Facet ma fantazje, znowu coś mu się przyśniło. Miasto tonie w długach, a ten ma pomysły na wydawanie nie swoich pieniędzy na sprawy drugo i trzeciorzędne. Panie radny może jakiś pomysł dla bezrobotnych?
Ten park powinien być zielonymi plucami dla Zawady i okolic. Najlepiej zacząć od sprzedaży w dobre ręce willi ze zdjęcia , może jakaś cukiernia , sklep lub .stowarzyszenie , organizacje pozarzadowa itp., a w parku po prostu kosić trawę i wzdłuż Browarnej zrobić miejsca parkingowe , a biegacze i rowerzyści sami się pojawią , na początek nie trzeba wielkich pieniedzy , tylko częstszych i regularnych wizyt Straży Miejskiej i Policji.Organizawać tam festyny , zawody , obok stadion , w Urzedzie Miejskim są chyba fachowcy ,którym za to się placi.
Można by stworzyć w odrestaurowanej wieży fajny punkt widokowy dla mieszkańców czy przyjezdnych i np. umożliwić jakiemuś podmiotowi otworzenie w pobliżu małej lodziarni z chłodnymi napojami dla bawiących się na pobliskim placu zabaw pociech wraz z opiekującymi się nimi mamami.
Ciekawym pomysłem na promocję miasta i przyciąganie do parku zarówno osób miejscowych jak i przyjezdnych byłoby całkowite odnowienie starego obiektu(willi) umiejscowionego od strony browaru - wydzierżawienie części na jakąś bezalkoholową kafejkę a pozostałą strefę uczynić np. mini muzeum poświęconemu honorowym i zasłużonym obywatelom miasta którzy na naszym terenie funkcjonowali. Przecież tak zacny człowiek jak franciszkanin ojciec Andrzej Czesław Klimuszko często spacerował po terenie parku pośród dwóch niezwykle rzadkich okazów drzew od których nazwy wywodzi się nazwa parku. Wystarczy tylko nieco przejrzeć i dostrzec fakt że w tym miejscu jest kilka gotowych obiektów którymi należałoby się zaopiekować i wykorzystać dla edukacji i miłego spędzania czasu przez zwykłych ludzi.
na wieży widokowej proponuję zainstalować stanowisko snajperskie. snajper strzelał by w dupy piesków srających na parkową glebę. piękne by to było... aż się rozmarzyłem.
Przed napisaniem takiego artykułu radziłbym Pani redaktor sięgnąć do książek , z których można dowiedzieć się o historii Elbląga jak i tego parku. Oczywiście czytający nieuważnie w komentarzach powtarzają, że ten domek odźwiernego lub ogrodnika jest willą. Otóż proszę państwa willa to w tym parku była ale przed wojną i jeszcze po niej do lat 60 tychj. Należała do Carla Ziese i była ogromna oraz piękna. Podczas wojny mieściła się w niej szkoła NSDAP. Budynek to fakt był zniszczony ale nasi wspaniali "wybawcy" postanowili go rozebrać. Zdjęcia przed wojną i po niej można znaleźć na facebook. stronie ciekawemazury.pl, w II tomie księgi elbląskiej i na staremiejsca.pl. Gdyby zrekonstruowano wtedy tę willę byłoby czym się zachwycać. tak wyglądała przed wojną:
http://www.staremiejsca.pl/zdjecie/320/elbing-elblag-zisse-villa/
a tak po wojnie
http://www.staremiejsca.pl/zdjecie/1035/ruiny-villi-carla-ziese/
Czyli Carl Ziese był tak majętnym i szczodrym człowiekiem że nawet swojego odźwiernego czy ogrodnika uposażył w maleńką willę - obiekt znajdujący się przy browarze z powodzeniem można tym mianem określić, nie widzę sprzeczności.
Gdyby mądrze zagospodarować teren wokół fontanny przetransformowanej w mały basen niegłupim posunięciem byłoby boisko z wysypanym piachem służące do siatkówki plażowej. Pewnie gro z młodzieży czy dorosłych skorzystałaby z takiej formy rekreacji podczas cieplejszych pór roku. Może niewielki ziemny kort do tenisa - przecież osoby spacerujące po parkowych alejkach mogłyby w ciszy i z oddali obserwować mecze - przecież mamy w Polsce wielu sympatyków tych białych sportów.
Facet ma fantazje, znowu coś mu się przyśniło. Miasto tonie w długach, a ten ma pomysły na wydawanie nie swoich pieniędzy na sprawy drugo i trzeciorzędne. Panie radny może jakiś pomysł dla bezrobotnych?
Ten park powinien być zielonymi plucami dla Zawady i okolic. Najlepiej zacząć od sprzedaży w dobre ręce willi ze zdjęcia , może jakaś cukiernia , sklep lub .stowarzyszenie , organizacje pozarzadowa itp., a w parku po prostu kosić trawę i wzdłuż Browarnej zrobić miejsca parkingowe , a biegacze i rowerzyści sami się pojawią , na początek nie trzeba wielkich pieniedzy , tylko częstszych i regularnych wizyt Straży Miejskiej i Policji.Organizawać tam festyny , zawody , obok stadion , w Urzedzie Miejskim są chyba fachowcy ,którym za to się placi.
Można by stworzyć w odrestaurowanej wieży fajny punkt widokowy dla mieszkańców czy przyjezdnych i np. umożliwić jakiemuś podmiotowi otworzenie w pobliżu małej lodziarni z chłodnymi napojami dla bawiących się na pobliskim placu zabaw pociech wraz z opiekującymi się nimi mamami.
nie nordic walking - a ploten walking....
Ciekawym pomysłem na promocję miasta i przyciąganie do parku zarówno osób miejscowych jak i przyjezdnych byłoby całkowite odnowienie starego obiektu(willi) umiejscowionego od strony browaru - wydzierżawienie części na jakąś bezalkoholową kafejkę a pozostałą strefę uczynić np. mini muzeum poświęconemu honorowym i zasłużonym obywatelom miasta którzy na naszym terenie funkcjonowali. Przecież tak zacny człowiek jak franciszkanin ojciec Andrzej Czesław Klimuszko często spacerował po terenie parku pośród dwóch niezwykle rzadkich okazów drzew od których nazwy wywodzi się nazwa parku. Wystarczy tylko nieco przejrzeć i dostrzec fakt że w tym miejscu jest kilka gotowych obiektów którymi należałoby się zaopiekować i wykorzystać dla edukacji i miłego spędzania czasu przez zwykłych ludzi.
na wieży widokowej proponuję zainstalować stanowisko snajperskie. snajper strzelał by w dupy piesków srających na parkową glebę. piękne by to było... aż się rozmarzyłem.
Jedyne czego mi brakuje w tym parku to ŁAWKI, powinno być ich zdecydowanie więcej, także od strony Mazurskiej.
Przed napisaniem takiego artykułu radziłbym Pani redaktor sięgnąć do książek , z których można dowiedzieć się o historii Elbląga jak i tego parku. Oczywiście czytający nieuważnie w komentarzach powtarzają, że ten domek odźwiernego lub ogrodnika jest willą. Otóż proszę państwa willa to w tym parku była ale przed wojną i jeszcze po niej do lat 60 tychj. Należała do Carla Ziese i była ogromna oraz piękna. Podczas wojny mieściła się w niej szkoła NSDAP. Budynek to fakt był zniszczony ale nasi wspaniali "wybawcy" postanowili go rozebrać. Zdjęcia przed wojną i po niej można znaleźć na facebook. stronie ciekawemazury.pl, w II tomie księgi elbląskiej i na staremiejsca.pl. Gdyby zrekonstruowano wtedy tę willę byłoby czym się zachwycać. tak wyglądała przed wojną: http://www.staremiejsca.pl/zdjecie/320/elbing-elblag-zisse-villa/ a tak po wojnie http://www.staremiejsca.pl/zdjecie/1035/ruiny-villi-carla-ziese/
Czyli Carl Ziese był tak majętnym i szczodrym człowiekiem że nawet swojego odźwiernego czy ogrodnika uposażył w maleńką willę - obiekt znajdujący się przy browarze z powodzeniem można tym mianem określić, nie widzę sprzeczności.
Gdyby mądrze zagospodarować teren wokół fontanny przetransformowanej w mały basen niegłupim posunięciem byłoby boisko z wysypanym piachem służące do siatkówki plażowej. Pewnie gro z młodzieży czy dorosłych skorzystałaby z takiej formy rekreacji podczas cieplejszych pór roku. Może niewielki ziemny kort do tenisa - przecież osoby spacerujące po parkowych alejkach mogłyby w ciszy i z oddali obserwować mecze - przecież mamy w Polsce wielu sympatyków tych białych sportów.