Ojciec-pedofil Lech K., który odsiaduje wyrok więzienia za molestowanie seksualne własnego syna, nie zgadza się z decyzją Urzędu Miejskiego w Elblągu o wymeldowaniu z mieszkania. Odwołał się od tej decyzji do wojewody warmińsko-mazurskiego. Podobno po wyjściu z więzienia... chce wrócić do domu. O dramacie rodziny K. informowaliśmy w grudniu w artykule „Żona nie może wymeldować pedofila”. Przypomnijmy, kobieta, której były mąż został skazany za wykorzystywanie seksualne ich syna, miała problemy z wymeldowaniem go z mieszkania. Pani Olga zwróciła się do naszej redakcji o pomoc. Sprawą zainteresowały się największe ogólnopolskie media: tvn, polsat, tvp i polska the times.
Koszmar rodziny K. zaczął się w 2006 r. W październiku tego roku Lech K., według uzasadnienia wyroku sądu, obcował płciowo z małoletnim czteroletnim synem. Za ten czyn trafił do więzienia na trzy i pół roku. Wówczas żona - Olga K. rozpoczęła walkę o odcięcie się od męża pedofila. Najpierw kobieta wniosła pozew o rozwód z mężem z orzeczeniem jego winy. Później rozpoczęła procedurę wymeldowania mężczyzny. Postanowiła bowiem zmienić miejsce zamieszkania. Tu już zaczęły się problemy. Jak informuje naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich, Maciej Cichosz, by wymeldować kogoś z lokalu urzędnicy muszą ustalić następujące fakty: miejsce zamieszkania tej osoby, czy mieszkanie zostało opuszczone dobrowolnie i czy lokator trwale przebywa poza mieszkaniem. W tym przypadku punkty pierwszy i ostatni są łatwe do stwierdzenia. Natomiast, wiadomo jest, że Lech K. nie opuścił mieszkania dobrowolnie. Olga K. zwracała się do pomoc do różnych osób i instytucji w tej sprawie. Nikt nie potrafił jej pomóc. Sprawa ruszyła dopiero po naszych interwencjach i artykule.
- Jestem zrozpaczona. Czy pedofil ma większe prawo niż pokrzywdzone przez niego dziecko? - pyta. - Nie wiem już co mam robić i do kogo zwrócić się o pomoc. Wszyscy traktują mnie tak jakbym to ja była winna!
Już 23 kwietnia br. Urząd Miejski w Elblągu wszczął postępowanie egzekucyjne wobec Lecha K. Także komornik sądowy, realizując wyrok sądu o eksmisji z dnia 29 stycznie br., rozpoczął działania. Jednak na przeszkodzie do szczęśliwego finału stanął problem...braku lokalu zastępczego dla pedofila. Komornik sądowy 18 września br. zawiesił postępowanie, ponieważ Renata K. nie wskazała lokalu, do którego ma być Lech K. Eksmitowany.
- Zrobimy wszystko, żeby wymeldować tego człowieka - zapewnia Marek Cichosz. - Nie możemy dopuścić, by ten człowiek w ten sposób mógł dotrzeć do dziecka, które tak bardzo skrzywdził. Jednak w tym momencie najważniejsze jest to by postąpić dokładnie z procedurami i dlatego to tak długo trwa. Zarówno ja jak i moi pracownicy ciężko nad tym pracujemy.
Naczelnik Maciej Cichosz dodaje, że wymeldowanie Lecha K. musi przebiegać zgodnie z procedurą, bo w razie odwołania Wojewoda Warmińsko - Mazurski weźmie pod uwagę przede wszystkim jej poprawność. Jeżeli znajdzie jakiekolwiek uchybienie, uchyli decyzję i tym samym Lech K. nie zostanie wymeldowany z lokalu.
Urząd Miejski w Elblągu na początku grudnia br. podjął decyzję o wymeldowaniu mężczyzny z mieszkania bez zapewnienia mu lokalu zastępczego. Tymczasem, według naszych informacji, Lech K. zaskarżył decyzję elbląskich urzędników do wojewody warmińsko-mazurskiego. W tej chwili jeszcze nie wiadomo czy wojewoda Marian Podziewski uchyli decyzję elbląskiego magistratu.
- 30 grudnia ub. r. wpłynęło do nas odwołanie Lecha K. od decyzji Urzędu Miejskiego w Elblągu - mówi Edyta Wrotek, rzecznik prasowy wojewody. - Mamy teraz miesiąc czasu na podjęcie decyzji w tej sprawie. Niestety nie mogę ujawnić, jakie uzasadnienie znajduje się w skardze tego mężczyzny.
Edyta Wrotek dodaje, że Lech K. ma zasądzony nakaz eksmisji z mieszkania i ustanowiony zakaz zbliżania się do syna.
- Mam nadzieję, że miasto znajdzie dla niego jakiś lokal zastępczy - mówi. - Nie wyobrażam sobie, aby w takich warunkach ten człowiek wrócił do tej rodziny.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Lech K. w uzasadnieniu skargi podaje, że chce wrócić do swojego domu i do rodziny.
Koszmar rodziny K. zaczął się w 2006 r. W październiku tego roku Lech K., według uzasadnienia wyroku sądu, obcował płciowo z małoletnim czteroletnim synem. Za ten czyn trafił do więzienia na trzy i pół roku. Wówczas żona - Olga K. rozpoczęła walkę o odcięcie się od męża pedofila. Najpierw kobieta wniosła pozew o rozwód z mężem z orzeczeniem jego winy. Później rozpoczęła procedurę wymeldowania mężczyzny. Postanowiła bowiem zmienić miejsce zamieszkania. Tu już zaczęły się problemy. Jak informuje naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich, Maciej Cichosz, by wymeldować kogoś z lokalu urzędnicy muszą ustalić następujące fakty: miejsce zamieszkania tej osoby, czy mieszkanie zostało opuszczone dobrowolnie i czy lokator trwale przebywa poza mieszkaniem. W tym przypadku punkty pierwszy i ostatni są łatwe do stwierdzenia. Natomiast, wiadomo jest, że Lech K. nie opuścił mieszkania dobrowolnie. Olga K. zwracała się do pomoc do różnych osób i instytucji w tej sprawie. Nikt nie potrafił jej pomóc. Sprawa ruszyła dopiero po naszych interwencjach i artykule.
- Jestem zrozpaczona. Czy pedofil ma większe prawo niż pokrzywdzone przez niego dziecko? - pyta. - Nie wiem już co mam robić i do kogo zwrócić się o pomoc. Wszyscy traktują mnie tak jakbym to ja była winna!
Już 23 kwietnia br. Urząd Miejski w Elblągu wszczął postępowanie egzekucyjne wobec Lecha K. Także komornik sądowy, realizując wyrok sądu o eksmisji z dnia 29 stycznie br., rozpoczął działania. Jednak na przeszkodzie do szczęśliwego finału stanął problem...braku lokalu zastępczego dla pedofila. Komornik sądowy 18 września br. zawiesił postępowanie, ponieważ Renata K. nie wskazała lokalu, do którego ma być Lech K. Eksmitowany.
- Zrobimy wszystko, żeby wymeldować tego człowieka - zapewnia Marek Cichosz. - Nie możemy dopuścić, by ten człowiek w ten sposób mógł dotrzeć do dziecka, które tak bardzo skrzywdził. Jednak w tym momencie najważniejsze jest to by postąpić dokładnie z procedurami i dlatego to tak długo trwa. Zarówno ja jak i moi pracownicy ciężko nad tym pracujemy.
Naczelnik Maciej Cichosz dodaje, że wymeldowanie Lecha K. musi przebiegać zgodnie z procedurą, bo w razie odwołania Wojewoda Warmińsko - Mazurski weźmie pod uwagę przede wszystkim jej poprawność. Jeżeli znajdzie jakiekolwiek uchybienie, uchyli decyzję i tym samym Lech K. nie zostanie wymeldowany z lokalu.
Urząd Miejski w Elblągu na początku grudnia br. podjął decyzję o wymeldowaniu mężczyzny z mieszkania bez zapewnienia mu lokalu zastępczego. Tymczasem, według naszych informacji, Lech K. zaskarżył decyzję elbląskich urzędników do wojewody warmińsko-mazurskiego. W tej chwili jeszcze nie wiadomo czy wojewoda Marian Podziewski uchyli decyzję elbląskiego magistratu.
- 30 grudnia ub. r. wpłynęło do nas odwołanie Lecha K. od decyzji Urzędu Miejskiego w Elblągu - mówi Edyta Wrotek, rzecznik prasowy wojewody. - Mamy teraz miesiąc czasu na podjęcie decyzji w tej sprawie. Niestety nie mogę ujawnić, jakie uzasadnienie znajduje się w skardze tego mężczyzny.
Edyta Wrotek dodaje, że Lech K. ma zasądzony nakaz eksmisji z mieszkania i ustanowiony zakaz zbliżania się do syna.
- Mam nadzieję, że miasto znajdzie dla niego jakiś lokal zastępczy - mówi. - Nie wyobrażam sobie, aby w takich warunkach ten człowiek wrócił do tej rodziny.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Lech K. w uzasadnieniu skargi podaje, że chce wrócić do swojego domu i do rodziny.
wykastrować go a potem do jakichś baraków cwela
Lech K. - to imie i nazwisko jest zastanawiające. :)
Do baraków go albo na Łęczycką na hotel, tam chłopaki zrobili by z nim dopiero pożądek
SKANDAL! OTO NIEUDOLNE POLSKIE PRAWO - ZGWAŁCIŁ 4 LETNIE DZIECKO I SIEDZIAŁ TYLKO 3 LATA! Polskie prawo jest beznadziejne, żyjemy w jakimś matriksie! Pedofile robią co chcą, a urzędnicy działają nieudolnie. A politycy czym się zajmują???