- Od 1 września, mówmy szczerze, tylko garstka dzieci 6-letnich pójdzie do klas 1, plus siedmiolatki odroczone w ubiegłym roku. Tak, jak podaje UM, dużo nauczycieli straci pracę a dzieci, które zostaną w przedszkolach zablokują miejsce dla nowych trzylatków – alarmuje radny PO, Robert Turlej.
Radnego zaniepokoiły pogłoski o niedostatecznej ilość miejsc w przedszkolach. W listopadzie 2015 r. złożył w tej sprawie zapytanie. - W związku z zapowiedzianą przez Premier Szydło zmianą ustawy o obowiązku szkolnym, sześciolatki od września 2016 r. najprawdopodobniej nie będą musiały iść do szkoły. Dlatego też, chciałbym dowiedzieć jak przygotowane są na tę zmianę elbląskie przedszkola – mówił Robert Turlej.
Co martwi radnego? - Niemal pewne jest, że w przyszłym roku szkolnym tylko część sześciolatków pójdzie do I klasy, reszta dzieci natomiast zostanie w przedszkolach. Spowoduje to brak zwolnienia pomieszczeń zajmowanych przez najstarsze grupy dzieci. Czy zatem nie będzie dostatecznej ilości wolnych miejsc dla najmłodszych dzieci? – pytał podczas sesji. - W Bydgoszczy szacuje się, że zabraknie nawet 9 tysięcy miejsc dla przedszkolaków, w Opolu 1300, a w Białymstoku 1700. Jak może być w Elblągu?
Prezydent Elbląga, Witold Wróblewski, odpowiedzi udzielił 22 grudnia ub. r.
– Uwzględniając zapowiadane zmiany w zakresie edukacji dzieci 6-letnich (ur. W 2010 r.) oraz aktualne stany objęcia dzieci wychowaniem przedszkolnym według danych statystycznych Systemu Informacji Oświatowej na 30 września 2015 r., prognozuje się, że wszystkie dzieci 6-letnie, będące (po zmianach w ustawie) w obowiązku rocznego przygotowania przedszkolnego, w bieżącym roku szkolnym jako 5-latki uczęszczające do publicznych i niepublicznych przedszkoli oraz oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych, będą dalej uczęszczały tam, gdzie obecnie – zapewniał. – Nie przewiduje się wzrostu liczny tych dzieci w wychowaniu przedszkolnym z uwagi na wysoki procent objęcia tego rocznika edukacją przedszkolną w bieżącym roku szkolnym (95 procent całej populacji).
Jak będzie wyglądać sytuacja dzieci urodzonych w 2011 r.? – W przypadku zwiększenia zapotrzebowania na edukację przyszłych 5-latków w jednostkach publicznych, możliwe będzie przyjęcie ich do funkcjonujących w 6 szkołach podstawowych oddziałów przedszkolnych, jako uzupełnienie liczby uczęszczających tam dzieci 6-letnich – wyjaśniał Witold Wróblewski. – Możliwe będzie również otwarcie oddziałów przedszkolnych w wybranych szkołach podstawowych miasta zgodnie z potrzebami rodziców. Tak, jak w ubiegłym roku zostanie przeprowadzana analiza potrzeb przedstawionych przez rodziców dzieci uczęszczających obecnie do elbląskich przedszkoli i wówczas zostanie podjęta decyzja o ewentualnym poszerzeniu liczby szkół podstawowych z oddziałami przedszkolnymi.
Co z przyszłością 4-latków?
- Prognozuje się, że dalej będą uczęszczały tam, gdzie obecnie (ogólny procent objęcia dzieci z 2012 r. w bieżącym roku szkolnym wynosi 88 procent). W przypadku wzrostu zapotrzebowania na edukację 4-latków możliwe będzie zwiększenie liczby przyjęć w przedszkolach publicznych o 5 procent w porównaniu ze stanem obecnym trzylatków, a tym samym objęcie edukacją przedszkolną 93 procent populacji z tego rocznika w publicznych i niepublicznych przedszkolach
– informuje Prezydent Elbląga.
Co to oznacza?
Pozostawienie dzieci 6-letnich w wychowaniu przedszkolnym spowoduje, że w porównaniu z rokiem bieżących edukacją przedszkolną zostanie objęty mniejszy procent dzieci 3-letnich (ur. W 2013 r.) obecnie jest to 87 procent, w roku 2016 prognozuje się, że będzie to ok. 40 procent populacji. Z 921 urodzonych w roku 2013, do przedszkoli publicznych będzie można przyjąć ok. 140 dzieci, a do przedszkoli niepublicznych ok. 230 dzieci. Oznacza to, że biorąc pod uwagę tegoroczny procent objęcia edukacją przedszkolna dzieci 3-letnich w odniesieniu do całej populacji, może zabraknąć ok. 450 miejsc
– stwierdził W. Wróblewski.
Prezydent Elbląga uspokaja, że: „Elbląg w roku szkolnym 2016/2017 wywiąże się z nałożonych prawem zobowiązań wobec dzieci w wieku szkolnym”.
W piśmie Witold Wróblewski zapowiedział także zwolnienia wśród nauczycieli.
Niestety podwyższenie wieku rozpoczęcia obowiązku szkolnego spowoduje znaczny spadek liczby uczniów i oddziałów w klasach I-III o ok. 600-700 uczniów, tj. 28-32 oddziały mniej. Zatem nie jest możliwe, aby przy tak znacznym spadku liczby uczniów, liczba etatów nauczycielskich pozostała na tym samym poziomie. W każdym roku szkolnym liczba etatów pedagogicznych jest dopasowywana do liczby uczniów i oddziałów w danej szkole
– podkreślił Prezydent Elbląga.
30 grudnia, podczas ostatniej sesji RM w 2015 r, radny Robert Turlej odniósł się do odpowiedzi, jaką otrzymał. - Niestety moje przypuszczenia sprawdziły się i jak wynika z danych Urzędu Miejskiego w przyszłym roku może zabraknąć miejsc dla 450 dzieci trzyletnich. Zdaję sobie sprawę, że obecnie nie ma prawnego obowiązku zapewnienia miejsc wszystkim chętnym 3-latkom ale wiem też, że stanowić to będzie kłopot dla rodziców tych dzieci – podkreślił radny.
Zaniepokoiła też radnego wiadomość o zwolnieniach.
- Martwiąca jest również liczba nauczycieli, którzy mogą pozostać bez pracy w przyszłym roku szkolnym. Jednym z moich pomysłów jest utworzenie większej ilości klas zerowych w szkołach podstawowych niż to miało miejsce w obecnym roku szkolnym. Zagwarantuje to nowe miejsca pracy a także „uwolni” miejsca w przedszkolach. Oczywiście to rodzice podejmą decyzję, gdzie ich dziecko będzie realizowało wychowanie przedszkolne
– zauważył Robert Turlej.
Po raz drugi radny złożył wniosek z prośbą, aby ostateczną decyzję o otwarciu oddziałów zerowych podjąć dopiero po odbytych „Dniach Otwartych” szkół podstawowych.
Należy umożliwić rodzicom wybór oddziału przedszkolnego, każdy powinien mieć jednakowe szanse
– uzasadnił.
a co na to radna bezradna Kosecka?
Ale jacy nauczyciele maja niby stracic prace - niech kogos przesuna do przedszkola w takim razie i problem z glowy.
W szkołach wrze, bardzo dużo nauczycieli straci pracę/ Do asd- jak mogą przejść do przedszkoli jak tam nie ma miejsc? nie zwiększysz ilości grup bo nie ma fizycznie sal. Jedyne wyjście to oddziały przedszkolne w szkołach
Ja się pytam czyja to wina??? Może rodziców 6 latków których głosu nie słuchano, czy może PiSu który tą durną reformę wyrzucił do kosza??? To zasługa PO! Nie dajcie się zmanipulować KOD.... ciemnotę ludziom wciskają
sluszna decyzja mniej uczniow to i mniej nauczycieli przerostu etatow nie potrzeba nauczyciele sa oplacani z naszych podatkow kasa z nieba nie spada
A p. Tu..rlej zainteresował się tematem zwolnień nauczycieli dopiero jak stołek żonki jest zagrożony. Zwolnienia były cały czas- głównie z braku dzieci bo taki nam dobrobyt stworzyliście przez 8 lat rządów, że pół miasta wyjechało a drugie pół nie ma ochoty na więcej niż jedno dziecko. Ja nie pracuję dzięki PO i nikt nade mną nie płakał
WIDAĆ JAK KAŻDA ZMIANA PIS - u BOLI , TRZEBA panowie DO TEGO SIĘ PRZYZWYCZAIĆ ................
Tyle zakładów poszło do likwidacji, a ludzie na bruk i na bezrobotne.W oświacie ubyło Nam 4,5 tys. uczni, ale stanowiska nauczycieli zachowane. To jak to jest, ile jeszcze będą nauczyciele Nas doili?
beznadziejnie to wszystko wygląda syn urodzony w 2009 roku poszedł od września 2015 do szkoły bo musiał bo rząd PO tak sobie zmienił córka rocznik 2010 ( rok młodsza ) pójdzie do szkoły od 2017 bo PIS sobie zmienił jak było dawniej - płakać mi się chce :( cierpią tylko rodzice tych dzieci i dzieci
Nie dość ,że na wsparcie Pana Jurka Owsiaka tak mało miasto zebrało ,to teraz jeszcze dzieci jest za dużo do przedszkoli .Co to w tym mieście się dzieje Sama Biedota tu mieszka i rodziny wielodzietne