Serce w tej pracy jest najważniejsze. To, że mamy dobre warunki, wspaniały sprzęt, to nie zastąpi ludziom drugiego człowieka, który potrafi być bliski, powie ciepłe słowo, poradzi – mówiła Krystyna Grzybicka, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Elblągu. Dzisiaj (11 października) instytucja ta świętowała 20-lecie istnienia.
Nam i wielu innym osobom, te dwadzieścia lat istnienia Domu Pomocy Społecznej dały bardzo dużo. Córka przez cały ten czas korzystała z jego opieki, za sprawą pani Doroty, która przychodzi do nas do domu, ćwiczyć z Olą. Jest jej rehabilitantką od ciała i od duszy. Czasami, jak córka ma zły dzień, konieczna jest właśnie taka rehabilitacji psychiczna, żeby mogła się odstresować. Dzięki temu Ola jest szczęśliwa, a pani Dorota – jej rehabilitantka, stała się nam bliska jak członek rodziny
– mówi Krystyna Kępińska, jej córka Olga od 20 lat korzysta ze wsparcia DPS.
Dom Pomocy Społecznej w Elblągu już od 20 lat niesie pomoc osobom niepełnosprawnym, potrzebującym. Dzisiaj tę okrągłą rocznicę świętowali pracownicy, podopieczni, władze samorządowe, urzędnicy, przedsiębiorcy i przyjaciele placówki. Uroczystość odbyła się w Ratuszu Staromiejskim.
Przez te 20 lat nabraliśmy ogromnego doświadczenia, nauczyliśmy się-my naszych podopiecznych, mieszkańców, a oni nas. Rozumiemy się, mamy do siebie zaufanie, nasi podopieczni czują się w naszym towarzystwie bezpiecznie. To jest najważniejsza rzecz na świecie – mówi Krystyna Grzybicka, dyrektorka DPS w Elblągu.
Naprawdę jestem wzruszona. Za pracę i pasję chciałabym podziękować wszystkim pracownikom DPS. Bo do tej pracy nie wystarczy tylko wiedza, trzeba mieć jeszcze serce i za to serce pięknie dziękuję
– mówiła Anna Szyszka, były wojewoda warmińsko-mazurski, inicjatorka utworzenia DPS.
DPS powstał w 1996 roku, gdy zmieniły się przepisy i tego typu działalność była już możliwa. Rozpoczynał swoją działalność, jako niewielka placówka dla 17 osób. Przez lata zmieniał się i rozrastał, swoją opieką obejmując coraz to inne grupy potrzebujących. Dzisiaj tych podopiecznych jest ponad dwustu. Malutki domek przy ulicy Pułaskiego rozrósł się do czterech placówek, usług specjalistycznych i mieszkania chronionego.
Pamiętam, że jak przyszedłem do DPS-u, remont nie był jeszcze skończony, winda nie chodziła. Jak tam żyliśmy? Ja pomagałem w kuchni, jeździłem z panem Adamem po towar. To faktycznie był nasz dom
– wspomina pan Dariusz, jeden z pierwszych podopiecznych.
– Była fajnie. Były wycieczki, imieniny, urodziny. Tak jak w domu, jak w domu rodzinnym – dodaje Bronek, który po raz pierwszy do DPS trafił 20 lat temu.
Mamy 22 mieszkańców DPS przy ul. Pułaskiego, którzy mieszkają tam jak w domu rodzinnym, mamy trzy środowiskowe domy: Filię nr 1 dla osób z chorobą Alzheimera, Filia nr 2 dla osób z wadą wzroku i słabowidzących z zaburzeniami psychicznymi oraz Filię nr 3 dla osób chorych psychicznie. Oprócz tego świadczymy specjalistyczne usługi w domu chorego i mamy mieszkanie dla dwóch osób chronionych. Jeśli dodamy wszystkich podopiecznych, będzie ponad 200 osób
– wylicza dyrektorka DPS w Elblągu.
Nie ma wątpliwości. DPS jest w Elblągu potrzebny, bez tej bezpiecznej przystani życie wielu osób wyglądałoby inaczej, smutniej. Placówce życzymy więc 100 lat funkcjonowania i czego jeszcze?
W tych czasach najbardziej brakuje mi ludzkiej życzliwości na zewnątrz. Mocno jej brak. Najczęściej słyszymy co się dzieje złego, jaka agresja jest w ludziach. Tak naprawdę ja życzyłabym sobie, tej ludzkiej, czystej życzliwości, z którą chciałabym się spotykać, nawet jak ktoś mi nie da pieniędzy, czy nie pomoże, ale powie – jestem z tobą, razem może coś poradzimy
– dodaje Krystyna Grzybicka
Krysiu gratuluję i życzę siły, cierpliwości i takiej życzliwości, ciepła i serca jak do tej pory
Szanowna Pani Dyrektor Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Pracowalam w tym domu 4 lata jako pielegniarka.Bardzo milo wspominam ten czas.Oby wiecej takich Domów.