Ponad 70 tysięcy złotych będzie kosztowała naprawa fontanny posadzkowej na Starym Mieście, zniszczonej przez kierowcę samochodu dostawczego. Prace rozpoczną się dopiero w lipcu. To oznacza, że przynajmniej do połowy wakacji elblążanie i turyści nie będą mogli korzystać z jednej z popularniejszych atrakcji starówki, dającej ochłodę w upalne dni.
Koszt naprawy fontanny oszacowano na 74 tysiące złotych brutto. W tej kwocie jest zarówno oczyszczenie niecki z zalegającego gruzu, naprawa izolacji, montaż nowych elementów konstrukcyjnych i naprawa uszkodzonej instalacji oraz dostawa i montaż płyt, które ją osłaniają. Prace potrwają około tygodnia. Rozpoczną się dopiero w lipcu i to na pewno nie na początku tego miesiąca. Tyle trzeba będzie poczekać między innymi na dostawę płyt, które zastąpią te uszkodzone. Wiemy, że elblążanie chcieliby, aby fontanna została uruchomiona jak najwcześniej. Nam też na tym zależy, ale równocześnie chcemy, aby naprawa została wykonana dobrze
- wyjaśnia Łukasz Mierzejewski z biura prezydenta Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Przypomnijmy. Fontanna posadzkowa została uszkodzona 2 czerwca, dzień po tym, gdy najmłodsi elblążanie świętowali na starówce Dzień Dziecka. Wjechał na nią 26-letni kierowca dostawczego mercedesa, który najprawdopodobniej miał zabrać elementy sceny i w ten sposób chciał sobie skrócić drogę. Konstrukcja fontanny zapadła się pod ciężkim autem, niszcząc jednocześnie instalację wewnątrz obiektu. 26-latek tłumaczył, że nie wiedział, iż w tym miejscu znajduje się fontanna. Nie został ukarany mandatem, mówił tuż po zdarzeniu podkom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Jednak to z ubezpieczenia kierowcy pokryte zostaną straty, które ten spowodował.
Fontanna już po raz kolejny została poważnie uszkodzona. Do podobnego zdarzenia doszło między innymi w grudniu 2015 roku, przed Świątecznymi Spotkaniami Elblążan. Wtedy sprawcą uszkodzenia też okazał się kierowca samochodu dostawczego.
Kolejne tego typu wydarzenie, to również dla nas nauczka. Nie chcemy jednak grodzić fontanny, to nie wyglądałoby dobrze, a poza tym ideą takich urządzeń jest to, że dostęp do nich jest prosty. Na pewno jednak będziemy zwracać uwagę na to, aby organizatorzy wydarzeń na starym mieście informowali ich uczestników o tym, że ta fontanna znajduje się w tym miejscu i, że nie można na nią wjeżdżać
- dodaje Mierzejewski.
Fontanna posadzkowa na skwerze katedralnym, oddana do użytku w lipcu 2014, jest jedną z największych atrakcji elbląskiej starówki - szczególnie upodobały sobie ją dzieci. Teraz będzie nieczynna przynajmniej do połowy wakacji. Miasto zapewnia jednak, że podczas fali upałów, tak jak w ubiegłych latach, ustawiane będą kurtyny wodne.
....nie szczęścia ten teren. Najpierw miał być ogród archeologiczny za kilka baniek zrobili jednak fontannę. Jak wykonano bez komentarza ale jak oznakowano teren to dramat......Dobrze, że nie trafiło to samochody biorące udział w akcji na przykład gaszenia pożaru lub karetek pogotowia...
a nie można by wokół placu jakiś donic z kwiatami czy innych elementów architektury ozdobno/dziwnej żeby uniemożliwić ich ominięcie takim samochodem , zawsze ktoś znajdzie się komu nie powiedziano, nie dosłyszał , źle zrozumiał , a tak , nie może ominąć to albo rozwiali auto albo pomyśli
tradycyjne elblskie kapiele sa zatemzawieszone heheh
Rozumiem że koszty naprawy poniesie sprawca a nie miasto?
no szkoda że może nie w listopadzie będzie naprawa.!
a tą przeklęta szopę postawią znowu na całe lato przy katedrze? Ciekawe ile klecha przytulił, żeby się zgodzić ...
@dddd, zadałbyś sobie 30sekundowy trud przeczytania artykułu, to byś wiedział kto pokrywa koszty naprawy.
Kuzwa wiocha to lepiej zimą naprawic a zrobic teraz sralnie dla psow
74tys, za pare plyt i plastikowe podpory ciekawy jestem jak sie skonczy gwarancja to bedzie mozna inne firmy brac do napraw to ile beda sobie wolac za usluge, a tak wogole to powinni na gwarancji zrobic ten zeby woda nie splywala po placu w strone ulicy przy bulwarze
"z ubezpieczenia kierowcy pokryte zostaną straty, które ten spowodował".. Niestety nie sądzę, aby to była prawda. Dużo bardziej prawdopodobne jest, że straty zostaną pokryte z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu którym kierował 26-latek.