Półtora roku temu elbląscy muzycy połączyli siły na potrzeby Inscenizacji Powstania Warszawskiego "Barykada 44". Teraz do tematu wracają z płytą "Barykada". Tu nie ma miejsca na utwory łatwe i przyjemne, jest natomiast moc i przekazu i muzyki. Uwaga ten album zmusza do myślenia. O pracy nad nim i samym projekcie "Barykada" rozmawiamy z Mariuszem Betlerem, gitarzystą zespołu Asteria.
Zacznijmy może od początku...
Zaczęło się od inscenizacji "Barykada 44" w 2015 roku. Padła propozycja, aby muzycznie urozmaicili to wydarzenie. Ostatecznie wyszedł z tego koncert, a nie urozmaicenie. Tak powoli ruszyliśmy z całym projektem. Przyznam, że na początku nie było jakiegoś szału. Później jednak wszyscy się wciągnęli w ten pomysł. Pierwszy koncert był podczas inscenizacji Powstania warszawskiego, na tym jednak nie skończyliśmy, były kolejne powstania. Na płycie znalazły się również utwory o postaniach: styczniowym i listopadowym.
To wszystko wasze, autorskie kawałki?
Na początku sięgnęliśmy po utwory istniejące. Podczas pierwszego koncertu, oprócz dwóch, trzech naszych kawałków, wykonywaliśmy głównie oryginalne piosenki powstańcze wnowych, trochę mocniejszych aranżacjach. Dopiero później zaczęliśmy robić coś swojego. To, co prezentujemy na "Barykadzie" to wszystko nasze utwory, nasze teksty tylko w "Elegii o chłopcu polskim" wykorzystaliśmy wiersz Baczyńskiego.
Nie baliście się zmierzyć z takim trudnym, historycznym tematem?
Na początku podeszliśmy do tego bardzo luźno. Dobra, zrobimy oprawę barykady, będzie fajnie. Natomiast później wszystkich to złapało za serce i poszliśmy dalej. Fakt. Nie jest to łatwe, to nie są miłe piosenki o miłości, bardziej pieśni o cierpieniu.
Powstania, śmierć, cierpienie... Czego możemy się spodziewać po tej płycie?
Powinniśmy się spodziewać bardzo mocnych utworów (teksty napisał Paweł Poźniak, czyli założyciel i wokalista zespołu Pejscz). Czego możemy się spodziewać? Śmierci, miłości, śmierci, miłości... Wstrząsające są te utwory. Sam, gdy przesłuchałem już pełnej płyty, to miałem ciarki.
To nie ma być przyjemność, te utwory zmuszają do myślenia?
Dokładnie. O to nam przede wszystkim chodziło. O tym jest ta płyta.
Gdy myślę o powstaniu w muzyce, mam już w głowie kilka innych albumów, przede wszystkim chyba "Powstanie Warszawskie" Lao Che. Sporo jest takiej muzyki. Ktoś was może zainspirował?
Raczej nie. Nie inspirowaliśmy się innymi zespołami. Sami wszystko wymyślaliśmy. Siadaliśmy na próbach i każdy podrzucał coś od siebie. Na pewno różnimy się, chociażby od Lao Che, mocnym brzmieniem. Jak ktoś napisał to "Powstanie Warszawskie okraszone mocną gitarową muzyką".
Moc muzyki, w tym przypadku idzie w parze z mocą przesłania.
Chcieliśmy, żeby zarówno muzyka, jak i słowa, pokazały ból i cierpienie, które towarzyszyło powstaniom.
"Barykadą" trochę wpisujecie się w aktualnie modny trend muzyki inspirowanej wydarzeniami historycznymi, zaangażowanej patriotycznie.
Na pewno nie było to naszym założeniem. Rzeczywiście jednak zauważamy, że jest to teraz bardzo mocny trend. Piszą do nas ludzie, pytają, kiedy będą koncerty. Przyznam, że nie planowaliśmy koncertów, chcieliśmy wydać płytę i zakończyć ten projekt. Natomiast jest dużo pytań o to, co dalej? Nie wiemy, czy jeszcze tego nie pociągniemy. Na płycie jest pięć utworów. Mimo tego, że jest to pięć utworów płyta jest długa, bo pojedyncze kawałki mają 6,7 minut. Myślimy o pełnej krążku z 9,10 utworami. Pracujemy jednak nad materiałem, na ewentualną kolejną płytę, pod warunkiem oczywiście, że znajdzie się jej wydawca.
Jak ludzie reagują na "Barykadę"?
Pojawiają się wpisy typu "poruszające, łapie za serce". Wychodzi na to, że ludzie mają potrzebę takiej muzyki. Myślę, że pozwala ona im trochę zmierzyć się z tematem powstań. Tego trzeba przesłuchać, wsłuchać się w teksty, w muzykę i poczuć jak to było. Staraliśmy się oddać w muzyce tamte czasy. Mamy też taki pomysł, aby tę płytę rozprowadzić w szkołach średnich, żeby młodzież czy to na historii, czy języku polskim, mogła ich sobie odsłuchać, mogła z nich czerpać. Sam próbuję tego teraz w mojej szkole. Zobaczymy jak to złapie.
Na razie odbiór jest pozytywny, może dacie się namówić na jakiś koncert?
Piotr Imiołczyk, który jest mecenasem tej płyty, planuje kolejne duże przedsięwzięcie, inscenizację i wtedy pewnie będzie kolejny koncert. Niebawem pojawi się też teledysk do "Elegii...". Został on już nakręcony. Udział w nim bierze około 100 osób, więc to było spore przedsięwzięcie. Będzie dostępny na naszej stronie FB i na kanale na YouTube.
Płytę można kupić w klubach: Mjazzga i Sąsiedzi lub pisząc na maila: barykada.elblag@gmail.com.
Album "Barykada" nagrali elbląscy muzycy, głównie z zespołów Asteria i Pejscz. Skłąd projektu tworzą: Radosław Czapiewski (Asteria), Mariusz Betler (Asteria), Paweł Poźniak (Pejscz), Paweł Parczyk (Asteria, Pejscz), Rafał Wawrzyk (Pejscz), Maciej Rokoszny (Asteria).
Konkurs:
Dla naszych Czytelników mamy dwie płyty "Barykada". Jeśli chcesz wygrać jedną z nich wyślij nam swoje zgłoszenie na adres konkurs@info.elblag.pl podając swoje imię, nazwisko, nr telefonu, a w tytule wpisując "Barykada". Zgłoszenia przyjmujemy do 17 lutego, do godziny 15:00. Zwycięzca zostanie o tym powiadomiony drogą mailową 17 lutego, po godz. 15.00. O zwycięstwie w konkursie decyduje kolejność zgłoszeń.
świetny album, świetny zespół!
Świetna inicjatywna,poruszające kawałki.