Elbląski Magistrat prowadzi szeroką kampanię informacyjną skierowaną do rodziców i ich dzieci. Jedną z jej części była poniedziałkowa (29 lutego) konferencja w Ratuszu Staromiejskim. Podczas spotkania można było dowiedzieć się od specjalistów m.in. jak wyglądają zajęcia sześciolatka w szkole oraz jak przygotowane są same szkoły i kadra na przyjęcie dzieci kończących w tym roku 6 lat.
Konferencja „Elbląskie szkoły dla 6-latka” cieszyła się dość sporym zainteresowaniem wśród elblążan. Ci oprócz wysłuchania prelekcji specjalistów, mogli także w osobnym pomieszczeniu indywidualnie porozmawiać z psychologiem i logopedą oraz zapoznać się ze szczegółową ofertą elbląskich szkół podstawowych.
Spotkanie z rodzicami otworzył wiceprezydent Elbląga Bogusław Milusz.
W naszej kampanii informacyjnej chcieliśmy pokazać rodzicom, jak jesteśmy przygotowani do tego, by przyjąć sześciolatki w naszych szkołach. Chcę podkreślić, że Elbląg jest do tego przygotowany już od 2009 r. Od tego czasu do elbląskich szkół podstawowych uczęszczają dzieci sześcioletnie. W obecnym roku szkolnym 2015/2016 do pierwszych klas elbląskich podstawówek uczęszcza 1445 uczniów, z czego przeszło tysiąc to są sześciolatki. Nasze szkoły są więc do tego bardzo dobrze przygotowane
– podkreślał w swoim przemówieniu wiceprezydent Bogusław Milusz.
O tym, że elbląskie szkoły podstawowe są przyjazne 6-latkom przekonywała w swoim wystąpieniu Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego.
- Wiek sześciu lat jest najlepszym okresem dla rozwoju dziecka. Dziecko, które w tym wieku pójdzie do szkoły, będzie miało zdecydowanie łatwiejszy start w późniejsze życie. Te, które rozpocznie edukację szkolną we wrześniu 2016 r. będzie miało łatwiejszy dostęp do gimnazjów, szkół średnich i na studia, gdyż rocznik ten będzie mniej liczny – tłumaczyła dyrektor Małgorzata Sowicka.
Szefowa edukacji w elbląskim ratuszu zaznaczyła, że wszystkie elbląskie szkoły podstawowe są przygotowane na przyjęcie sześciolatków, zarówno merytorycznie jak i pod względem infrastruktury. Gabinety edukacji wczesnoszkolnej są podzielone na część dydaktyczną i rekreacyjną, są wyposażone w meble przystosowane do wzrostu dzieci, sprzęt multimedialny, tablice interaktywne, bezpłatne podręczniki, gry i zabawy dydaktyczne.
Zajęcia w szkołach prowadzą wykwalifikowani nauczyciele z dużym doświadczeniem w pracy z sześciolatkami. Ponadto szkoły zapewniają wsparcie psychologów, logopedów, nauczycieli języków obcych i specjalistów gimnastyki korekcyjnej.
Elbląskie podstawówki posiadają także bardzo bogatą ofertę zajęć pozalekcyjnych i dodatkowych (wyjścia na lodowisko, nauka pływania w CRW Dolinka). Wszystkie mają świetlice szkolne oraz kuchnie i stołówki, gdzie dzieci korzystają z obiadów i innych posiłków (warzywa, owoce, mleko).
Chcę podkreślić, że w naszych szkołach dzieci w najmłodszych klasach mogą się wciąż cały czas bawić. To nie jest tak, że wchodzą do szkoły, siadają w ławce i kończy się czas zabawy. Nasze szkoły są miejscem zarówno nauki jak i zabawy, zapewniają dobrą opiekę oraz dobry rozwój
– zaznaczyła Małgorzata Sowicka.
Podczas konferencji w Ratuszu Staromiejskim rodzice mogli również wysłuchać wystąpień kilku specjalistów w dziedzinie edukacji m.in. Karoliny Witkowskiej - nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej i trenera nauczycieli, Małgorzaty Zabiełło - psychologa szkolnego oraz Katarzyny Lotkowskiej, wiceprezesa Fundacji Nowatorska Edukacja z Warszawy.
Na często zadawane przez rodziców pytanie - szkoła czy przedszkole, starała się odpowiedzieć Joanna Gawlicka, psycholog dziecięcy, dyrektor Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej nr 1 w Elblągu.
Aby podjąć właściwą decyzję, trzeba przyjrzeć się trzem sferom. Pierwsza z nich to przygotowanie szkół do przyjęcia ucznia sześcioletniego. Druga sfera związana jest z rodziną dziecka. Trzeba tu zadać sobie pytanie czy rodzic jest gotowy do tego, aby wspierać swoje dziecko w tym, żeby zaczęło ono naukę w szkole. Za tym idzie bowiem wiele obowiązków. Trzecia sfera, być może najważniejsza, związana jest z samym dzieckiem i z obawą rodzica, czy jest ono gotowe do podjęcia nauki. Nie dam Państwu gotowej recepty, jak należy postąpić, natomiast zachęcam do przyjrzenia się dziecku w tych trzech sferach, a także do kontaktu z naszą Poradnią, która oferuje badania pod kątem gotowości szkolnej dziecka
– mówiła Joanna Gawlicka, dyrektor Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej nr 1.
Nie żadni tam towarzysze z ratusza a rodzice mogą być jedynie władni by decydować o posłaniu dziecka.
to było spotkanie iscie propagandowe. uczestniczyli w nich nauczyciele ktorzy dostali prykaz obecnosci na tym zenujacym spotkaniu.
Absolutnie. Dziecko powinno cieszyć się jak najdłużej dzieciństwem. Na szkołę i pracę będzie jeszcze czas. Teraz jest czas zabawy i radości a nie obowiązków. Poza tym odnoszę wrażenie, że dzieci są tylko tematem zastępczym w sprawie, że tu chodzi o coś większego, o małą liczbę uczniów w szkołach i 6-latki mają rozwiązać po części problem. Ja się na to nie zgadzam, nie mam za co dziękować naszemu Państwu więc dlaczego miałabym się odwdzięczać ratując komuś cztery litery? To jest moje zdanie
Państwu, którzy mówią o pozostawieniu 6. letnich dzieci polecam przeczytać wypowiedź pani minister Zalewskiej. Otóż dzieci 6. letnie pozostawione w przedszkolu będą realizowały PODSTAWĘ PROGRAMOWĄ KLASY I, zatem o jakiej zabawie państwo mówicie, piszecie. Będą uczyły się tak, jak teraz w klasie I, bo to zostało przeniesione na ten poziom. Po drugie, mówienie o łatwiejszym dostępie jest bzdura. jak uczeń nie będzie uczył się, to czy będzie ich 200, czy 20, nie zda matury, i dostępu mieć nie będzie. Państwo jesteście wróżbitami, że jak mantrę to powtarzacie. Jest mnóstwo rozsądnych argumentów przemawiających za wcześniejszą edukacją, i z nich korzystajcie.
Sami dyrektorzy szkół, wice i nauczyciele, pracownice UM, może kilku rodziców - dla kogo to zorganizowaliście????? Chyba dla siebie, a ta pani z sp 16 mogłaby się bardziej postarać, bo mnie nie przekonała.
Z tego co wiem, to na konferencji byli prawie sami nauczyciele, bo rodzice nie dotarli - więc jakie spore zainteresowanie??? Chyba tylko ze strony organizatorów. PORAŻKA!!!
Sprawa jest poważna dla Ratusza. W jednej ze szkół podstawowych z kilku klas może zostać tylko ... jedna lub ew. dwie. A co z wtedy z nauczycielami? Z drugiej strony jako ojciec siedmiolatka, który poszedł do pierwszej klasy ciesze się, że mogłem posłać dziecko później do szkoły. Dużo czytałem i rozmawiałem z pedagogami. Moje dziecko było niegotowe emocjonalnie na wcześniejsze pójście do szkoły, choć radziło sobie dobrze w przedszkolu. Wiem, że oszczędziłem dziecku niepotrzebny stres. Teraz widzę w pierwszej klasie, że część głownie sześcioletnich dzieci ma problem ze skupieniem się i nauczycielka musi im cały czas zwracać uwagę .
I jeszcze jedno. Czytałem, że różnice w wieku dzieci uwypukla się zwłaszcza w czwartej klasie, gdzie zamiast jednego nauczyciela będzie kilku - nauczyciele potrafią rozpoznać które dziecko poszło wcześniej do szkoły i przez to ma problem ze skupieniem się na lekcji.
Kochani rodzice PIS do spółki z klerem zrobił Wam wodę z mózgu , w 90 % państw europejskich dzieci chodzą do szkoły od 6 lat , ale większość z Was czuje się kompetentna do orzekania o gotowości szkolnej waszych dzieci , to może zrobić całkowitą dowolność wyboru i tak jak rodzic stwierdzi że jego dziecko nadaję się żeby chodzić do szkoły w wieku np 9 lat to proszę bardzo tylko żeby było tak że kończy 18 lat i do roboty!!! Chociaż gdyby Pan Prezydent zaproponował np 1000 pln wyprawki to wielu z Was uznało by że Wasze dziecko jest zdolne i może chodzić do szkoły w wieku 6 lat.
a mnie się podobało-bardzo fajne spotkanie, du zo się dowiedziałam