Zwróciła się do nas mieszkanka, która jest właścicielką działki przy ul. Dąbrowskiego. Deklaracja, jaką wypełniali działkowcy z tego rejonu, odnośnie częstotliwości wywożenia śmieci uwzględnia tylko jeden taki wywóz. Śmieciarka przyjeżdża jednak w to miejsce 4 razy, za co płacą działkowcy. Z tego co mówi mieszkanka, zamykają oni śmietniki umożliwiając firmie jedynie dwukrotne wywożenie śmieci, ponieważ nie produkują większej ilości odpadów. Mimo to, opłata jest naliczana jak za 4 wywozy. Mieszkanka skarży się, że opłata za wywóz śmieci znacznie wzrosła, a nie musiałaby, gdyby intensywność wywozu była dostosowana do ilości odpadów, jakie produkują działkowcy.
Z tego co mówi prezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Elblągu, Bolesław Mikołajczyk ta sytuacja nie jest jedyną w naszym mieście. - Wprowadzając ustawę śmieciową, Urząd zmusił nas do podpisywania deklaracji o czterokrotne wywożenie śmieci, których nie ma. Jesteśmy obciążani kosztami, które są kolosalne. Na działkach znajdują się pojemniki 10 litrowe, których my nie jesteśmy w stanie zapełnić – skarży się Bolesław Mikołajczyk. - Wystąpiłem do Rady Miasta o zmianę tej uchwały. Śmietniki mają mieć 5 litrów i być wywożone dwa razy w miesiącu, a jeśli zajdzie potrzeba to na wniosek prezesa, będzie można zwiększyć tą ilość – tłumaczy prezes elbląskiego PZD.
Oprócz działek przy ul. Dąbrowskiego, jak mówi Bolesław Mikołajczyk, taka sama sytuacja ma miejsce w ogrodach działkowych przy ul. Wróblewskiego. - Nawet kiedy była zamknięta brama do śmietników, śmieciarka nie zabierała odpadów a przyjeżdżała 4 razy w miesiącu działkowcy byli obciążani kosztami – mówi Bolesław Mikołajczyk. - To są zawrotne sumy, chcąc trzymać się tych kwot obecnej uchwały RM to byśmy musieli zapłacić ponad 200 tysięcy za śmieci. To jest nonsens. Nie zgadzamy się na wywożenie powietrza – dodaje.
Ten temat był podejmowany na ostatniej sesji Rady Miasta, 29 sierpnia, jednak ze względu na kwestie formalne nie mógł być poddany pod głosowanie. - Na przeszkodzie stanęła opinia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, ponieważ udało się uzyskać zgodę, ale nie był to wniosek formalny – mówi radny Ryszard Klim, który podejmuje działania w tej sprawie. - Jestem trochę zdegustowany powolnością działania służb miejskich. Bezpośrednio po sesji miało być wystosowane pismo do Sanepidu z prośbą o formalną opinię, ale ono zostało wysłane chyba dopiero 10 września, przez co ten temat nie może być wprowadzony rutynowo na najbliższą sesję – dodaje.
Jak twierdzi Ryszard Klim, wszystkie kluby radnych pozytywnie patrzą na tę sprawę, więc jest szansa na jej szybkie rozwiązanie. Niemniej jednak, na tej sesji z przyczyn formalnych zmiany nie będą poddawane pod głosowanie. - Może uda się uzyskać formalną opinię Sanepidu o dwukrotnym wywozie śmieci i awaryjnie tę sprawę rozpatrzyć. To rozwiązanie, które proponujemy daje działkowcom sporo oszczędności. Dodatkowo, po zmianach, jakie ma wprowadzić Rada Miasta, okres rozliczeniowy będzie trwał od kwietnia do października. – mówi radny SLD. Jest więc szansa, ze w najbliższym czasie sprawa, z jaką zwróciła się do nas mieszkanka zostanie rozwiązana.
W tej sprawie zwróciliśmy się także do Urzędu Miasta, po otrzymaniu odpowiedzi opublikujemy ją na łamach info.elblag.pl
Tak się dzieje jak urzędasy wezmą się za coś o czym nie mają pojęcia.Na moim osiedlu ( 6 uliczek) śmieciarka we wtorek zabiera odpady z 2 uliczek a w czwartek z pozostałych. Gdzie tu sens i logika oraz ekologia.
to jest polska tzw przedsiębiorczość
ze względu na kwestie formalne niech rada miasta opłaci te nieuzasadnione koszty z dochodów idio... którzy te koszty wygenerowali
jestem działkowcem. moje opłaty za śmieci na działce to 2,50 za m-c .... Teraz nie muszę ich wozić na rowerze do domu.
Jak dla mnie to facet coś cpa i to mocnego. Najpierw wcisnął ludziom 4tn e opłaty a teraz przypisuje ich rozwiązanie i mówi ze to jego propozycja daje działkowców oszczędności. Na odwyk z nim.
ja też w mojej firmie nie produkuję jako jedna osoba 480 litrów śmieci miesięcznie ale ze wywóz muszę takiej ilości zapłacić (4x120 litrów) Myślę, ze pod pewnymi względami jest to uzasadnione. Choćby względy higieniczne. Łatwo przewidzieć co się stanie np. z niezjedzoną kiełbasą z działkowego grilla, która wyląduje w śmietniku. Odpady np. spożywcze szybko się psują i gdyby miały tam leżeć miesiąc stworzyła by się niezła bomba biologiczna, szczególnie latem. Ciekawa jestem ile kosztuje takiego działkowca wywóz tych odpadów. Bo jeżeli 2,5 zł tak jak pisał ~Działkowiec. No to bez przesady....
szkoda ze ta pani nie poinformowała mediów że większość działkowców którzy mają tam działki wyrzuca śmieci do zagajnika leśnego mieszczącego się na przeciwko wjazdu na te działki!
Proszę dokładnie przeczytać oświadczenie pana Mikołajczyka , w którym pisze o 10 litrowych pojemnikach i 5 litrowych nie rozumiem tego o co tu chodzi , czy te pojemniki są za małe ? a może to są 10 hektolitrowe . Proszę o wyjaśnienie.
a ja wolę wozić do domu i nie płacić, a działkowiec niech sobie zawrze umowę na siebie i mu 2,5 spuchnie i przestanie cwaniaczyć na konto innych
dziwie się że działkowcy nie mają na swoich działkach kompostowników ?? a pozostałe odpady do segregowanych pojemników i po tema cie gałęzie można poszatkować na miejże kawałki i do kompostownika nawóz na wiosnę jak znalazł i to za darmo