szanowny rodzicu!!!!! wpajanie podstawowych zasad zachowań jest obowiązkiem rodziców a nie nauczycieli oni mają wpajać dzieciom wiedzę z danych zagadnień z danych przedmiotów. Zbyt dużo chciałbyś aby przez okres 6-7 godzin nauczyciel miał wdrożyć dla twojego dziecka, co w takim razie w przez resztę czasu wdrazają rodzice na urlopie wychowawczym macierzyńskim w wakacje ???????najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na szkołę ale myślę że ona ma pogłębiać i utrwalać wiedzę zaś podstawowe elementarne zachowania to rola rodziców!!!!! nie jestem nauczycielem ale też byłem uczniem i nigdy nie niszczyłem wylewek kranowych nie wrzucałem całych rolek do muszli klozetowych i najważniejsze nie byłem chowany bezstresowo -pozdrawiam życzę więcej zaangażowania w roli rodzica.
zzoorroo - chyba coś ci sie pomyliło, rodzice mają za zadanie wychowywać dziecko w domu, w szkole pilnować dziecko ma nauczyciel/wychowawca (po coś takie stanowisko jest i dodatkowo płatne) - jeśli dziecko źle sie zachowuje to zgłasza się to rodzicom i na tym m.in. polega wychowanie przez nauczyciela a nie odwracanie głowy i udawanie, ze się nic nie widzi Ps. to moze powiesz po co są kamery i czujniki dymu w toalecie??? Po co te wydatki a podobno szkoły pieniędzy nie mają i nawet na papier toaletowy im szkoda.
W każdej szkole na pewno są łobuzy, i niestety te grzeczniejsze na tym cierpią. Nie mniej jednak papier toaletowy powinien być w łazience podobnie jak mydło w dozowniku. Za chwilę Pani dyrektor odłączy wodę od łazienek bo dzieci nie dokręcają starych kranów z którym ja dorosła nieraz mam problem. A wystarczy zakupić odpowiedni sprzęt do papieru, dozowniki do mydła i krany bez kurków na czujnik. Prawda jest taka, że moje dziecko nie raz na przerwie nie skorzystało z toalety bo klasa zamknięta a papieru brak, jak również nie umyła rąk bo nie dała rady odkręcić kranu.
tsaa... chodziłem do tej szkoły 5 lat temu i papier był w klasach (nie każdej) ale co z tego jak na lekcji nauczyciele nie pozwalają wychodzić do toalety, a na przerwie klasy są zamknięte i nie można poprosić w pokoju nauczycielskim, bo nikt tam uczniom nie otwiera (pewnie żeby nie czuli zapachu dymu papierosowego). Chyba gdy byłem w połowie 4 klasy właśnie zakładali dozowniki mydła, ale jeszcze nigdy nie zdążyło mi się żebym znalazł w nich mydło. Dodatkowo ten smród, który czuć aż na korytarzu napewno świadczy o dbających o WC sprzątaczkach, które podobno po każdej przerwie sprawdzają... taaa jak im nawet podłogi nie chce się zamieść raz dziennie...
Jak kontrola z Sanepidu miała wykazać jakieś błędy jak była zapowiedziana i można było się do niej przygotować. Nie od dziś wiadomo, że wszelkie kontrole muszą być zapowiadane!
By nie było nie jasności - nie wiem jaka jest sytuacja w sp16 - to problem dyrekcji/miasta/rodziców. Zwracam uwagę że rodzice (sam nim jestem) szukają dziury w całym. Szukają problemu na siłę - dla mnie większym zmartwieniem byłoby gdyby nauczyciele nie potrafili wytłumaczyć memu dziecku jakiegoś zagadnienia,. Podstawówkę i gimnazjum mam już za sobą - w kasie syna 75 procent dzieci pochodzi z rodzin niepełnych(rozwody, emigracja)-ja współczuję wychowawcom (z tego co wiem max 100 zł miesięcznie więcej)
p.s. kolega nauczyciel ma więcej problemów z rodzicami niż z uczniami(w szkole średniej)
Papier toaletowy i mydło w płynie jest w klasie ale kupiony przez rodziców. Na dzień dobry na pierwszym zebraniu powiedziano rodzicom, że mają przynosić. A pieniądze które się płaci na komitet rodzicielski na co idą.?.
szanowny rodzicu!!!!! wpajanie podstawowych zasad zachowań jest obowiązkiem rodziców a nie nauczycieli oni mają wpajać dzieciom wiedzę z danych zagadnień z danych przedmiotów. Zbyt dużo chciałbyś aby przez okres 6-7 godzin nauczyciel miał wdrożyć dla twojego dziecka, co w takim razie w przez resztę czasu wdrazają rodzice na urlopie wychowawczym macierzyńskim w wakacje ???????najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na szkołę ale myślę że ona ma pogłębiać i utrwalać wiedzę zaś podstawowe elementarne zachowania to rola rodziców!!!!! nie jestem nauczycielem ale też byłem uczniem i nigdy nie niszczyłem wylewek kranowych nie wrzucałem całych rolek do muszli klozetowych i najważniejsze nie byłem chowany bezstresowo -pozdrawiam życzę więcej zaangażowania w roli rodzica.
zzoorroo - chyba coś ci sie pomyliło, rodzice mają za zadanie wychowywać dziecko w domu, w szkole pilnować dziecko ma nauczyciel/wychowawca (po coś takie stanowisko jest i dodatkowo płatne) - jeśli dziecko źle sie zachowuje to zgłasza się to rodzicom i na tym m.in. polega wychowanie przez nauczyciela a nie odwracanie głowy i udawanie, ze się nic nie widzi Ps. to moze powiesz po co są kamery i czujniki dymu w toalecie??? Po co te wydatki a podobno szkoły pieniędzy nie mają i nawet na papier toaletowy im szkoda.
W każdej szkole na pewno są łobuzy, i niestety te grzeczniejsze na tym cierpią. Nie mniej jednak papier toaletowy powinien być w łazience podobnie jak mydło w dozowniku. Za chwilę Pani dyrektor odłączy wodę od łazienek bo dzieci nie dokręcają starych kranów z którym ja dorosła nieraz mam problem. A wystarczy zakupić odpowiedni sprzęt do papieru, dozowniki do mydła i krany bez kurków na czujnik. Prawda jest taka, że moje dziecko nie raz na przerwie nie skorzystało z toalety bo klasa zamknięta a papieru brak, jak również nie umyła rąk bo nie dała rady odkręcić kranu.
w 15 odległość najbardziej oddalonego gabinetu od toalety wynosi może 25 metrów wiem bo tam chodziłam
tsaa... chodziłem do tej szkoły 5 lat temu i papier był w klasach (nie każdej) ale co z tego jak na lekcji nauczyciele nie pozwalają wychodzić do toalety, a na przerwie klasy są zamknięte i nie można poprosić w pokoju nauczycielskim, bo nikt tam uczniom nie otwiera (pewnie żeby nie czuli zapachu dymu papierosowego). Chyba gdy byłem w połowie 4 klasy właśnie zakładali dozowniki mydła, ale jeszcze nigdy nie zdążyło mi się żebym znalazł w nich mydło. Dodatkowo ten smród, który czuć aż na korytarzu napewno świadczy o dbających o WC sprzątaczkach, które podobno po każdej przerwie sprawdzają... taaa jak im nawet podłogi nie chce się zamieść raz dziennie...
Ja kiedyś spuściłem wodę i zamiast do muszli poleciała na podłogę, zanim sprzątaczki przyszły to wylewała się aż na korytarz
W 12tce było podobnie.To było parę lat temu że mojemu dziecku też musiałam kupować papier,ręczniki i mydło.Hańba!!!!
Jak kontrola z Sanepidu miała wykazać jakieś błędy jak była zapowiedziana i można było się do niej przygotować. Nie od dziś wiadomo, że wszelkie kontrole muszą być zapowiadane!
By nie było nie jasności - nie wiem jaka jest sytuacja w sp16 - to problem dyrekcji/miasta/rodziców. Zwracam uwagę że rodzice (sam nim jestem) szukają dziury w całym. Szukają problemu na siłę - dla mnie większym zmartwieniem byłoby gdyby nauczyciele nie potrafili wytłumaczyć memu dziecku jakiegoś zagadnienia,. Podstawówkę i gimnazjum mam już za sobą - w kasie syna 75 procent dzieci pochodzi z rodzin niepełnych(rozwody, emigracja)-ja współczuję wychowawcom (z tego co wiem max 100 zł miesięcznie więcej) p.s. kolega nauczyciel ma więcej problemów z rodzicami niż z uczniami(w szkole średniej)
Papier toaletowy i mydło w płynie jest w klasie ale kupiony przez rodziców. Na dzień dobry na pierwszym zebraniu powiedziano rodzicom, że mają przynosić. A pieniądze które się płaci na komitet rodzicielski na co idą.?.