Dziś, 9 kwietnia w hali CSB od godz. 12.00 do 15.00 trwały elbląskie Targi Pracy. Pracodawcy mieli okazję do bezpośredniego kontaktu z przyszłymi pracownikami. Natomiast mieszkańcy miasta mogli zapoznać z 650 ofertami i poszukać czegoś dla siebie. - To kropelka w morzu potrzeb - stwierdzili bezrobotni.
Na 17. edycji elbląskich Targów Pracy obecny był Zbigniew Lichuszewski, wicestarosta elbląski oraz Wiesław Drożdżyński, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie . Nie zabrakło również Witolda Wróblewskiego, Prezydenta Miasta, który objął patronat nad tym wydarzeniem. - Życzę wszystkim firmom, żeby pozyskały nowych pracowników, a wszystkim zebranym - pracy, która będzie ich satysfakcjonowała - mówił podczas spotkania.
Na tegoroczną akcję przybyły 63 firmy, które zaoferowały 650 ofert pracy na terenie kraju oraz za granicą. - Ideą targów jest oczywiście pomoc osobom bezrobotnym, które szukają pracy jak również umożliwienie pracodawcom bezpośredniego kontaktu z kandydatami - mówiła Iwona Radej, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Elblągu.
Praca poza granicami naszego kraju jest opłacalna szczególnie dla osób w młodym wieku. Podczas elbląskich Targów nie zabrakło więc agencji pracy, które ułatwiają drogę i miejscowe zakwaterowanie.
Jest to dla nas dobra okazja, żeby spotkać się bezpośrednio z kandydatami. Oferujemy pracę na sezon bądź na stałe w Niemczech, jednak trzeba znać język. Przyjechaliśmy do Elbląga na Targi po raz pierwszy i mamy nadzieję, że będzie zainteresowanie. Praca za granicą jest ciekawym doświadczeniem zarówno dla młodych osób, które chcą podszlifować język, poznać inną kulturę. Jest też ciekawym sposobem na podreperowanie domowego budżetu,a przy okazji można zarobić dobre pieniądze
- poinformowała Aleksandra Niedziałkowska , przedstawiciel Agencji Pracy.
Przy takiej pracy szczególnie ważnym jest znajomość języka, o czym przekonały się trochę starsze osoby bezrobotne. - Mam uprawnienia na wózki widłowe i tylko jedną ofertę tu znalazłem. Poszedłem i dowiedziałem się, że to praca w Holandii. Co więcej, muszę znać język angielski i koniec... - mówił elblążanin.
W krajowych ofertach znalazły się różne branże. Znalazły się także te typowo fachowe, do których potrzebny jest talent i doświadczenie. - Bardzo ciężko jest znaleźć dobrego krawca. Staram się już od 1,5 roku i pozyskałem tylko jedną osobę. Dawałem ogłoszenia do gazet, do elbląskiego i pasłęckiego PUP-u i nic. Nawet jak Polcotex padł, to byłem i zgłaszałem zapotrzebowanie, do tej pory nikt się nie odezwał. Krawcowa to wymarły zawód, już nie uczą go w szkole i dlatego to taka ciężka sprawa - opowiadał Grzegorz Kmiecik, pracodawca.
Niektórzy fachowcy, zwłaszcza Ci z branży budowlanej mieli problemy ze znalezieniem czegoś dla siebie. - Strasznie ciężko jest z pracą, dlatego tu dzisiaj jestem. Chodzę i patrzę, szukam ofert już nawet nie w swoim zawodzie, może się czegoś douczę. Szukam pracy od pół roku. Wcześniej robiłem, ale nastąpił przestój. Złożyłem tutaj CV już w jednym miejscu, zobaczymy co dalej - mówił 44-letni Kazimierz.
Problem miejscowego bezrobocia dobrze obrazuje sytuacja Pana Andrzeja.
W Elblągu jest pięćdziesiąt osób na jedno miejsce. Szukam pracy od trzech miesięcy, a tak ogólnie to muszę robić na czarno. W tamtym roku udało mi się tu znaleźć ofertę. W tym roku jest mało takich dla fachowców - z zawodu jestem brukarzem. Chcą kierowników technicznych itp., a do biura ja się nie nadaję. Boli strasznie, że ma się fach w ręku i nic nie można znaleźć. Podsumowując, te sześćset ofert, które tu przedstawiają to kropelka w morzu potrzeb
- podsumował 50-letni Andrzej.
eh co za brednie, musiałbym być kompletym lemingiem aby uwierzyć w te 650 ofert składanych przez 63 firmy - to ponad 10 stanowisk na jedną firme - ściema i nic poza tym - bezrobotni dobrze to wiedzą jak często się zdarza chocby jeden pracodawca, który na raz potrzebuje 10 pracowników, może jak otwiera nową hale produkcyjną ale na pewno 63 firmy nie otwierały własnie nowych hal - to jest zwykły przekręt propagandowy - byłem na takich targach u nas i jedna wielka ściema, nawet nie odpowiadają potem czy mail do nich doszedł z CV czy nie - a co do tego gościa co szuka krawcowej, to znam w Elblagu jednego, który szuka szwaczek i nie moze znaleźć - ale płacić im chce na umowie śmieciowej poniżej minimalnej krajowej, więc coż za zdziwienie, że nie moze znaleźć
Takich "brukarzy" to się robi po trzygodzinnym przeszkoleniu.
wer, po trzech godzinach to bym do taczki cię nie dopuścił, a co dopiero do ułożenia bruku.
Uciekajcie z Tuskolandu do normalnych krajow europejskich .....tu dalej jest komuna
Tylko Pani Dyrektor PUP i jej pracownicy maja się dobrze bo od ponad 15 lat nic nie zrobili aby pomóc rzeszy bezrobotnym z Elbląga ! Dla kogo to farsa propagandowa Panie Prezydencie ? Nic ni dzieje się na Modrzewinie , w infrastrukturę której zainwestowano miliony publicznych środków ! PUP rozliczać z efektów a nie medialnych wystąpień !
Tesknie za Komuną kiedy byl obowiazek pracy...Ehhhhh zyc w tamtych czasach tylko pomazyc.Kazdy mial prace i wszyscy byli szczesliwi.Bezdomnosc?Brak miejsc w przedszkolu,zlobku?Odplatnosc za edukacje????Kolonie bezplatne,wczasy pracownicze,nikt z glodu nie umieral,dzieci na smietnik nie wyrzucal...mieszkanie kazdy spoldzielcze dostal...eksmisja nie do pomyslenia.
Pracy , jak nie było tak... nie ma dla wielu elblążan , ofert niewiele, jak już są to za parę groszy lub czysto teoretyczne . ale .....ważne , że był Prezydent miasta . Będzie mógł POwiedzieć , że " walczy" z bezrobociem ??
Widać spore zainteresowanie ze strony potencjalnych pracowników. Niestety jest to spowodowane znacznym bezrobociem w naszym mieście. Nie wiem czy tego typu targi oferują konkretne zatrudnienie dla przeciętnego „Kowalskiego”, czy w większości wypadków są to oferty pracy dla „BATMAN – ów” i „SUPERMAN – ów”. Czyli pracowników posiadających wszelkie możliwe kwalifikacje, niezbędne doświadczenie, godzący się wykonywać swoje obowiązki dla dobra ludzkości ( czyli za symboliczną stawkę, Konstytucja RP nie zezwala na pracę za darmo). Ponadto chciał bym zauważyć że są również tacy ludzie, którzy w dniu odbywania się tego typu przedsięwzięć, nie wychodzą w ogóle z domu, w obawie aby przypadkiem żadna praca ich nie znalazła ! I co jest w tym najdziwniejsze, mają całe dnie wolne i żyją na poziomie wcale nie gorszym jak mój, na który ja muszę ciężko pracować. Na nich też w jakimś stopniu ! W pewnym sensie ich podziwiam, to się nazywa mieć łeb na kark
Widać spore zainteresowanie ze strony potencjalnych pracowników. Niestety jest to spowodowane znacznym bezrobociem w naszym mieście. Nie wiem czy tego typu targi oferują konkretne zatrudnienie dla przeciętnego „Kowalskiego”, czy w większości wypadków są to oferty pracy dla „BATMAN – ów” i „SUPERMAN – ów”. Czyli pracowników posiadających wszelkie możliwe kwalifikacje, niezbędne doświadczenie, godzący się wykonywać swoje obowiązki dla dobra ludzkości ( czyli za symboliczną stawkę, Konstytucja RP nie zezwala na pracę za darmo). Ponadto chciał bym zauważyć że są również tacy ludzie, którzy w dniu odbywania się tego typu przedsięwzięć, nie wychodzą w ogóle z domu, w obawie aby przypadkiem żadna praca ich nie znalazła ! I co jest w tym najdziwniejsze, mają całe dnie wolne i żyją na poziomie wcale nie gorszym jak mój, na który ja muszę ciężko pracować. Na nich też w jakimś stopniu ! W pewnym sensie ich podziwiam, to się nazywa mieć łeb na kark
do ~nick : Dzisiejsza rzeczywistość i związane z nią problemy są konsekwencją tamtych, zdawało by się cudownych czasów. Życie za wszystko wystawia rachunki.