznaczył Janusz Nowak.
Czy policjanci również patrolują place zabaw? - Swoje zadania dotyczące porządku publicznego policja realizuje podczas bieżących patroli, ale przede wszystkim w trakcie pracy dzielnicowych w terenie – dodał Janusz Nowak. - Przy okazji najbliższego spotkania z Komendantem Miejskim Policji przekażę mu sugestię, co do zwiększonego dozoru placów zabaw.
Radny zapytał również o to, czy istnieją możliwości finansowe i techniczne, by zainstalować kamery monitoringu na placach zabaw. - Współcześnie istnieją możliwości techniczne objęcia monitoringiem takich obiektów jak place zabaw na terenie miasta – zaznaczył Janusz Nowak. - Różnią się one jednak dostępnością i niezbędnymi nakładami na ich wdrożenie.
Ocena rzeczywistych możliwości instalacji kamer monitoringu powinna być poprzedzona analizą techniczną przeprowadzoną indywidualnie dla każdego placu zabaw ze względu na niepowtarzalność miejsca, rozwiązań i lokalizacji miejskiej sieci szerokopasmowej, do której włączane są nowe punkty monitoringu miejskiego
– wyjaśnia wiceprezydent Elbląga.
Instalacja monitoringu wiąże się jednak z pieniędzmi. - Koszty instalacji monitoringu miejskiego należałoby każdorazowo wliczać w koszt budowy takiego placu zabaw. W przyszłości, przy okazji realizacji nowych placów zabaw, każdorazowo przeanalizowane będą możliwości techniczne, organizacyjne i finansowe instalacji kamer monitoringu – dodał Janusz Nowak.
Cezary Balbuza poruszył także kwestię ogrodzenia placów zabaw. - Czy istnieje możliwość zabezpieczenia placów zabaw dla dzieci przed dostępem zwierząt? - pytał.
- Zabezpieczenie placów zabaw dla dzieci przed dostępem zwierząt w praktyce odbywa się poprzez odpowiednie ogrodzenie terenu. Realizacja powyższego w zakresie istniejących placów zabaw wymaga nakładów finansowych, które obecnie nie zostały przewidziane w budżecie Miasta na 2020 r., jak również analizy możliwości budowy ogrodzenia w konkretnej lokalizacji. W przypadku realizacji budowy kolejnych placów zabaw, każdorazowo przeanalizowana zostanie możliwość dodatkowego zabezpieczenia terenu przed zwierzętami – dodał Janusz Nowak.
A od czego jest straż miejska!!!!!!!!
Wandalizm, picie alkoholu na placach zabaw, w tym najczęściej małoletnich to jedno, a niewłaściwe zachowanie rodziców to drugie. Otóż właśnie rodzice stanowią takie samo zagrożenie bo nie dbają o porządek, palą tam papierosy, rzucają opakowania po cukierkach czy napojach, nie zwracają uwagi swoim dzieciom na ich niewłaściwe postępowanie. Wychodząc z tych miejsc, które posiadają stosowne ogrodzenie, nie zamykają za sobą furtkę. Wchodzą też tam często nie tylko z dziećmi, ale i ze swoimi pieskami, a nawet z domowymi królikami, a nawet z jakimiś gryzoniami. Więc nie straż miejska, a właśnie rodzice korzystający z tych miejsc są najważniejszym ogniwem w zapewnieniu tam porządku. W sytuacjach krytycznych nie informują służb porządkowych, bo jak to mają być donosicielami. Także panie radny rozwiązanie problemu leży po stronie mieszkańców, którzy muszą rozumieć, że nie wolno być obojętnym wobec zła.
Tylko milicyjna guma nauczy hołotę kultury.
Zainstalować monitoring na wysokim słupie by wandale nie zniszczyli kamer i by nie ukradli. I po problemie.
do "Nie tak, bo" Masz rację ale tylko trochę. To przede wszystkim władze miasta, szkoły, organizacje młodzieżowe /harcerstwo/ oraz inne służby do tego powołane, w tym i kościół powinny kształtować postawy dorosłych, młodzieży i dzieci. Przecież pojedynczy rodzic nie będzie sprzątał placów zabaw w 41 parkach. Tyle ich jest w/g wiceprezydenta. Metod kształtowania właściwych postaw jest wiele ale to Prezydent Miasta jest gospodarzem i do niego należy inicjatywa. On też jest odpowiedzialny za istniejący stan.
To zależy od wychowania jakie otrzymuje się w domu rodzinnym. I oczywiście od rodziców. A rodzice gdzie otrzymali wychowanie? Jeżeli wpajano, ze poza tym co widzisz i czujesz nie ma nic, to dzieje się tak, ze trud poniesiony na poprawę życia ogółu, jest niweczony przez ludzi o niskiej kulturze. Pamiętam, że jak Papież był w Korei Południowej to na jego spotkanie przyszło ponad milion osób.. Jak zgromadzenie się rozeszło, to na placu nikt po sobie nie zostawił żadnych śmieci. A co u nas się dzieje na imprezach organizowanych przez Jurka Owsiaka. To później przechodzi dalej. Tarzanie się w błocie staje się normą. Niszczenie placów zabaw wpisuję się w tą logikę.
Kontrole przez strażników miejskich oraz policję oczywiście wskazane, lecz oni w większości przemieszczają się pojazdami a wtedy taka kontrola nie ma po prostu sensu. Chodzę z małym dzieckiem na okoliczne place zabaw i widzę, że przede wszystkim wina ich dewastacji leży po stronie rodziców, którzy pozwalają swym pociechom na niszczenie. Będzie lepiej dopiero wtedy, gdy wszyscy zrozumieją, że naprawy tych urządzeń obciążają kieszeń każdego z nas, a więc i tych rodziców. Do tego jednak trzeba dorosnąć.