Środa, 27.11.2024, Imieniny: Ksenia, Walerian, Franciszek
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii INFORMACJE LOKALNE

Rzemiosło w ręku, dziura w portfelu? Jak sobie radzą przedstawiciele "ginących" zawodów w Elblągu?

24.11.2017, 16:00:48 Rozmiar tekstu: A A A
Rzemiosło w ręku, dziura w portfelu? Jak sobie radzą przedstawiciele "ginących" zawodów w Elblągu?
Fot. Ryszard Biel

Fachu nauczyłem się od dziadka. Widać mam predyspozycje. Byłem na studiach, pracowałem w ubezpieczeniach, w banku. Jednak wybrałem ten zakład. Lubię to - mówi pan Mateusz, szewc i kaletnik. Czy w mieście Biedronek adres zakładu, w którym wyczyścimy puchową kołdrę po babci, czy takiego, gdzie naprawimy ulubione buty, nadal jest na wagę złota?

Szewc, kaletnik, krawiec, zegarmistrz. Zakłady takich fachowców jeszcze znajdziemy w Elblągu, jednak z roku na rok jest ich coraz mniej. Czy takie miejsca w ogóle mają tutaj rację bytu? Okazuje się, że utrzymać się z pracy rąk wcale nie jest łatwo. Klientów jest coraz mniej, a rachunki trzeba opłacić, przekonują nasi rozmówcy. Jednocześnie przyznają, że nadal jest zapotrzebowanie na usługi szewców, krawców, zegarmistrzów czy kaletników.

Mój dziadek prowadził ten punkt przez piętnaście lat. Przejąłem go po nim i prowadzę już od trzech lat. Oferuję usługi szewskie i kaletnicze. Trudno powiedzieć, których klientów jest więcej, myślę, że tak gdzieś pół na pół. Nie narzekam, ale i nie ukrywam, że klientów jest ich coraz mniej. Nie wiem, czy to wynika z miejsca, w którym jest zakład albo z miasta. Wiem jednak, że nie tylko ja się z takim problemem borykam. Trudno się zresztą dziwić. Skoro para nowych butów, kosztuje tyle samo co naprawa. Nie ważne, że te buty szybko się rozlecą, ludzie i tak najczęściej wolą kupić nową parę, niż dać starą do szewca

- mówi Mateusz Turczyk, właściciel zakładu funkcjonującego w miasteczku handlowym przy ul. Pestalozziego.

- Mój syn odkupił ten zakład od poprzedniej właścicieli. Gdy później chciał go zlikwidować, zaprotestowali klienci, mówili, że szkoda zamknąć jedyne takie miejsce w Elblągu. Trochę więc na ich życzenie zakład zostawiłem. Jest czynny tylko dwa razy w tygodniu. Nie miałbym czasu, a i chyba zmówień, aby bywać tam częściej. Sam zajmuję się trochę pokrewnym, też ginącym zawodem, czyli handlem pierzem - mówi Krzysztof Kowal, prowadzący zakład czyszczenia pierza przy ul. Browarnej.

Wiem, że takie zawody, należą już do wyginających. Jednocześnie coraz więcej osób interesuje się rzemiosłem, tym jak żyły nasi przodkowie. Nasze babcie wiedziały, co robią, sypiając pod pierzem. Też miały do wyboru inne materiały, jak chociażby wełnę owczą, a decydowały się na pióra, bo one wchłaniają wilgoć człowieka, a jednocześnie dobrze utrzymywane mogą posłużyć nam nawet 20 lat. Mam zresztą klientów, którzy przynoszą do czyszczenia kołdry po babciach w całkiem niezłym stanie. Trudno jednak powiedzieć jak długo jeszcze utrzymamy się na rynku

- dodaje pan Krzysztof.

Elbląg stawia na szkolenie fachowców. Jednak chodzi o "zawodowców", którzy potrzebnych na rynku pracy. Fachowcy z tych "wyginających" zawodów swojej dziedziny najczęściej musieli nauczyć się sami.

Nie ma teraz możliwości nauczyć się szewstwa czy kaletnictwa. Ja nauczyłem się tego fachu od dziadka. Widać miałem jakieś predyspozycje. Byłem na studiach, pracowałem w ubezpieczeniach, w banku. Jednak wybrałem ten fach. Lubię to. To daje mi również wolność. Ja jestem panem swojego czasu. Trudno mi powiedzieć, czy tacy rzemieślnicy powinni być wspierania. Nie powiem, przydałoby się, oczywiście, jeśli miastu zależy, żebyśmy tutaj nadal byli. Może nawet nie jakieś ulgi finansowe, ale dużym plusem byłby na przykład jakiś tańszy lokal. To jest w takich zakładach najwyższy koszt. Ja akurat mam dosyć niski czynsz, ale to jest jakimś kosztem, bo w zamian mam wysokie rachunki za prąd, muszę ogrzać te pomieszczenia

- przyznaje pan Mateusz.

Czy w mieście Biedronek i marketów jest jeszcze miejsce na takie małe zakłady ? Co na ten temat sądzą nasi Czytelnicy?

Natasza Jatczyńska
Wyślij wiadomość do autora tekstu

Oceń tekst:

Ocen: 5

%100.0 %0.0


Komentarze do artykułu (9)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +3
    ~ emeryt
    Piątek, 24.11

    Zginęły już na zawsze takie zawody jak pierwszy sekretarz PZPR , ,DYREKTOR ZJEDNOCZENIA , NO I SKARBNIK KOMITETU CENTRALNEGO . Obecnie brak dobrych zegarmistrzów , krawców , szewców mechaników samochodowych , elektryków i elektroników .

  2. 2
    +6
    ~ wist
    Piątek, 24.11

    Co by odpowiedział p. Wróblewski na problemy rzemieślników? ... nie ta liga ... . Czy jest sens oczekiwać na pomoc UM? chyba po zmianie gospodarza, ot co?

  3. 3
    +13
    ~ mieszkaniec
    Piątek, 24.11

    Pan emeryt pisze ,że brak dobrych zegarmistrzów i to jest prawda .Zaniosłem zegarek do jednego z elbląskich zegarmistrzów ,żeby zobaczył dlaczego się zacina i staje , a jest nakręcony , Odpowiedż padła, ten zegarek nie warto brać do ręki , ja mam bardzo dobre zegarki i nie drogi . Wyszedłem i poszedłem na ulice 1Maja obok sądu . MISTRZ otworzył zegarek, proszę siadać w kilka sekund mój zegarek był rozebrany i poszedł do kąpieli , po osuszeniu był montaż zegarka regulacja i odbiór zegarka z gwarancją roczna , Zegarek chodzi dokładnie już 3 lata i stale wspominam tego mistrza ,że to jest złota rączka , Zaznaczam ,ten zakład jest na schodach klatki schodowej lokal prymityw , ale zato fachowiec wykonuje usługi na medal , ŻYCZE DUŻO ZDROWIA .

  4. 4
    +5
    ~ Drugi problem
    Piątek, 24.11

    Znikają zawody tzw unikalne a przyczyną może tkwi w tym cechu rzemiosł. O tym nikt nie pomyślał. Kiedyś to było coś obecnie w bagnach jakis stwór.

  5. 5
    +4
    ~ Józefa B.K.
    Piątek, 24.11

    A ja się fachu położnej nauczyłam od babci, akuszerką była za Bieruta i później, ale NFZ nie chciał podpisać ze mną umowy! A skończyłam szkołę, mam licencjat jednej z elbląskich prywatnych, czyli dobrych, szkół wyższych i nic!!! Czy to nie jest dyskryminacja polityczna!!!

  6. 6
    +6
    ~ Ke
    Sobota, 25.11

    Chiny i korporacje zabily rzemioslo idziemy w kierunku 3 lata i przetapiamy na nowy produkt. Zycze Panu Matuszowi zeby wytrwal w tym dziwnym swiecie, ze swoja profesja no i zeby przerósł mistrza bo takim jest Pana dziadek.

  7. 7
    +9
    ~ gall anonim
    Sobota, 25.11

    Jak przetrwać ma rzemieślnik, któremu przyszło zmierzyć się z wszechobecną tandetą. Nie sposób rywalizować z sieciówkami. Podam przykład niestniejącego już zakładu krawieckuego Pana Adama Korożana, który mieścił się na ulicy 3-go Maja. Za uszycie porządnego męskiego garnituru płaciłem 1500 zł, do tego materiał 300-500 zł. Wyrób pierwsza klasa, garnitur na lata. Tylko mało kto wyda taką kasę, kiedy w sieciówce kupi garnitur za połowę tej kwoty, a jak się postara to i za 500 zł. Klient nie chce i nie stać go na porządny towar. Woli kupić badziewie, które założy raz czy dwa. Dobry rzemieślnik będzie drogi i mało kto doceni jego pracę. Decyduje cena nie jakość. Klient wybrał bylejakość. Niestety.

  8. 8
    --2
    ~ tucz
    Poniedziałek, 27.11

    Słaby przykład z tym garniturem, bo co jeśli potrzebuję garnituru raz na 5 lat. Czy mam wydać 2 tys. i do szafy, czy lepiej wydać 500 zł i oddać na PCK? Czasy się zmieniają. Kiedyś produkcja jednej pary butów trwała długo, ilość materiału była ograniczona i dlatego jedne buty nosiło się latami, bo taniej i szybciej było naprawiać. Teraz łatwiej i taniej jest wyrzucić i kupić nowe. Jako konsumenci sami dokonujemy takiego wyboru, więc nie ma co biadolić.

  9. 9
    +2
    ~ gall anonim
    Poniedziałek, 27.11

    Do ~ tucz: jeśli potrzebujesz garnituru raz na 5 lat to zgodzę się z Tobą, że nie każemu opłaca się wydać 2000 zł. Bardziej chodzi mi o sytuację, gdzie klient nosi wyrób codziennie a i tak woli kupić byle co, niż rzecz dobrej jakości. Obrączki na przykład. Porządne będą kosztowały około 3000 zł. A i tak sporo klientów pokusi się o wyrób ze złota marnej jakości, z materiału grubości gazety. Ani to potem zmniejszyć, ani powiększyć. Po roku noszenia wyglądają jak tombak. Solidny złotnik będzie drogi. Nikt nie biadoli. Klient tak wybrał i to jest smutna prawda dla rzemieślników wszelkich profesji.

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.6455781459808