9 kwietnia przypada w tym roku drugi dzień świąt Wielkiej Nocy, zwany także lanym poniedziałkiem lub śmigusem-dyngusem. Związany z nim zwyczaj polewania wodą miał dawniej zapobiegać chorobom i sprzyjać płodności. Panna, która w tym dniu nie została choćby skropiona wodą, musiała obawiać się o swoje zamążpójście. Co zmieniło się od tamtej pory?
Zwyczaj polewania wywodzi się z dawnych praktyk pogańskich, nawiązujących do symbolicznego budzenia się przyrody do życia i odnawiającej się co rok zdolności ziemi do rodzenia. Gospodarze w poniedziałkowy poranek kropili swoje pola wodą święconą z nadzieją, że to zapewni urodzaj. Ten zwyczaj do dziś można spotkać we wsiach południowej Polski.
Jeszcze w XV wieku śmigus i dyngus były w tradycji słowiańskiej dwoma odrębnymi zwyczajami. Śmigus odnosił się do smagania witkami wierzby lub palmy po nogach. Dyngus, czy inaczej dyngusowanie oznaczało wymuszanie datków, najczęściej pisanek, pod groźbą oblania.
Wodą polewano przede wszystkim młode dziewczęta. Miało im to zapewnić szybkie zamążpójście, więc mało która unikała chłopców niosących wiadra z wodą w lany poniedziałek. Panna, która nie została choćby skropiona, często czuła się obrażona i zaniepokojona, gdyż oznaczało to brak zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów.
W ostatnich latach śmigus-dyngus nabrał zupełnie innego charakteru. Wśród młodzieży przemoczona odzież i mokre włosy są w tym dniu dowodem popularności. Zdarza się jednak, że młodzi ludzie pełnymi wiadrami oblewają nie tylko siebie nawzajem, ale także przechodniów. Do incydentów dochodzi również przy wylewaniu dużych ilości wody do stojących na przystankach autobusów i tramwajów, zrzucaniu worków napełnionych wodą z okien i balkonów.
Co roku powtarzane są apele, aby zachować pewne granice i nie mylić poszanowania tradycji z chuligańskimi wybrykami. Wielu nie odstrasza nawet kara mandatu, jaka może ich spotkać za oblanie wodą przypadkowej osoby. Być może amatorów dyngusa zniechęci fakt, że w tym roku drugi dzień świąt zapowiada się chłodny.
Aleksandra Żyła
Niestety z roku na rok to wszystko zanika :( moje pokolenie juz minelo a zastepcow nie widac ehh pozdrowienia dla zawady z lat 2000 :) to byly czasy :D
z tradycji media robią przestępstwo bo jak zwykle jakiemuś przeszkadza, na szczęście na wsiach jeszcze nikt nie narzeka jak raz w roku dostanie wiadro na łeb .przypominam że jeszcze powinno używać się witek brzozowych coś co było normą teraz stało się naruszeniem nietykalności ,,,od tyle ,,,,ogarnijcie się ludzie bo wasze dzieci to niedługo w święta tylko przy konsolach do gier będą spędzać ,,,katolicy od 7 boleści
Kiedyś to był śmigus, żadna dziewczyna nie miała prawa przejść sucha i jakoś nikt nie miał o to pretensji.
Przez smigusowe zabawy o mały raz nie doszło do tragedii. Jechałem samochodem prawie 350 km do Elbląga akurat w lany poniedziałek. Banda wyrostków na moście w Słupsku zrzuciła 5 litrową butlę po wodzie mineralnej (wypełnionej wodą) prosto mi przed samochód (nie trafili na dach lub maskę). Butla wpadła pod samochód i utknęła gdzieś w połowie długości auta i nie mogła wylecieć drugą stroną. Więc jechałem dalej tak z 5 km aż butla się przetarła,woda się wylała i jakoś wyleciała z tyłu. Jestem ciekawy co by się stało jakby trafili w przednią szybę lub w dach. Teraz jadąc gdzieś pod mostem zawsze patrzę czy nie stoi na nim jakiś typ z cegłą czy kamieniem.
Niedlugo wszystkiego zakarza :( co sie dzieje :( jak zyc panie tusk
Ci co polewali się w 2000 na Zawadzie to już siedzą w Anglii
do jarrow idiotów zawsze się paru znajdzie ale czemu zabraniać innym jak tylko z wiadrem lub butelką latają
powiem jeszcze jedno,co jakiś czas wprowadza się nowe zakazy pod pretekstem utrzymania porządku,tyle że ogranicza się stopniowo wolność a porządku jak nie było tak nie ma ,,,,,,,,,,,jakoś po wojnie aż do tej pory ludzie z tym żyli i było ok a teraz to problem wielki z wszystkiego się robi
ja proponuje taki tytuł "DZIŚ LANY PONIEDZIAŁEK A ELBLĄSKIE DROGI WYGLĄDAJĄ JAK PO NALOCIE DYWANOWYM " I TO JEST TEMAT A NIE O GŁUPOTACH PISZECIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ludzie Lanie wodą to jest tradycja, najbardziej tę tradycję podtrzymuje młodzież, która co roku po mszy o 9 oblewa się wodą... Więc niech ktoś n ie pisze, że katolicy się nie leją wodą...