Do czego doprowadzi poszerzanie ulic w Elblągu, inwestycji, która spędza san z powiek mieszkańcom naszego miasta i kosztuje krocie? Między innymi na ten temat rozmawiali radni w czasie jednej z Komisji Stałych RM. Radny Zenon Lecyk zapytał o efektywne zachęcenie mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej. My o opinię poprosiliśmy specjalistę, Katarzynę Wiśniewską, dyrektora Departamentu Urbanistyki i Architektury UM.
Przypowieść radnego o duńskim wizjonerze
Radnemu Henrykowi Gawrońskiemu przypomniała się przypowieść o wizjonerze duńskim, który został zatrudniony przez władze miasta. Jego zadaniem było zaplanowanie komunikacji miejskiej, żeby nie było korków. – Wizjoner popatrzył na mapę i powiedział: nie budujcie dróg, zamykajcie drogi w centrum to nie będziecie mieli korków – mówi radny. – Nasza radość z budowy DW 503 i 504 pewnie szybko pryśnie, bo nie rozwiąże problemów komunikacyjnych.
Inteligentne systemy transportowe, które zdobywają świat polegają na pobieraniu opłat za wjazd do centrum. Ci, których nie będzie stać na wjazd do centrum, wybiorą publiczne środki transportu. – W ostatnich latach mieszkańcy Elbląga odchodzą od komunikacji miejskiej. Przychody zmalały o połowę, pokrywają niespełna 30 procent kosztów – mówi Henryk Gawroński. - Ilość samochodów od roku 2000 w Elblągu wzrosła pięciokrotnie w rozumieniu ilości samochodów na ulicach. Ewidencyjnie wzrosła trzykrotnie, ale każdy z zarejestrowanych samochodów robi o 50 proc. więcej km dziś, niż robił w 1999 roku – dodaje.
O Kopenhadze i rozwiązaniach zagranicznych
Podobne zdanie ma dyrektor Departamentu Urbanistyki i Architektury, Katarzyna Wiśniewska. - Elbląg jest miastem, które rosło wokół głównych ciągów komunikacyjnych - stąd nasze przywiązanie do "arterii" komunikacyjnych 503 i 504. Decyzje o rozbudowie ww. dróg miały na celu poprawę ich przepustowości. Niestety, każda rozbudowa dróg w centralnych częściach miasta - mam na myśli 504 - odbywa się kosztem przestrzeni publicznych, pieszych i rowerzystów. Jan Gehl (duński architekt i urbanista przyp.red.) będąc w Polsce apeluje, aby zakończyć romans z samochodem i zająć się pieszymi, oddawać im przestrzenie publiczne, podnosić ich jakość – mówi urbanistka miasta.
Cytując za portalem bryla.pl: „W XXI wieku obserwujemy tendencję powrotu mieszkańców do centrów miast. Duże grupy społeczeństwa się starzeją i chcą być bliżej usług. Również rodziny z dziećmi chciałyby mieszkać w miastach. Ale w miastach przyjaznych” – powiedział w czasie spotkania w Łodzi Jan Gegl. "Wiele miast obecnie myśli o tym, co będzie za 40 lat i chce tworzyć mądrą politykę dotyczącą przyszłości. Tutaj (w Łodzi) czasami mam jednak wrażenie, że zajmujemy się problemami, które dotyczą ubiegłego stulecia" - oznajmił architekt.
Jak mówi Katarzyna Wiśniewska im szersze i bardziej komfortowe drogi, tym więcej na nich samochodów i tym większe zniechęcenie przechodniów. - Kopenhaga (miasto rowerowe) uznawana jest za najlepsze miasto na świecie, ponieważ jest stworzona, aby w niej żyć. Wiele miast zachodnich czerpie z Kopenhagi - zamienia ulice w deptaki, zawęża drogi, by realizować na nich ścieżki rowerowe – mówi dyrektor Departamentu.
Co zrobić z tym fantem?
- Dziś ludzie oczekują jakości w przestrzeni publicznej, chcą przebywać w przyjaznym otoczeniu, chodzić po szerokich chodnikach, na których nie muszą czuć się zagrożeni, bezpiecznie przechodzić przez ulicę. Rowerzyści chcą jeździć po komfortowych, bezpiecznych ścieżkach rowerowych, którymi dojadą niemal wszędzie – mówi Katarzyna Wiśniewska.
Modernizacja drogi 504 dobiega końca. Jak wynika z prognoz dyrektora Departamentu Urbanistyki i Architektury inwestycja może mieć negatywny wpływ na bezpieczeństwo i komfort pieszych, dostęp do usług zlokalizowanych przy ul. 12 Lutego, tkankę starej zabudowy czy korzystanie z przestrzeni publicznej. - Należy obserwować zmiany zachodzące w tym obszarze i odpowiedzieć na potrzeby zgłaszane przez lokalnych użytkowników, w tym nawet poprzez ewentualne przebudowy – mówi Katarzyna Wiśniewska.
W naszym kraju zmiana postrzegania samochodu, jako głównego środka transportu, zachodzi bardzo powoli w porównaniu do innych krajów. - Ale wierzymy w to , że Elbląg stanie się w przyszłości miastem idealnym do życia, a elblążanie będą zdawali sobie sprawę, że tego właśnie potrzebują – podsumowuje urbanistka miasta.
Przychody z komunikacji miejskiej wynoszą tylko 30% kosztów? W takim razie może powinno sie przemyśleć darmowa komunikacje miejska? Odpadło by kilka dodatkowych kosztów: bilety (forma elektroniczna i papierowa), kontrolerzy, punkty sprzedaży. W zasadzie po przeliczeniu mogłoby wyjść ze większe koszty działania to tak naprawdę koszty osób zajmujących sie właśnie tymi działami. W innych miastach jakoś sie sprawdza -może czas pomyśleć o nas :)
ostatnie przebudowy i zastosowane rozwiązania wyglądają jak sen pijanego wariata
No jak czytam te złote myśli specjalistów, radnych i innych bystrzaków z naszego Elbląga to mi się słabo robi. Kopenhagę od Elbląga dzieli jakiś 1.000.000 mieszkańców wiec jakim debilem trzeba być, żeby ich problemy w nasze miasto przykładać. Następny niedorozwój tłumaczy, że komfort pieszych na 12-lutego się pogorszy!!! W końcu przejście z sygnalizacją - a temu się komfort pogorszy!!! Ile potrąceń do tej pory tam było, się pytam??? No całe życie z debilami...
Mat. Masz rację. Koszt utrzymania Zarządu Komunikacji Miejskiej jest astronomiczny. W to miejsce - po likwidacji zarządu - bezpłatna komunikacja miejska.
ludzie przeciez mozna sie zalamac ***ziszewo elblag porownywac do kopenhagi a ci urbanisci i architekci to sa chyba ludzie z innej planrty prostych sprawnie potrafia zrobic kto im dal te dyplomy ?co 200m swiatla a do tego brak jakiejkolwiek synchronizacji wyglada to tak jakby robiono wszystko celowo aby zwiekszyc korki w miescie siedza w tym ratuszu mysla i mysla i maja tylko wizje a pomyslow zero a najwieksza kicha to 12lutego przy swiecie dziecka chodnik waski a do tego jeszcze rowerzysci a po drugiej stronie wiata gdzie indziej a przystanek tez pasazerowie robia sobie bieg po zdrowie to zupelny obciach dla madrali z ratusza wilk powinien to towarzystwo przegonic raz na zawsze
Marta, dzięki za ten artykuł. Sama prawda. Należy się poważnie zastanowić, co z tymi szerokimi autostradami zrobić i powoli już je zmieniać. Pani Dyrektor Wiśniewska powinna mieć więcej do powiedzenia jako szefowa departamentu urbanistyki. Cieszy jednak, że zauważa problem. Jestem zbudowany, że są w radzie miasta świadomi zagrożeń poszerzania dróg w mieście radni. Może czas powołać komisję stałą ds. transportu?
To jest stwarzanie sztucznego problemu, bo w tej chwili oprócz ulicy Grunwaldzkiej nie ma już możliwości i celu poszerzania którejkolwiek innej!;) Na zachodzie koncepcja „zamykania centrów miast” zrodziła się z tego, że po prostu nie było już jak i gdzie poszerzać ulic, samochodów było tyle, że i tak by to nic nie dało. Nie uszczęśliwiajmy ludzi na siłę, dajmy im wybór! Pamiętajmy, że spora część elblążan jeździ własnym samochodem, ponieważ nie ma czasu na korzystanie z powolnej komunikacji miejskiej! Darmowa komunikacja miejska tez niczego nie rozwiąże, bo będą nią podróżować dotychczasowi piesi i rowerzyści a nie kierowcy osobówek!;)
To dziecinna fantazja rowerowa:) Elbląg nie jest metropolią gdzie porusza się po rozległym centrum. Tu mnóstwo osób mieszka w okolicznych miejscowościach z których nie ma szans dojechać komunikacją publiczną! Ja mieszkając w centrum odwożę dziecko i jadę do pracy co zajmuje mi 25 min a komunikacją miejska z 2 przesiadkami 1,5 godziny. Musiałbym być kretynem:)
Najlepszy przykład to plac słowiański. Po drugiej stronie torów tramwajowych jest parking objęty SPP. Tam jest pusto, a na darmowym otwartym przez Prezydenta ponownie placu pełno samochodów. Droga redakcjo podziałajcie w temacie oddania placu ponownie pieszym, a nie samochodom.
Fajnie, za nasze podatki wyremontowali ulice, a jeszcze chcieliby pobierać myto za wjazd do centrum. Jak będę zarabiał tyle co Duńczyk, to mogę płacić. Gdyby wjazd byłby płatny, kto straciłby najbardziej? Przedsiębiorcy. Ja już nie robiłbym zakupów czy korzystał z usług w centrum - pierwsza opłata za wjazd, druga za parking i zakupy z zegarkiem w ręku, żeby nie przekroczyć czasu postoju. Dziękuję pojadę sobie do CH, nawet do Trójmiasta.