"Osoby niepełnosprawne są tak samo wartościowe". Za nami Marsz integracyjny w parku Modrzewie

Ponad setka dzieci wzięła udział w marszu, a właściwie marszobiegu integracyjnym. Pokonały blisko dwa kilometry trasy. Po drodze wykonały zadania – przechodziły przez opony, rzucały do celu, chodziły po linie, wszystko po to, aby udowodnić, że więcej je łączy, niż dzieli, a niepełnosprawność jest straszna tylko wtedy, kiedy nic o niej nie wiemy.

Dzisiaj (13 października) w Parku Modrzewie odbyła się impreza sportowo-rekreacyjna – Marsz integracyjny. Przyjaźń bez barier – organizowana przez Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 2.

To marsz integracyjny, ale w formie marszobiegu terenowego. Poszczególne grupy otrzymywały mapę i musiały dotrzeć do punktów kontrolnych, wykonywać różne zadania. Trasa wyniosła blisko 2 kilometrów. Co najważniejsze wszystkie dzieci są zwycięzcami, każdy dostanie medal. O to w tym chodzi. Nie kto pierwszy, kto szybszy, tylko żeby starsi pomagali młodszym, silniejsi słabszym

– mówi Justyna Maliszewska-Jokś, Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 2, nauczycielka wf i organizatorka Marszu integracyjnego.

Udział w wydarzeniu wzięli uczniowie ze SP nr: 12, 14, 16, Przedszkola nr 19, Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 oraz wolontariusze z Gimnazjum Językowego Regent i Zespołu Szkół Mechanicznych.
 

Jesteśmy po to, aby pomóc zorganizować cały przemarsz dla dzieci. To też jest forma zabawy z tymi dziećmi, żeby nie czuły się takie samotne. Ja często spotykam takie dzieci, mieszkam niedaleko ośrodka, więc dla mnie to codzienność. Nie jest więc dla nas niczym niezwykłym udział w takiej imprezie. Myślę, że inni nie szanują niepełnosprawnych ze strachu, z niewiedzy. Te dzieci niczego nikomu nie zrobią

–  mówi Szymon Krzykwał, uczeń Gimnazjum Regent.

–  Podczas takich imprez nigdy nie wiadomo co się wydarzy, to ciekawe doświadczenie na przyszłość. Ci, którzy boją się takich dzieci, nie wiedzą chyba czego się po nich spodziewać, a w naturze ludzkiej jest coś takiego, że boimy się tego, czego nie znamy. Warto więc je poznać – dodaje Gniewomir Kosiacki, uczeń Zespołu Szkół Mechanicznych.

Marsz integracyjny jest kolejnym, z wielu działań składających się na projekt "Przyjaźń bez barier. Bogaci różnorodnością", realizowany przez OS-W nr 2. Do tej pory uczniowie ośrodka, wspólnie z kolegami z Regenta i ZSM, odwiedzili Muzeum Historii Żydów Polskich, uczestniczyli w rajdzie w Kadynach, brali udział w szkoleniach z psychologiem. Podobne szkolenia odbywają się również dla dorosłych – rodziców, nauczycieli. Mowa, podczas nich, o niepełnosprawności, jej stereotypach oraz potencjale niepełnosprawnych.
 

Najważniejszymi celami projektu jest integracja społeczeństwa lokalnego i włączanie ich w życie osób niepełnosprawnych. Pokazanie, że są one tak samo wartościowe, jak inni. Chodzi nam również o aktywizację tej starszej młodzieży, do pomocy przy niepełnosprawnych dzieciach. Jeśli poznamy to, czego się boimy, co jest dla nas nieznane, możemy fantastycznie działać i oswoić swoje lęki. Nie chodzi tylko o nas stosunek do osób niepełnosprawnych, ale też chodzi o zachowania dyskryminacyjne, rasistowskie, które teraz trochę nas gnębią w Polsce. Tak naprawdę sami siebie tym gnębimy. Myślę, że wszystkie nasze lęki wynikają z niewiedzy, kiedy czegoś się nauczymy, wtedy oswajamy ten strach. Mamy nadzieję, że poprzez przebywanie, chociażby z naszymi dziećmi ta starsza młodzież stanie się wrażliwsza, czulsza, nie będzie miała dziwnych pomysłów, zobaczy, że wśród nas są różni, którym należy się szacunek

– przekonuje Marzena Żachowska, pedagog w SOS-W nr 2 w Elblągu.