„Troska o dziecko, jeszcze przed jego narodzeniem (…) jest pierwszym i podstawowym sprawdzeniem stosunku do człowieka.” Te słowa, wypowiedziane przez Jana Pawła II w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, w 1979 roku, przyświecały idei „Marszu w obronie życia”, który odbył się wczoraj, 17 maja.
O godzinie 18:00, w kościele p.w. Matki Bożej Królowej Polski przy ul. Robotniczej, zgromadzeni wierni modlili się w obronie życia poczętego oraz życia w ogóle. Wysłuchali też kazania, w którym ksiądz mówił o zagrożeniach płynących ze współczesnego świata, nazywając naszą cywilizację – cywilizacją śmierci. - Cywilizacja śmierci zbiera teraz żniwo, niestety coraz większe – mówił w kazaniu ksiądz. – Czym jest ta cywilizacja śmierci? To nie chodzi tylko o dzieci nienarodzone, chociaż od tego się zaczyna. Tak mówi doświadczenie, że jak się zakwestionuje wartość życia i to, że każde życie należy do Boga, że do Niego należy decyzja, kiedy ono ma się zakończyć, jeżeli człowiek tutaj zaingeruje, to właściwie nie ma już dla niego świętości na żadnym etapie. Wtedy jest zgoda na eutanazję, zgoda na In vitro. A dalej, to ta cywilizacja śmierci ma różne sposoby. A to narkotyki, a to pornografia, antykoncepcja, a to wszelkie sposoby wykorzystywania człowieka, manipulowanie człowiekiem. Zabijanie wartości. Nie możemy pozwolić na to, żeby cywilizacja śmierci zwyciężała w naszej Ojczyźnie – podkreślał ksiądz. - My życie cenimy i kochamy. Wiemy, że to Bóg jest panem życia. Chcemy to powiedzieć marszem dla życia.
Po zakończonej mszy, w eskorcie policji, około dwustu obrońców życia (głównie osoby starsze i duchowni) przeszło ulicami miasta śpiewając pieśni religijne, powiewając biało – żółtymi flagami papieskimi. Ulicami Robotniczą, Królewiecką, Stoczniową, Stary Rynek, grupa wiernych doszła do katedry p.w. Św. Mikołaja, gdzie wysłuchała koncertu zespołu Niebieska Schola z Tczewa.
Wśród obrońców życia spotkaliśmy również 33 – letnią parafiankę, matkę czwórki dzieci, która wraz z mężem przyszła zamanifestować swoje poglądy. Zapytaliśmy ją dlaczego zdecydowała się wziąć udział w marszu.
- Dlatego, że jestem za życiem – mówi kobieta. – Nie jestem zwolennikiem absolutnie In vitro, ani eutanazji. Uważam, że wszystko jest w rękach Pana. Idę, żeby powiedzieć, że ja jestem za życiem. Robię to też, dla moich dzieci, żeby widziały.
- Też jestem człowiekiem, też popełniam błędy - kontynuuje obrończyni życia - ale nie wiem co to jest nie mieć dzieci, nie wiem co czują wtedy kobiety, gdy podejmują taką decyzję. Uważam jednak, że to Bóg daje życie i Bóg je odbiera.
Na zakończenie rozmowy dodała - Uważam, że człowiek ma prawo wyboru i sam decyduje. Ja nie będę za niego decydowała. Jedyne, czego bym nie chciała, to żeby to nie szło z moich pieniędzy, ze składek, żeby to było refundowane. Ja nie mogę się do neurologa dostać z dzieckiem, a płacę składki, to myślę, że trochę by to było niesprawiedliwe.
Życie człowieka jest wartością bezcenną i bezdyskusyjną. Prawo do życia jest najważniejszym prawem człowieka zapisanym m.in. w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Kiedy w majestacie prawa zabijany jest człowiek, w którego winę nikt nie wierzy, zgodnie podnoszą się głosy protestu. Dylematy moralne pojawiają się wtedy, gdy życia zostaje pozbawiona osoba, która dopuściła się ciężkiego przestępstwa. Wtedy emocje biorą górę i mało kto myśli, że „Bóg daje życie i Bóg je odbiera”.
kler niech sie zajmie modleniem a nie wtraca sie w problemy normalnych ludzi.To my decydujemy czy usuwac dziecko czy rodzic!! a panom w sukienkach dziekujemy
Widzę, że uchowałeś się od aborcji, a szkoda...
nie pojmuje stawiania antykoncepcji obok pronografii i narkomanii. To co ma napłodzić dzieci, bo cenie życie a potem nie bede miała im dać co jesc?? Kościół mi pomoże?? WĄTPIE. Dobrze że Pani z czwórką dzieci zauważyła, że nie wie co znaczy jak nie można mieć dzieci, podejrzewam, że gdyby wiedziała nie byłoby jej na tym marszu.
średnia wieku ~60 lat to chyba o czymś świadczy
Żenujący spektakl. 70-latki i księża - nie mający zielonego pojęcia o funkcjonowaniu w rodzinie i społeczeństwie, mają decydować ile urodzę dzieci i za co je wychowam ... Proponuję, by każdy z pikietujących (ksiądz, emeryt) wziął pod swe skrzydła choć jedno dziecko np. z domu dziecka i finansował je do 18 r.ż.
marsz w obronie życia, hmmm CZARNO to widzę:):)
adam, ty chyba nie zdajesz sobie sprawy, co wypisujesz. Ten "kler", na którego tak jedziesz, nie robi nic innego, jak realizuje BIBLIJNY NAKAZ NASZEGO ZBAWICIELA JEZUSA CHRYSTUSA - BOGA CZŁOWIEKA: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam", "Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody udzielając im chrztu w Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego". Sam Jezus jeszcze przed Śmiercią Krzyżową wzywał publicznie, wzywa też wszystkich istniejących teraz: "Bliskie jest Królestwo Boże, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię". A po za tym m. in. STOSUNEK DO ŻYCIA JEST JASNO OKREŚLONY PRZEZ BOGA W DEKALOGU: "NIE ZABIJAJ!" Koniec kropka! TYLKO I WYŁĄCZNIE Bóg jest Panem Życia i Śmierci, Alfą i Omegą - Początkiem i Końcem. Bóg daje życie i TYLKO ON ma prawo je odebrać, A NIE CZŁOWIEK!
Celebryta JP2 dbał jedynie o interes czarnej ojczyzny. Żadnego z tych "obrońców" nie znajdziecie tam gdzie trzeba bronić prawdziwych ludzi przed prawdziwą krzywdą, np bezrobociem, bezdomnością, oszustwem (np emerytalnym), nie protestują przeciwko wojnie, niesprawiedliwości, podłości, złodziejstwu. Są za to niesłychanie oddani interesom tych których nie ma, a kiedy ci niechciani się pojawią "obrońcy" ustawiają się do nich tyłem. Koszt utrzymania sieroty w Polsce jest o ponad połowę niższy niż skazanego i tu się kończy rola "obrońców życia" ;D
Moje CIAŁO ,moje DECYZJE i NIKOMU NIC do tego.
do ~KatolikWierzącyPraktykujący: Jak zatem wytłumaczysz WOJNY KRZYZOWE? W imię czego i po co?