Taksówkarze mają problemy. I nie chodzi tu tylko o konkurencję w postaci tanich platform taksówkarskich czy nielegalnych przewoźników, lecz o wielomilionowe zadłużenie, które przyrasta z każdym rokiem. Jak wyliczył Krajowy Rejestr Długów BIG SA, branża taksówkarska jest winna swoim wierzycielom ponad 29 mln zł. Jeszcze dwa lata temu było to o 10 mln mniej.
Rynek taksówkarski w Polsce prężnie się rozwija, tymczasem praca taksówkarza do łatwych nie należy, a znaczną część zysków pochłaniają koszty. Koszty i zobowiązania, dodajmy, z którymi część taksówkarzy sobie nie radzi.
Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA wynika, że łączne zadłużenie branży taksówkarskiej wynosi obecnie 29 076 133,34 zł i z każdym rokiem wzrasta:
Rok Zadłużenie
2013 6 527 433,37 zł
2014 9 862 441,80 zł
2015 10 411 221,09 zł
2016 14 872 437,50 zł
2017 19 682 947,21 zł
2018 26 519 809,76 zł
2019 29 076 133,34 zł
Komu są winni taksówkarze
Spośród 29 mln zł ponad 17 mln zł to długi wobec firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych. Nieco ponad 6 mln zł taksówkarze są winni firmom z branży finansowej: bankom komercyjnym i spółdzielczym, spółkom faktoringowym i leasingowym, firmom pożyczkowym.
Kilkumilionowe zadłużenie to zaległości wobec operatorów telekomunikacyjnych, a ponad 700 tys. zł to długi wobec towarzystw ubezpieczeniowych. Nieco mniejsze zaległości branża taksówkarska posiada z tytułu hurtowych zakupów paliw, wynajmu pojazdów, zakupów części czy serwisu aut, a nawet usług kurierskich czy reklamowych.
Branża wierzyciela Zadłużenie
Zarządzanie wierzytelnościami 17 274 625,88 zł
Firmy z branży finansowej 6 066 539,46 zł
Operatorzy telekomunikacyjni 2 044 685,62 zł
Towarzystwa ubezpieczeniowe 741 457,87 zł
Inne 2 948 824,50 zł
– Bez wątpienia na zadłużenie taksówkarzy mają wpływ zatory finansowe. Współpraca z nierzetelnymi kontrahentami kosztuje bowiem taksówkarzy 24,5 mln zł. To blisko 85 procent całego zadłużenia branży taksówkarskiej. Może to świadczyć o tym, że opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów, kładą się cieniem na bieżących zobowiązaniach przewoźników i są realnym zagrożeniem dla ich płynności finansowej – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Na rekordzie
Choć średni dług taksówkarski notowany w KRD wynosi 12 899,79 zł, to są w tej branży rekordziści. Najbardziej zadłużony taksówkarz to 72-letni mężczyzna, mieszkaniec województwa mazowieckiego. Posiada 3 zobowiązania na łączną kwotę 891 259,37 zł wobec: funduszu sekurytyzacyjnego, firmy zajmującej się naprawą i instalacją maszyn oraz wobec drukarni.
Drugi rekordzista pochodzi z województwa śląskiego, a dokładnie z Katowic. Posiada 2 zobowiązania na łączną kwotę 546 502,14 zł, wobec firmy faktoringowej i ubezpieczeniowej.
Trzeci z rekordzistów to mieszkaniec województwa zachodniopomorskiego, powiat gryfiński. Posiada aż 20 zobowiązań wobec m.in. firmy leasingowej i windykacyjnej.
Jeśli patrzeć na zadłużenie przez pryzmat mapy Polski, to najbardziej zadłużonym województwem jest mazowieckie (7 864 935,65 zł), dalej: śląskie (3 235 648,12 zł) i pomorskie (3 124 345,04 zł). Najmniej zadłużone jest województwo opolskie (98 324,05 zł).
Rzetelni kontra nierzetelni
W sierpniu 2018 r. GUS podał, że w ciągu roku o 8,5% podrożały usługi transportowe. Tymczasem jak grzyby po deszczu wyrastają przewoźnicy, którzy mimo podwyżki, wciąż oferują pasażerom dumpingowe stawki. Takich nielegalnych, ale tanich firm przewozowych w samej tylko Warszawie działa 30-40, we Wrocławiu co najmniej 5.
Przypomnijmy, że brak wymaganej licencji zagrożony jest karą 12 tys. zł. Jeśli kierowca nie ma także ważnych badań psychologicznych i lekarskich, to kwota kar może wzrosnąć do 14 tys. zł. Kary jednak nie odstraszają właścicieli pseudotaksówek. Nagminne staje się zjawisko wykonywania przewozów osób bez licencji na tę działalność, ale za to z wykorzystaniem mobilnej aplikacji. Taki proceder odbiera klientów legalnym taksówkarzom, przez co ci ostatni stają się stratni.
– To z pewnością utrudnia pracę rzetelnym taksówkarzom, działającym zgodnie z prawem, na podstawie licencji. Ich wyższe stawki wynikają zazwyczaj z konieczności opodatkowania świadczonych usług, uiszczania opłat za przynależność do korporacji, kosztów paliwa, eksploatacji pojazdu czy ubezpieczenia. W odróżnieniu od nich, nielegalni taksówkarze nie ponoszą tych opłat, przez co są tańsi. Jak wskazują kontrole Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego we Wrocławiu, wiele takich pseudotaksówek nie ma ubezpieczenia OC, ich pojazdy są niesprawne, a kierowcy nie mają prawa jazdy. Często też jeżdżą zbyt szybko i brawurowo. Na szczęście większość polskich taksówek to legalni przewoźnicy. Ich auta są specjalnie oznakowane, posiadają taksometr i kasę fiskalną, wiele z nich ma widoczne logo Rzetelnej Firmy. Dlatego jeśli mamy wybór, korzystajmy z rzetelnych przewoźników, zamiast wspierać nielegalny biznes – komentuje Mirosław Sędłak, zarządzający programem Rzetelna Firma w ramach Kaczmarski Group.
Katarzyna Maciaszczyk-Sobolewska
Biuro Prasowe
Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA
Taksówkarze niby biedni a prawie każdy ma merca i życie prowadzą rozrywkowe.
To idź na taksówkarza A nie tu marudzisz
Kiedy w końcu UBER dotrze do Elblaga?
Często jeżdżę, trafiam na bardzo profesjonalnych kierowców. Przyznam , że najczęściej są młodzi z dobrym autem, czytnikiem kart I kulturą. Są też w branży taksówkarze zasiedziali w zaniedbanych samochodach, bez czytników kart - nie zamierzają ich zakładać, wolą podrzucić po drodze pod bankomat. Często jeżdżę w te same miejsca , a ceny są różne. Subiektywnie zaopiniuje, że w tej branży im niższy jakość usługi- tym drożej.
Uber i po temacie.Dlaczego jest sekowany wolny rynek w Polsce?
Nie ma nic gorszego jak być taksówkarzem .Obecnie jest to ostatni kawałek chleba . Prowadziłem transport osobowy w latach GOMUŁKI I GIERKA gdzie w Elblągu na ulicach tylko taksówki ŚMIGAŁY , a dziś stoją na postoju I SIĘ NUDZĄ . I TO JEST PRAWDZIWY POSTÓJ . W TAMTYCH LATACH TO W SOBOTĘ I W NIEDZIELI URYWALI KLAMKI TAKIE BYŁY KOLEJKI WTEDY MÓWILI PAN TAKSÓWKARZ , A DZIŚ DZIAD ZADŁUŻONY PO USZY .
Do panicze , piszesz że taksówkarze są biedni , a jeżdżą Mercedesami kiedyś Warszawa nowa na giełdzie kosztował 180 d0 190 tysięcy złotych , w tej cenie można było kupić domek jednorodzinny .a obecne mercedesy mają wartość czapkę ulęgałek . Obecnie stary samochód to jest wielki kłopot , części i robocizna nieraz przekracza wartość samochodu .
mamy xxl wiek . a TAXI jest z lat 60/70 i taki same przyzwyczajenia operatorów taxi, wszystko im się należy,za otwarcie drzwi 7-8 zł śmiech-,za dotarcie do tego samego miejsca -różnica 3-4 zł,często używam / zł/ na tej samej trasie. WITAMY NOWE TECHNOLOGIE w ELBLAG typu UBER a kiedy czas pokaże, A taxi życzę złomowania pseudo MERCEDESA
Ponad 1300 zus - characz dla panstwa. Okolo 1200 paliwo Okolo 300 skladka do stowarzyszenia I tak miedzy 300 a 500 na naprawy auta oleje klocki itp tak srednio i to sa oplaty miesieczne miesiac w miesiac , bo niektorzy klienci mysla ze jak placa za przejazd 10 zl to mamy to na czysto jasne marzenie kazdego taksowkarza w tym miescie . i zeby zarobic 3000 zl na czysto trzeba miec obrotu ponad 6 tys wiec sobie policzcie ile trzeba wykonac kursow by tyle zarobic jezdzac srednio po 12 zl za kurs dlatego niektorzy jezdzimy od rana prawie ze do nocy , praca fajna ale i tez duzo poswiecenia niekiedy i rodzna na tym cierpi bo ojca czy meza nie ma non stop w domu , pozdrawiam
Jak jest tak zle to do Wójcika tam ,,dobrze "" płacą za nic!!!