Wczorajszej nocy nie było chyba osoby, która nie słyszała potężnej ulewy, jaka przeszła nad Polską. Swym zasięgiem objęła również Gdańsk, który jest dziś sparaliżowany komunikacyjnie. Jak poradzi sobie z nią Elbląg?
Na szczęście obyło się bez większych szkód. Choć przez chwilę było niebezpiecznie, ostatecznie stan ostrzegawczy nie został przekroczony.
Wczoraj, o godz. 22.00 woda na rzece Elbląg podchodziła pod stan ostrzegawczy, jednak go nie przekroczyła. Dzisiaj brakuje 45 cm do stanu ostrzegawczego, a woda wciąż spada, więc żadnych zagrożeń nie przewidujemy
- informuje Mateusz Pieczywek, Dyżurny Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UM w Elblągu.
O tym, jak silna była to ulewa można stwierdzić po stanie ostrzegawczym rzeki. - Gdy podchodzi pod stan ostrzegawczy, czyli pod 590 cm, a tak było w tym przypadku, trzeba być w pogotowiu. Jednak tego stanu nie przekroczyła i skończyło się na 589 cm, czyli na stanie najwyższym. Woda, która w okresie normalnym ma poniżej 5 metrów podniosła się o 80-90 cm w stosunku do normalnego stanu - wyjaśniał.
Centrum Zarządzania Kryzysowego nie odnotowało także żadnych większych zalań. - Nic się nie zdarzyło - dodał Mateusz Pieczywek.
Ostatnim razem stan ostrzegawczy rzeki Elbląg został przekroczony w 28 grudnia 2015 roku. Osiągnął wtedy równe 590 cm.
Nie nauczyło nadal nikogo to że rzeka wylewa.Na tym odcinku rzeki powinien być postawiony murek betonowy i problem z wylewaniem zniknie.Pogłębiarka powinna też wreszcie być ściągnięta by zniknął ten muł zalegający na dnie -opadnie rzeka .Inspekcja powinna się zjawić nad rzeką i zobaczyć jaki pomost postawiłą żegluga -ostródzka:deski pękaja na pomoscie ,tandeta.
Wrzeszcz pod wodą: http://radiogdansk.pl/index.php/wiadomosci/item/46595-gdansk-pod-woda-paraliz-przy-galerii-baltyckiej-okiem-drona-film.html
Obowiązkowo wybetonować i wyprostować koryto, usunąć wszelkie drzewa i krzwey, postawić mur betonowy o wysokości minimum 2 metrów z kaźdego brzegu rzeki, usypać wały o wysokości minimum 5 m i wybetonować oraz pokryć asfaltem wszystko w odległości minimum kilometra od rzeki. Potem tylko mierzyć, czy spływająca woda bije kolejne rekordy prędkości. Gotowy przepis na powódź. Melioranci do roboty, dalej pogłębiać efekty suszy.